- Odwoziłem na konsultację chirurgiczną sąsiada, który od kilku lat zmaga się z chorobą nowotworową – opowiada nasz Czytelnik. - Kiedy dojechaliśmy pod szpital i przejechałem obok parkingu przeznaczonego dla pracowników szpitala, zauważyłem, że przed drzwiami głównymi, na ulicy są wymalowane dwie koperty. Myśląc, że to jakiś teren zarezerwowany w razie nagłych wypadków lub dla dostawców szpitala, zatrzymałem auto za kopertami.
Gdzie parkować?
Rodzina chorego pomagała mu wysiąść z samochodu, wtedy nadjechało auto.
- Kierowca powiedział, że mam natychmiast stąd odjechać, chciałem to zrobić, ale po opuszczeniu mojego samochodu przez chorego i podaniu mu kul ortopedycznych, które miałem w bagażniku – przyznaje pan Marek. - Widać było, że żadnej dyskusji nie ma z tym człowiekiem, więc odjechałem w pośpiechu.
Chory z żoną wysiadł, ale na tylnym siedzeniu była jego córka i wnuczka.
- Zrobiłem jeszcze jedno okrążenie i stanąłem tym razem przed kopertami, jeszcze na parkingu dla personelu, ale w miejscu gdzie nikogo nie blokowałem ani nie tamowałem w najmniejszym wypadku ruchu. Kiedy auto opuszczała reszta rodziny pacjenta, znowu podjechał samochód z tym samym człowiekiem za kierownicą – opowiada Pan Marek. - I znowu mi mówi, że mam szybko odjechać. Wtedy nerwy mi już puściły i mówię, że dopóki pasażerowie nie wysiądą to nie odjadę, podałem córce sąsiada kule ortopedyczne z bagażnika i mówię do tego człowieka, że 20 sekund go chyba nie ma znaczna. Przywiozłem człowieka chorego na raka, w podeszłym wieku, który już i tak wiele przeszedł w życiu, i że to wszystko nadaje się do telewizji lub gazet, takie chamskie zachowanie, a on mi na to: To niech Pan sobie idzie z tym do telewizji. Dopiero na końcu tej rozmowy powiedział, że przywożącym pacjentów, wolno parkować wyłącznie na 2 kopertach przed wejściem. A skąd niby mam to wiedzieć, skoro żadnej tabliczki z oznaczeniem miejsca tam nie ma? Ja rzadko bywam w szpitalu i całe szczęście.
Płatny postój
Pan Marek zastanawia się także dlaczego parking przy szpitalu jest płatny.
- Uważam, że parking dla pacjentów i ich rodzin powinien być darmowy, a nie kolejną maszynką do robienia pieniędzy – dodaje nasz czytelnik. - Czyżby dla pacjentów i ich rodzin nawet parking był wyłącznie płatny? A gdzie bezpłatna służba zdrowia? Po tej całej sprawie czuję ogromny niesmak. Nadmienię, że po tym incydencie wielu kierowców parkowało w tym samym miejscu co ja, poza kopertami, bo też nie byli jasnowidzami, ale zauważyłem, że ich nie przepędzano. Może strażnikowi nie spodobało się po prostu moje 20 - letnie auto, może nie lubi starszych aut – dodaje z ironią.
Wpływy finansowe z opłat parkingowych są przeznaczane na bieżącą działalność szpitala.
Czy pracownicy firmy ochroniarskiej nie mają sobie nic do zarzucenia?
- Odnosząc się do kwestii powyżej opisanej, myślimy i oceniamy, że działanie pracownika ochrony było właściwe i zgodne z wymaganiami zamawiającego – przyznaje Kazimierz Dymek, dyr. ds. ochrony EKOTRADE Gdańsk. - Rozumiemy zdenerwowanie osób, które przyjeżdżają do szpitala w różnych sytuacjach zdrowotnych osobistych i osób im bliskich, ale porządek i zdecydowane działanie w takich przypadkach musi wystąpić, bo inaczej będzie to prowadzić do bałaganu i zablokowania podjazdu do szpitala. Jeśli ktoś poczuł się tym urażony, to przepraszamy i zwrócimy uwagę dla naszych pracowników, aby byli bardziej wyczuleni na takie sytuacje. Jednocześnie pragnę nadmienić, że parę dni wstecz otrzymałem bardzo miły telefon, na tego samego Pana, z podziękowaniami za miłą obsługę i kompetencje na stanowisku. Jak zaznaczyłem na początku, wszystko zależy od podejścia również osób tam przybywających
Napisz komentarz
Komentarze