Obecne stawki wypłacane przez pracodawców często nie są adekwatne do cen produktów znajdujących się w sklepach. Żyjemy, żeby pracować? Czy pracujemy żeby żyć?
Smutne życie?
To pytanie często zadaje sobie pokolenie, które po wielkich planach i marzeniach z czasów studiów zbija się z rzeczywistością i rynkiem pracy.
- Niedawno w mediach pojawiły się porównania cen produktów w różnych krajach na świecie – opowiada Marta, która obecnie zarabia 1.800 zł. - Większość z nich najdroższa była w Polsce. Biorąc pod uwagę nasze niskie zarobki można sobie tylko wyobrazić, jak niski poziom życia mamy. Nie ma się więc co dziwić, że Polacy na wyspach są zadowoleni z pensji kelnera. Też pracowałam za granicą, chętnie bym tam wróciła. To zupełnie inne życie, nie ma tylu zmartwień.
W Polsce trzyma mnie tylko mój narzeczony, który nie chce wyjeżdżać. Mieszkanie dostaliśmy od jego rodziców. Przecież nie byłoby nas stać przy tak niskich zarobkach, aby kupić swoje. Remont już nas zrujnował finansowo mimo, że wybieraliśmy meble, farby średniej jakości.
W pracy spędzamy większość dnia.
– Świadomość, że często pracuję ponad etat a po wypłacie i tak nie będę mogła pozwolić sobie na kilka przyjemności, bardzo mnie przytłacza – dodaje Marta. – Życie składa się właśnie z takich drobnych przyjemności. Jednak zamiast wyjść do kina czasami trzeba zostać w domu i obejrzeć film w telewizorze kupionym także na kredyt.
Codzienne zmagania
To dopiero początek góry lodowej. Osoba samotnie mieszkająca, która zarabia najniższą krajową nie może pozwolić sobie na luksusy ani oszczędności. Także produkty spożywcze, które ludzie pracujący za niską stawkę, muszą kupować niższej jakości. A jak żyją emeryci?
– Emeryturę dostaję mniejszą o prawie jedną trzecią niż pensję – mówi – Zofia, emerytka, która przez całe zawodowe życie była ekspedientką w jednym ze starogardzkich sklepów. – Budżet domowy najbardziej uszczuplają wydatki na prąd, wodę, gaz, opłata za mieszkanie, leki, w sumie wychodzi ponad 800 zł miesięcznie. Jestem osobą samotnie mieszkającą, straciłam męża. Z jednej emerytury wynoszącej ponad 1000 zł ciężko swobodnie żyć.
Bezrobotni
Stopa bezrobocia w Powiecie Starogardzkim w listopadzie 2014 r. wyniosła 14,9%, czyli 6294 osób pozostało bez zatrudnienia.
Cały materiał można przeczytać w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze