niedziela, 13 października 2024 02:22

Z pamiętnika zdradzonej mężatki

Zadzwoniłam do Tajfun Group - najlepszej grupy detektywistycznej we Wrocławiu. Chciałam, aby odnaleźli przyczynę dziwnego zachowania mojego męża. Co prawda przeczuwałam, że Jarek mnie zdradza, jednak chciałam niezbite dowody, które mogłyby potwierdzić moją intuicję.
  • 16.11.2021 14:00
  • Autor: Grupa Tipmedia
Z pamiętnika zdradzonej mężatki

 

Detektyw Dominik umówił się ze mną na spotkanie. Pojechałam do kawiarni w środku miasta. Czułam potworny strach i byłam emocjonalnym kłębkiem nerwów. Chciało mi się krzyczeć i płakać jednocześnie. Zadawałam sobie pytanie "jak mój własny mąż mógł mi to zrobić?". Gdzieś z tyłu głowy walczyłam ze swoimi myślami i powtarzałam sobie, że być może to nie jest prawda. Może po prostu to zbieg okoliczności, Jarek jest wierny tak jak przysięgał przed ołtarzem. Dominik wyrwał mnie z agonii myśli. Uścisnął moją dłoń i opowiedział o planie działania. Mieliśmy przede wszystkim obserwować mojego męża, a gdy zauważę coś niepokojącego, szybko miałam o tym poinformować. Nie chciałam dodatkowego szumu, nie chciałam żadnych kamer w domu niczym z programu telewizyjnego. Tym bardziej, że nie pracowałam i raczej nie było możliwości, aby Jarek przyprowadzał kogoś do mieszkania. W końcu spędzałam tutaj większość swojego czasu, robiąc obiady i zajmując się naszymi dziećmi.

Detektyw zachował się nad wyraz profesjonalnie. Długo rozmawialiśmy, przedstawił mi całą sytuację i dalsze postępowania w razie odkrytej zdrady męża. Mogłam również skorzystać z pomocy psychologa. Mogłam zadzwonić o każdej porze dnia i nocy. Ja jednak wiedziałam, że poradzę sobie sama. Ewentualnie zabiorę dzieci i wyjadę do mamy, która również ma za sobą rozwód i świetnie wspiera mnie w każdej, możliwej sytuacji. Z mężem poznaliśmy się w kościele. W tamtym czasie był osoba bardzo wierzącą. Najpierw był ślub, później stworzyliśmy dom a dopiero na końcu staraliśmy się o dzieci. Nigdy nie było dla nas tematu o którym nie rozmawialiśmy, jednak seks traktowaliśmy jako wspaniały dodatek do pięknej całości (udanego małżeństwa). Ów zbliżenia miały nas złączyć w jedną całość i być przypieczętowaniem naszej małżeńskiej miłości. Poza tym czy ktokolwiek mógłby się spodziewać seksualnego "potwora" od osoby, która na pozór udaje zagorzałego katolika? Właściwie nie wiem czy Jarek udawał czy poszedł za chwilowym zapomnieniem. Prawda jest taka, że z mężczyzny, który chodził co niedzielę do kościoła, stal się mężczyzną, który mnie zdradził i zniszczył naszą rodzinę.

Wszystko zaczęło się psuć, gdy Jarek zmienił pracę. Od lat pracował w tej samej firmie, wtedy (na tamte czasy) zarabiał dosyć dużo i nigdy nie mówił, że planuje dokonać innego wyboru i zmienienia firmy. Któregoś dnia wrócił z pracy, oznajmiając mi, że się zwolnił, a od poniedziałku zaczyna nową pracę. Byłam zdziwiona ale jednocześnie wiedziałam, że z naszym małżeństwem dzieje się coś dziwnego. Jarek nie był osoba, która dokonuje szybkich decyzji. Jego działania musiały być przemyślane i poparte jakimiś wartościowymi faktami. Nie odzywałam się, bo mąż był osobą, która utrzymywała rodzinę. Nie chciałam aby zwątpił w swoje możliwości i poczuł się urażony moim sprzeciwem. W głowie miałam dużo myśli i obiecałam sobie, że od tego momentu, będę nieco bardziej przyglądać się całej sprawie.

Miesiące mijały a my z Jarkiem oddalaliśmy się od siebie. W nowej pracy miał częste wyjazdy. Rzadko był w domu, rzadko interesował się mną a co gorsza nie pytał o zdrowie dzieci. Już nie było wspólnych wyjść, wspólnych obiadów czy kolacji. Byliśmy jak nieznane osoby, które wynajmują oddzielne pokoje we wspólnym mieszkaniu. Podczas jego powrotu po tygodniowej nieobecności, brał prysznic a ja nie mogłam już dłużej wytrzymać. Wzięłam do ręki jego telefon i postanowiłam zobaczyć czy dostanę odpowiedź co tak naprawdę dzieje się z naszym małżeństwem. Połączenia były od numerów nieznanych, natomiast wiadomości od niejakiej Gosi. Pisali codziennie, niemalże o wszystkim! O tym jak za sobą tęsknią, o tym co ostatnio jedli i jak wspaniale im ze sobą było. Nie wierzyłam własnym oczom! Wpadłam w szał i szybko wyszłam z łazienki. To właśnie po tamtej sytuacji postanowiłam zwrócić się o pomoc i wynająć detektywa. Co prawda miałam już jakieś dowody i mogłam o tym porozmawiać z mężem, jednakże chciałam być w 100% pewna zdrady męża.

Dominik - detektyw nie musiał długo starać się, aby przyłapać mojego męża na gorącym uczynku. Trwało może to 2-3 tygodnie. Wiele razy dzwonił do mnie, że Jarek spotyka się z jakąś kobietą, wspólnie chodzą na obiad i śpią w luksusowym pokoju hotelowym z basenem. Wtedy zrozumiałam, że mąż wcale nie zmienił pracy, tylko chciał odwrócić moją uwagę od swojego skoku w bok. Detektyw Wrocław zadzwonił do mnie, gdy Jarek razem z Gośką uprawiali seks na tyłach samochodu. Okazało się, że spotykali się od kilku lat, a mąż w niedługim czasie chciał rozwodu. Oczywiście życie tak obróciło sytuację, że wniosek do sądu złożyłam ja. Mąż nie zabiera do siebie nawet dzieci. Wysyła jedynie alimenty i jest w związku ze swoją kochanką. Ja wyprowadziłam się z Wrocławia i póki co mieszkam u mamy. Powoli układam swoje życie, które z dnia na dzień po prostu runęło.


 

Materiał zewnętrzny