Najpierw deszczyk, potem ulewa
Około 23.00, w piątek, w Starogardzie zaczął padać deszcz. Około 0.30 (w sobotę) deszcz przeszedł w nawałnicę. W miejskiej instalacji burzowej ciśnienie było tak duże, że powyrzucało pokrywy studzienek. Woda popłynęła Lubichowską, koło straży pożarnej, na Kościuszki. A stamtąd - w części do parku, a reszta „popłynęła” na Galerię Szwarc. W galerii zostały podtopione piwnice i restauracja.
Od ul. Kościuszki woda popłynęła wzdłuż budynku Starostwa (zalała piwnice), chodnikiem pod mostem Chojnickim i po schodach - do parku. Zabrała ze sobą sporo kostki i kamieni, zniszczyła część niedawno remontowanych schodów. Najgorzej sytuacja wygląda w przejściu pod samym mostem. Obraz przypomina początek prac archeologicznych. Woda porwała nawet tablicę opisująca to historyczne miejsce. W samym parku powstało kilka „jeziorek”.
Poziom wody w Wierzycy jest wyższy niż zazwyczaj. Płynąca ul. Podgórną woda podmyła część chodnika i oberwała ziemię przy remontowanym moście.
Strażacy w akcji
Asp. sztab Jacek Dudek, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej KP PSP Starogard Gd. niedawno dostał imienny list pochwalny od premiera Tuska i ministra Milera, za udział w akcji ratowniczej, podczas powodzi, w maju, w Sandomierzu. W sobotę kierował akcją po ulewie w Starogardzie.
- Nawałnica przeszła od Lubichowskiej, Jana Pawła, Żeromskiego, Pelplińską i dalej w stronę Strzelnicy. Praktycznie ucierpiało miasto, na terenie gminy podtopienia były nieliczne – wspomina J. Dudek. - Kiedy jechałem w piątek na nocny dyżur, auta stały już podtopione na skrzyżowaniach. Na skrzyżowaniu koło Netto, blisko naszej Komendy nurt wody był tak silny, że nawet lekko przesunął mój silny, ciężki samochód terenowy.
Przy akcji pracowała cała zmiana w KP PSP.
- Ściągnęliśmy dyspozytorów do Powiatowego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Działało pięć linii alarmowych a i tak nie nadążyliśmy odebrać wszystkich zgłoszeń. Zgłoszenia przekazywała na Policję i pogotowie. Dodatkowo zadysponowałem zastępy strażaków ochotników z OSP: Czarna Woda, Kaliska, Zblewo, Sucumin, Skarszewy, Siwiałka, Skórcz, Bobowo, Lubichowo i OSP Stargard. Chodziło mi o te jednostki, które mają więcej samochodów.
Pod wodą były piwnice w pasażu handlowym na Kościuszki. Było sporo zalanych aut przy Płk. Dąbka, Staszica, spore rozlewisko na Rodziny Czosków (Kochanki). Tam akcja trwała długo. Zalane do wysokości 1m były piwnice w blokach na ul. Szumana.
Zastępca dowódcy JRG nie kryje, że przy tych akcjach pod adresem strażaków padło sporo słów przykrych.
- Wiem, że nikt nie lubi czekać w kolejce, ale jechaliśmy najpierw tam, gdzie było największe zagrożenie. Ulewa nie oszczędziła także naszej komendy. Woda ze studzienki w straży, zalała nasze garaże.
135 interwencji
W nocy z piątku na sobotę starogardzcy strażacy z miasta i powiatu usuwali skutki ulewy, interweniowali dwa razy przy wypadkach drogowych i gasili altanę w Lubichowie. Wypompowywanie wody trwało jeszcze w sobotę. Do niedzieli (14.00), na terenie powiatu starogardzkiego, strażacy odnotowali 135 zdarzeń spowodowanych ulewą: najwięcej w Starogardzie Gd. Były też interwencje w Skarszewach i wsi Kokoszkowy. 100 strażakom pomagali pracownicy miejskich wodociągów i Policja.
Reklama
Na Kociewiu strażacy walczyli ze skutkami ulewy
STAROGARD GD. Najpierw deszczyk, potem ulewa. Na Kociewiu spadł potężny deszcz. W Starogardzie ulewa dała się we znaki ulicom. W sobotę, od rana, miejskie służby usuwały piasek z ulic. Najgorzej sytuacja wygląda w Parku Miejskim. Tam niezbędny będzie remont.
- 09.08.2010 00:00 (aktualizacja 13.08.2023 11:53)
Napisz komentarz
Komentarze