W godzinach porannych w ścisłym centrum miasta doszło do policyjnego pościgu za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Jak się później okazało, był to 17-letni mieszkaniec Starogardu Gdańskiego.
– Kilka minut po godzinie 8 rano policjanci interweniowali wobec kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a następnie wjeżdżając na rynek, uderzył w słupki oddzielające jezdnię od chodnika. W wyniku tego zdarzenia doszło do uszkodzenia kilku słupków drogowych – poinformował asp. sztab. Marcin Kunka, oficer prasowy starogardzkiej policji. – Kierowca samochodu osobowego został zatrzymany. Za spowodowanie zagrożenia i kierowanie pojazdem bez uprawnień policjanci skierują do sądu wniosek o ukaranie – dodaje rzecznik.
Około godziny 12.00 na rynek przybyła karetka pogotowia, wezwana do udzielenia pomocy pacjentowi. Po kilku chwilach to ekipa pogotowia ratunkowego potrzebowała pomocy, bo ambulans dosłownie zapadł się pod ziemię.
– Kierowca najechał na fontannę, która nie wytrzymała ciężaru pojazdu – przybliża bryg. Adam Szynalewski z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Starogardzie Gdańskim.
– Na miejsce udali się strażacy, którzy pomogli wyciągnąć pojazd z dziury. Pacjent został przekazany drugiej ekipie pogotowia, która przybyła na miejsce – dodaje.
O sprawie powiadomiony został starogardzki magistrat.
- Informujemy, że pracownicy Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego UM Starogard Gdański podjęli już działania w celu naprawienia szkód – informują przedstawiciele urzędu.
Reklama
Pościg na rynku i... karetka zapadająca się pod ziemię
Dziś w centrum miasta rozegrały się sceny niczym z filmu „Vinci”. 17-letni kierowca samochodu osobowego nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, a następnie zaczął uciekać, taranując na rynku słupki drogowe. Kilka godzin później pod ziemię zapadła się karetka pogotowia, która przyjechała po pacjenta.
- 13.11.2018 13:57 (aktualizacja 21.08.2023 09:17)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze