- Już niedługo w Sejmie rozpoczną się prace nad ustawą o in vitro czy związkach partnerskich etc. Jak w takiej sytuacji ma zachować się polityk będący zdeklarowanym katolikiem?
- Wypowiedzi polityków w tak drażliwych kwestiach jak in vitro, czy związki partnerskie napawają niepokojem. Bez względu na miejsce na scenie politycznej formułowane są następujące wypowiedzi: „to jest sprawa światopoglądowa”; „każdy głosuje według własnego sumienia” itd. W tego typu stwierdzeniach obecna jest połowiczność, gdyż zarówno światopogląd jak i sumienie są redukowane do interesu partyjnego, lub tylko i wyłącznie do potrzeb jednostki. Politycy zapominają o tym, iż w sumieniu człowiek odkrywa Boże prawo i następnie powinien stosować owe powszechne i obiektywne wskazanie w ramach konkretnych rozwiązań ustawowych. Politycy, którzy określają siebie jako katolików, nie mogą zatem uczestniczyć w procedurach legislacyjnych kolidujących z Ewangelią. Takie działanie jest najzwyczajniej sprzeczne z etosem katolika. (...)
- Jeżeli polityk zagłosuje za ustawą niezgodną z katolicką doktryną, to czy może dalej określać się jako wierzący?
- W Liście św. Jakuba znajduje się zasada, iż „wiara bez uczynków jest martwa”. Jeżeli więc politycy nie potwierdzają wyznawanej wiary czynami (tutaj: głosowaniem), wówczas nie można mówić w ich przypadku o ludziach wierzących. Sygnalizowana w pytaniu kwestia jest jednak o wiele szersza. Chodzi tutaj w ogóle o funkcjonowanie systemów politycznych. Współczesne partie są coraz mniej ideologiczne, a coraz bardziej pragmatyczne. Celem niemalże każdego ugrupowania jest użycie takich środków, by zdobyć władzę. Pomija się z założenia perspektywę dobra wspólnego stanowiącego ogół uwarunkowań zapewniających rozwój osobowy. W pragmatyczno - indywidualistycznym środowisku politycznym nie tylko trudno jest zachować niezmienne wartości chrześcijańskie, ale wręcz niemożliwością staje się doświadczenie wspólnoty. Stąd też polityka jest kojarzona przez wielu obywateli z nieustannymi kłótniami i „walką o stołki”. W tym kontekście kulturowym wiara u polityków domaga się wręcz heroizmu, co jednak nie zwalnia rządzących z odpowiedzialności. (...)
- Wyzwaniem dla rządzących jest również polityka prorodzinna. Państwo powinno stworzyć rodzinom możliwość wzrastania i rozwoju. Jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie?
- Trudno mówić o polityce rodzinnej w państwach promujących liberalny model polityki społecznej. W tego typu społecznościach rodziny pozostawione są samym sobą. Instytucje państwowe ingerują tylko w najwyższej konieczności i nie stwarza się żadnych, korzystnych uwarunkowań dla rodziny. Dodatkowo w imię wolności na równi z rodziną tradycyjną stawia się kohabitacje, pary homoseksualne itd. W massmediach promowana jest natomiast kultura podważająca wierność, uczciwość i czystość małżeńską. W takiej atmosferze katolicy są zobowiązani podtrzymywać naukę Kościoła, w której „rodzina jest fundamentalną komórką życia społecznego”. Poprzez rodzinę człowiek uczy się funkcjonować w społeczeństwie. Stąd też kwestionowanie tradycyjnego modelu rodziny jest burzeniem porządku państwowego u jego podstaw. Wspólnoty polityczne muszą zacząć inwestować w politykę prorodzinną. To jest sprawa egzystencjalna.
- Często zarzuca się księżom i biskupom zbyt mocną ingerencję w politykę. Jednocześnie Jan Paweł II często bronił zasady rozdziału Kościoła od państwa. Jak zdaniem księdza profesora można w tej materii dojść do kompromisu, znaleźć złoty środek?
- Współpraca Kościoła z państwem odbywa się w oparciu o konkordat. Takie rozwiązanie jest optymalne dla obydwu stron. Sprawa jednak ingerencji Kościoła w politykę jest dwuznaczna. I tak dla osób stojących poza Kościołem każda forma nauczania społecznego Magisterium jest niestosowana. Natomiast ludzie aktywnie uczestniczący w życiu Kościoła wykazują wręcz pragnienie jeszcze większej znajomości nauczania w kwestii własności, pracy, demokracji itd. Wracając jednak do postawionego pytania: kompromis pomiędzy Kościołem a państwem może być realizowany dla przykładu we wspólnym rozwiązywaniu problemów natury społecznej. Okazją dla tego typu działania są projekty unijne, gdzie mogą angażować się różnego rodzaju podmioty. (...)
Więcej na ten temat w wydaniu "Gazety Kociewskiej" z dn. 29 sierpnia br., która ukazuje się wraz z "Dziennikiem Pomorza" na terenie pow. starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze