Wątpliwa transakcja biznesmena z chorym. Dzieci bez opiekuna i ojcowizny
Zanim choroba psychiczna pozbawiła Grzegorza W. rodziny i domu, mieszkał i prowadził interesy w Małym Bukowcu. Wszystko skończyło się po wypadku i operacji guza mózgu. Kłopoty ze zdrowiem, a następnie choroba psychiczna doprowadziły nawet do tego, że zaczął znęcać się nad swoją żoną.
- Dzisiaj przeciwko niemu toczą się sprawy karne dotyczące właśnie znęcania się nad żoną – mówi osoba blisko związana z rodziną W.
Fatalny stan W. sprawił, że zostały mu ograniczone prawa do dwójki własnych dzieci. Kiedy żona zmarła, a dzieci zostały zabrane do rodziny zastępczej, został sam w. domu (137 – m kw.) w Małym Bukowcu. Wtedy pojawił się przedsiębiorca, którego W. poznał kilka lat wcześniej. Mieli zrobić wspólny interes.
Podpisał, ale tego nie pamięta
- B. przedstawił się jako mający wszędzie układy, że może pomóc dzieciom na studiach i nie tylko – mówi Grzegorz W. – Jak jeździliśmy do starostwa robić wyciągi z umów, rzeczywiście, potrafił załatwiać wszystko od ręki. Wystarczył jeden telefon i wszystko było zrobione.
W zamian za pomoc W., miał rozkręcić z B. interes w Małym Bukowcu. Zdaniem W. było to tylko przykrywką prawdziwych intencji przedsiębiorcy. Nie pamięta jak doszło do sprzedaży nieruchomości, jednak po wyjściu ze szpitala i polepszeniu stanu zdrowia nie wypiera się, że dokumenty rzeczywiście podpisał. Jak mówi w takim stanie, podpisałby nawet wyrok śmierci. Akt notarialny przekazano do Urzędu Gminy Zblewo. Natomiast Grzegorz W. trafił do Szpitala dla Psychicznie Chorych w Kocborowie.
W tym samym momencie, kiedy B. dokonuje wpisu do ksiąg wieczystych i staje się pełnoprawnym właścicielem nieruchomości, W. w stanie uniemożliwiającym samodzielną egzystencję trafia pod opiekę lekarzy. Dostaje silne leki, początkowo nie rokuje na jakąkolwiek poprawę. Ze szpitala wychodzi po trzech miesiącach ciężkiej terapii. To była jego siódma wizyta w Kocborowie. Kiedy wychodzi, nie ma już ani rodziny, ani domu – nie ma tego na co pracował przez całe życie.
Pieniędzy nie widział
Umowa za sprzedaż całości majątku czyli 5 – pokojowego, piętrowego domu, 5,88 ha ziemi zawiera kwotę 245 tys. zł. Tyle zgodnie z aktem notarialnym B. zapłacił Grzegorzowi W.
- Pieniądze nigdy nie trafiły na konto W. - twierdzi Zdzisława Zielińska. – B. zapewniał w międzyczasie, że jest uczciwym kupcem i pieniądze na pewno przelał. Jednak nie było ich ani na koncie, ani na lokacie w banku w Zblewie. Takiej operacji nie dokonały żadne banki.
Jak twierdzą świadkowie, akt notarialny, zawiera wyraźny zapis, że sprzedaż dotyczy nieruchomości, jednak niedługo po hospitalizowaniu W. nowy właściciel zaczął „zagospodarowywać” cały majątek.
- Z mieszkania zaczęły znikać meble, porcelana, telewizor i wszystko co było przydatne – mówi Zdzisława Zielińska. – Dom został dosłownie pusty. Na podwórzu były maszyny, silniki, ogromna ilość złomu i drewna. Wszystko wywieźli. I to nie jedyna niezgodność z aktem notarialnym. W dokumencie zapisano, że dom jest do kapitalnego remontu i że w jest w nim tylko elektryczność, bez ogrzewania. Do tego w dokumencie jest napisane, że Grzegorz jest stanu wolnego, chociaż w rzeczywistości był najpierw rozwiedziony, a w kwietniu 2009 r. został wdowcem.
Obco we własnych kątach
Po pewnym czasie rodzina Grzegorza W. zwróciła się o pomoc do Tadeusza Peplińskiego, założyciela Stowarzyszenia Bezprawiu i Korupcji „Stop”, który postanowił zająć się sprawą. W międzyczasie do prokuratury wpłynął wniosek Jerzego Narlocha, brata Ireny W., żony Grzegorza i ich nieletnich dzieci o unieważnienie wpisu do księgi wieczystej. Po kilku oddaleniach, sąd wniosek przyjął.
- Jakoś tak się złożyło, że nikt nie chciał rodzinie pomóc, trafili na opór i niechęć z wielu stron – mówi Tadeusz Pepliński.
Jedną z pierwszych czynności jakiej się podjął, było zbadanie sprawy zabezpieczenia znikającego majątku.
- Wnioskowałem do prokurator Kuckiej, aby zabezpieczyła majątek – twierdzi Pepliński. - Jeżeli toczy się postępowanie w sprawie wyłudzenia, obowiązkiem prokuratora jest nie tylko zabezpieczyć majątek, a także dokonać zabezpieczenia księgi wieczystej. Tak się jednak nie stało.
Obecnie Grzegorz W. może przebywać w domu, bo jest w nim ciągle zameldowany. Wewnątrz zostały niemal gołe ściany, które formalnie także nie są już jego.
- Ze względu na stan zdrowia Grzegorza W. doszło do ewidentnego wyłudzenia, a więc przestępstwa – twierdzi Tadeusz Pepliński.
- Ten człowiek był poważnie chory, nie wiedział co robi – mówi Zdzisława Zielińska. – Został zmanipulowany przez osobę która znała sytuację W. i tylko czyhał na taką okazję. Kupiec miał się chwalić się później, że zrobił interes życia. I tak rzeczywiście jest. Nie zostawimy tej sprawy w spokoju, będziemy walczyć w sądzie o sprawiedliwość.
Dzieci bez ojcowizny
Nierozstrzygnięta pozostaje sprawa praw dzieci Grzegorza W. do sprzedanej ojcowizny. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłej w kwietniu 2009 r. żony Ireny W., jej część miała przypaść córce i synowi. Zgodnie z prawem część majątku po zmarłej matce należy doi nich. Jednak formalnie przez lata nikt nie zajmował się sprawą spadkową i nie dokonał podziału majątku.
- W tej chwili ojciec nie ma praw do dzieci, ponieważ ze względu na stan zdrowia zostały mu ograniczone – mówi Zdzisława Zielińska. – Chociaż sprawa toczy się od grudnia ub. roku, sąd do tej pory nie ustanowił dla dzieci prawnego opiekuna, dlatego nie możemy nic wskórać.
Pytania bez odpowiedzi
Pozostaje pytanie jakie były rzeczywiste intencje przedsiębiorcy B. Czy kiedykolwiek przekazane były pieniądze na konto Grzegorza W.?
Staraliśmy się wielokrotnie spotkać się z panem B., aby przedstawił swoje racje w tej sprawie. Niestety, pomimo prób kontaktu - telefonicznego i smsowego nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na żadne z postawionych pytań: czy jest prawdą, że pozbył się z domu majątku ruchomego, czy posiada jakiekolwiek potwierdzenie wpłaty kwoty 245 tys. zł na konto Grzegorza W. oraz jaki jest jego stosunek do zarzutu rodziny W. o wykorzystanie osoby chorej psychicznie?
Sprzedał majątek życia, chociaż tego nie pamięta
KOCIEWIE. Grzegorz W. sprzedał skarszewskiemu przedsiębiorcy dom i nieruchomość w Małym Bukowcu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że od lat jest chory psychicznie i że transakcji dobito za wyjątkowo niską kwotę. Rodzina walczy o unieważnienie sprzedaży i oskarża przedsiębiorcę o wykorzystanie sytuacji chorego człowieka. Dzieci zostały bez ojcowizny.
- Karol Uliczny
- 12.05.2010 09:08 (aktualizacja 07.08.2023 20:03)

Data dodania:
12.05.2010 09:08
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: IcemarkTreść komentarza: Z tego co wiem na prawo w kierunku Putina skręcili tylko Węgrzy i Słowacy, chyba że się mylę?Data dodania komentarza: 9.12.2025, 10:23Źródło komentarza: Dlaczego Europa skręca w prawo?Autor komentarza: Endriu DuduTreść komentarza: Panie Szubarczyk czemu nie napisze pan w prost, że chcecie wyprowadzić Polsce z Unii Europejskiej i zostawić ją na pożarcie przez Ruskich? I zapewne pisząc Bóg, Honor, Ojczyzna ma pan na myśli polityczne szczury, które uciekły na Węgry do największego zwolennika Putinia w Europie? Jak wybuchła II WŚ 3/4 polityków uciekło na zachód a zwykli ludzie zostali i cierpieli przez te wszystkie lata i tu się nic nie zmieni. Patrioci z prawicy już pokazują jacy są bohaterscy, uciekając z kraju. Żałosne.Data dodania komentarza: 9.12.2025, 10:07Źródło komentarza: FELIETON: Francuski dziennikarz: Polska ratuje dziś Europę!Autor komentarza: Upadły AniołTreść komentarza: Wiadomo jak miała na imię ta dziewczyna ?Data dodania komentarza: 8.12.2025, 05:30Źródło komentarza: WAŻNE: Dwa tragiczne wypadki jednej nocy. Nie żyją dwie młode osoby, dwie inne walczą o życieAutor komentarza: Mlisewski590@gmailTreść komentarza: Dzie można odebrać jedzenie
Bo ja nie mam nic do jedzenia
Proszę odpisaćData dodania komentarza: 1.12.2025, 10:19Źródło komentarza: Nowe lodówki społeczne w Starogardzie! Gdzie się znajdują i co można do nich wkładać?Autor komentarza: CiekawskiTreść komentarza: Czy w autobusie szkolnym są pasy bezpieczeństwa?Data dodania komentarza: 27.11.2025, 12:57Źródło komentarza: Groźne zdarzenie drogowe. Autobus szkolny w rowie. Dzieci bez pomocy medycznej na miejscu stłuczki?!Autor komentarza: Alinkaaa3Treść komentarza: wszesniej czy pozniej wszystko wraca, czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie. takie historie sklaniaja do refleksij i sprawdzania swoich praw na czas, naprzyklad za pomoca materialow na stronie https://consultant.net.pl/, a nie wtedy, gdy jest juz za poznoData dodania komentarza: 26.11.2025, 15:46Źródło komentarza: Lekceważył prawo i sądowe zakazy. Konsekwencje przyszły nocą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama



![[AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone! [AKTUALIZACJA] : Policjanci poszukują 15-letniej Oliwii. Jej życie może być zagrożone!](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-aktualizacja-policjanci-poszukuja-15-letniej-oliwii-jej-zycie-moze-byc-zagrozone-1765590140.jpg)























![[FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia [FOTO] Pożar w areszcie i rozróby z udziałem agresywnych pseudokibiców - były to tylko ćwiczenia](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pozar-w-areszcie-i-rozroby-z-udzialem-agresywnych-pseudokibicow-byly-to-tylko-cwiczenia-1764881475.jpg)


![[AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany [AKTUALIZACJA] PILNE: Alarm bombowy na Dworcu Gdańsk Główny. Ruch pociągów wstrzymany](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-pilne-alarm-bombowy-na-dworcu-gdansk-glowny-ruch-pociagow-wstrzymany-1763998014.jpg)


![[FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej [FOTO] PILNE: Pożar budynku wielorodzinnego przy ulicy Jagiełły. Na miejscu liczne siły i środku straży pożarnej](https://static2.kociewiak.pl/data/articles/sm-4x3-foto-pilne-pozar-budynku-wielorodzinnego-przy-ulicy-jagielly-na-miejscu-liczne-sily-i-srodku-str-1763573162.jpg)


Napisz komentarz
Komentarze