Porządek na kramikach tradycyjnie był, były środki "koronobójcze", maski, rękawiczki. Humory dopisywały, miodu i jajek nie brakowało, i tylko chleb razowy, w kramiku na rogu, po 12.00 się skończył. Za szybko.
W „rybowozach” handlowali Zbyszek i Wojtek.
Dorsz też smaczny
Zapowiadanej przez Ryśka gładzicy Wojtek nie miał. Z braku laku wyszliśmy od rybaka z moimi ulubionymi śledzikami korzennymi i świeżymi dorszami, które po około trzech godzinach smakowały znakomicie. Nie czyściłem, nie smażyłem a zjadłem. Ot taki fenomen i moje szczęście.
Zapomniałbym o cenach: sandacz - 28 zł/kg, dorsz – 24 zł/kg, śledź - 8 zł/kg, pstrąg - 20 zł/kg (filet 36 zł/kg), flądra - 8 zł/kg, leszcz - 8 zł/kg, płotka - 6,50 zł/kg, węgorz - 85 zł/kg, a wędzony - 140 zł/kg. Marynowane śledzie – 19,50 zł/kg a korzenne od 13 zł za pojemnik.
Od Ryśka potem usłyszałem, że gładzica na razie jest za chuda i jeszcze rośnie.
- Łowi się ją pod Bornholm, na niemieckiej stronie łowisk, gdzie jest jej najwięcej. Pewnie wiele osób nie odróżni tej ryby smaczniejszej od flądry – mówi Rysiek. Jadł to wie. Ja też nie mogę się doczekać tej flądrowatej ryby zaserwowanej wprost z patelni.
Jabłka droższe od gruszek
Na straganach z warzywami kupowano głównie ziemniaki, jabłuszka i nowalijki. Oczywiście te polskie. Hitem była polska młoda kapusta. Kupiłem (6,50 za główkę), a pracowite Anusine rączki wyczarowały z niej gołąbki na niedzielny obiad. Mielone było z szynki od Rąbały (kupione o dziwo bez stania w kolejce). Całość wyszła palce lizać.
Ceny: jabłka 5-7 zł/kg, gruszki od 5 zł/kg, rzodkiewka 2,50 zł pęczek, kapusta młoda - 6,50 szt., kalafior - 8 zł, rzodkiewka od 1,50 zł, sałata - 2 zł, pęczek pietruszki - 2,50 a kopru - 2,50, korzeń (pietruszki, selera, pora) - 5 zł/kg, pomidory - 8 zł/kg.
Canon z serduszkami
Prosto z targu wszedłem do Centrum Handlowego "Kupiec", po zamówione przez fb, u Mariusza (boks 69) maseczki. Dla mnie była ta z Canonem A1 a dla Anusi w serduszka. Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię maski, bo mi w niej parują okulary. Ale nie mam wyboru dla mojego i waszego bezpieczeństwa. Nosze ją i nosić będę dopóki będzie taki nakaz. Maska przypomina mi lata pracy w Polfie, kiedy dla mnie i wielu pracowników oddziału A, szczególnie Ampułkarni i Płynów Infuzyjnych, maska i kombinezon były czymś codziennym. Z uśmiechem wspominam te moje uwagi: „proszę pani, proszę na a nos a nie (nosić) pod brodą”. Dziś mamy dzięki Studio Mario maseczki piękniejsze od tamtych. I polskie. A tak przy okazji... Skoro tak świetnie „wszystkim” wyszło przeniesienie produkcji wszelkiego dobra do Chin, to dlaczego nikt nie cieszy z "tego" co dostaliśmy ostatnio gratis?
Może być kiepsko
Najpierw Bałtyk przetrzebiły „paszowce” poławiające wszystko, co pływa w morzu, na skalę przemysłową, przy biernej postawie UE. Teraz jest unijny zakaz połowu dorsza na wschodniej części Bałtyku poważnie szkodzący polskim rybakom przybrzeżnym. W 2019 r. ministerstwo gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przeznaczyło (ze środków UE) ponad 80 milionów złotych na rekompensaty dla rybaków. W tym roku część rybaków skorzysta z unijnego programu (pomoc do 120.000 EURO) i przestanie łowić, część pójdzie na postojowe.
Niektórzy armatorzy sprzedają rybę wprost z kutra turystom. Tak było w ubiegłą sobotę i niedzielę bo nadmorskie porty odwiedziło sporo osób i, z braku otwartych smażalni, kupowało rybę „na wynos” do usmażenia w domu. Pierwszy majowy weekend też będzie podobny więc wybór ryby na targu w pierwszym tygodniu maja nie będzie duży.
Na Zalewie Wiślanym nie ma śledzia, jest za to ochrona leszcza i sandacza. Jedyna nadzieja to węgorz. Dobry, ale drogi.
Janusz Rokiciński