Pogódki to niezwykle malownicza miejscowość. Położona pośród pięknych lasów i łąk wieś coraz częściej staje się punktem odwiedzanym przez tzw. „eksploratorów”. Mowa tu o osobach, którzy zajmują się odwiedzaniem opuszczonych miejsc z ciekawą historią. Wszystko to między innymi za sprawą opuszczonego kościoła poewangelickiego. W internecie nie brakuje też wzmianek o poszukiwaczach skarbów, którzy chętnie odwiedzają te tereny, twierdząc, że są wyjątkowo „urodzajne”.
„Ta wieża się rozsypie”
Kościół poewangelicki znajduje się nieopodal funkcjonującego po dziś dzień kościoła katolickiego. Większość okien zabita jest deskami, które miały chronić przed nieproszonymi gośćmi. Część z nich została jednak już zdemontowana, przy odrobinie sprawności fizycznej nie ma problemu z dostaniem się do wnętrza opuszczonego budynku.
- We wsi krążyły pogłoski, że znalazło się dwóch prywatnych inwestorów, którzy chcieli ratować ten kościół – mówi pan Piotr napotkany w jednym ze sklepów. - Nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie, a szkoda, bo kościół jest dość ładny. Przydałaby się chociaż jakaś tabliczka informacyjna, że to zabytek – dodaje nasz Rozmówca.
Gdy odwiedziliśmy Pogódki by porozmawiać z mieszkańcami, nie brakowało też opinii mówiących o tym, że obiekt nie postoi zbyt długo. Co niektórzy, twierdzący, że się na „tym znają” dają budynkowi rok.- Jestem budowlańcem i powiem, że ta wieża się rozsypie. Rok jej daję – usłyszeliśmy od pana Łukasza. - Nawet stąd jak się na nią spojrzy, widać, że się przechyla. Najgorsze jest to, że jak spadnie, to prosto na ulicę. Żeby tylko do nieszczęścia nie doszło. Aby to jednak zrobić, wyremontować, to duży koszt jest. Znam się na tym. Sam mógłbym się tym zająć, ale skąd wziąć pieniądze chociażby na materiał? Ten teren należy do kościoła, a parafia bogata nie jest. Może jacyś pasjonaci by zorganizowali zbiórkę funduszy? - zastanawiał się jeden z mieszkańców.
Więcej na ten temat znajdziesz w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!

Napisz komentarz
Komentarze