Na niedzielną uroczystość poświęconą pamięci policjantów zamordowanych w Związku Sowieckim do kościoła pw. św. Elżbiety w Pinczynie przyszły prawdziwe tłumy. Czuło się podniosły nastrój i wyjątkowość tej chwili, kiedy to po 80 latach przywracana jest pamięć o tych, o których świat miał zapomnieć. Nie zapomniał...
Powstał komitet upamiętniający
W kościelnych ławach – dziesiątki policjantów z całego powiatu, najwyższe władze województwa pomorskiego, powiatu starogardzkiego i gminy Zblewo, samorządowcy, parlamentarzyści, politycy, przedstawiciele Rodzin Katyńskich z Gdańska i Gdyni, pinczyńscy harcerze, mieszkańcy, aż w końcu – rodzina Gałązków. To właśnie z jej inicjatywy ponad rok temu powstał komitet upamiętnienia Franciszka i Ottona Gałązków. Na jego czele stanął ponad 80-letni Achilles Gałązka, który od wielu miesięcy niestrudzenie pukał od drzwi do drzwi, by zdobyć jak najszersze wsparcie w realizacji tego dzieła. I udało się.
“Byli jednymi z nas”
I tak, w niedzielne przedpołudnie kościół w Pinczynie zastygł w zadumie i modlitwie. Mszę świętą w intencji Franciszka i Ottona Gałązków koncelebrował ksiądz Mieczysław Bizoń oraz ks. Prałat Ryszard Wiśniewski i ks. Marek Szymkowski. Nabożeństwo uświetnił występ “Kociewskiej Familiji” oraz historyczna prezentacja doktora Piotra Szubarczyka z Instytutu Pamięci Narodowej. Można też było obejrzeć wystawę przygotowaną przez IPN a poświęconą zbrodni katyńskiej. Losy braci Gałązków i realia tamtych czasów przypomniał zebranym wójt Artur Herold. Wójt nie krył wzruszenia, że jesteśmy świadkami i uczestnikami wyjątkowej uroczystości.
- Byli jednymi z nas. Synowie pinczyńskiej ziemi. Wiem, że nas teraz słyszą. Są obecni w tej świątyni Otton i Franciszek Gałązkowie i są naszym symbolem Niepodległej Polski… Bóg, Honor, Ojczyzna... Bo żyli pośród nas i oddali życie za wolną Polskę i do końca pozostawali na swoich stanowiskach w mundurze jako policjanci... - mówił wójt.
Franciszek i Otton Gałązka urodzili się i wychowali w Pinczynie.
Plutonowy Franciszek Gałązka (ur. 30 marca 1899 r.), syn Marty i Franciszka. W latach 1922-1939 pracował w Państwowej Policji w Starej Wilejce. Po wkroczeniu sowietów 17 września 1939 roku został aresztowany i osadzony w więzieniu w Starej Wilejce. Od tametgo czasu rodzina nie posiada żadnych informacji.
Aspirant Otton Gałązka (ur. 7 października 1902 roku). Od 1928 roku pracował na stanowisku komendanta w Państwowej Policji w Bereżnicy (15 km od Sarn). Miał żonę i dwoje małych dzieci. Został aresztowany i wywieziony do więzienia w Sarnach, a następnie do obozu jeńców w Ostaszkowie, gdzie przybywał prawdopodobnie do 19.04.1940. Z Ostaszkowa wywieziony do Tweru, gdzie w budynku Zarządu NKWD dokonywano nocnych egzekucji. Zamordowany z rozkazu Stalina nr 794/5 z dnia 5 marca 1940 roku strzałem w tył głowy. Zwłoki wrzucono do zbiorowego dołu w Miednoje.
Rodzinę Ottona wywieziono na Sybir. Tamte tragiczne wydarzenia przetrwały w pamięci córki Ottona – Jadwigi, która miała wówczas zaledwie 9 lat. Dziś, po latach tak wspomina tamten czas: „ Nigdy się z tych przeżyć nie uwolniła, tkwią jak bolesne zadry. Jestem – bo tak się czuję – straconym pokoleniem...”
Napisz komentarz
Komentarze