Około godziny 2.00 zgłoszono pożar największej dyskoteki na Pomorzu. Walka z ogniem trwała około 4 godzin, a strażacy uznali ją za jedną z najtrudniejszych. Budynek płonął równomiernie, ogień i dym był wszędzie, więc nie było możliwe wejście do środka, co bardzo ułatwiłoby pracę OSP i PSP z powiatu gdańskiego. Dogaszanie obiektu trwa nadal.
Nie ma żadnych ofiar
„Tropical Club” na co dzień organizował dyskoteki, ale była możliwość wynajęcia go na różnego rodzaju uroczystości, takie jak wesela czy osiemnaste urodziny. Na szczęście, tej nocy klub był zamknięty. W momencie wybuchu pożaru w obiekcie nie znajdował się żaden człowiek, więc obyło się bez rannych.
Podpalenie?
Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, jeden ze strażaków, którzy gasili pożar, zauważył, że ogień przyszedł od strony pola. Strażak założył, iż mogło dojść do podpalenia. Na oficjalny raport policji trzeba będzie jeszcze poczekać, ale wnioski, do jakich doszedł ochotnik, nieco nas niepokoją. Oczywiście zadajemy sobie też pytanie, czy klub zostanie odbudowany? W końcu to tam wystąpiło kilka znanych polskich wokalistów i zespołów, żałujemy więc straty tego miejsca.
Napisz komentarz
Komentarze