Zmarnowały się niemal wszystkie nowe nasadzenia, a także część leciwych i wielkich drzew. Sucha obecnie roślinność, zasadzona przez firmę remontującą park jedynie szpeci starogardzki zieleniak, jednak stare drzewa stwarzają realne zagrożenie dla spacerowiczów. Przykład mieliśmy niedawno w Skarszewach, gdzie na chodnik spadł ogromny konar. Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
- Odnoszę wrażenie, że po tym, jak władze miasta pochwaliły się wyremontowanym parkiem, nikt się nim nie interesuje. Drzewa są suche, w niektórych miejscach trawa po kolana. Przejeżdżając rowerem, usłyszeć można całą gamę dźwięków odgrywaną przez luźne płytki. To bardzo przykre – mówi jedna z mieszkanek Starogardu.
Zadaliśmy władzom miasta pytanie, co dalej z suchymi drzewami oraz jakie kroki zamierza w tej kwestii podjąć prezydent.
- Wykonawca jest świadomy, że część drzew zwyczajnie się nie przyjęła. Sadzenie drzew, krzewów, kwiatów itp. niesie za sobą ryzyko, że mogą nie przyjąć się w danym podłożu – mówi rzecznik prezydenta Magdalena Dalecka. - Sadzenie nowych drzew zgodnie ze sztuką ogrodniczą powinno odbywać się w okolicach października, co wykonawca uczyni zgodnie z obowiązującą go umową – zapewnia.
Mamy nadzieję, że usunięte lub zabezpieczone zostaną kilkunastometrowe drzewa, które są całkowicie suche.
Park usycha... Coraz więcej drzew – w tym starych – obumiera
Jak poinformowali nas mieszkańcy, coraz więcej drzew w Parku Miejskim usycha.
- 30.09.2020 11:30
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze