W 2017 roku gmina wiejska Starogard stosowną uchwałą postanowiła za symboliczną złotówkę przekazać teren strzelnicy Stowarzyszeniu Szwadronowi Kawalerii im. 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich oraz gospodarującemu tam do tej pory Kołu Łowieckiemu „Słonka”.
Podczas uroczystej akademii z okazji święta Pułku, ówczesny wójt Stanisław Połom i przewodniczący Rady Gminy - Jacek Olszewski - wręczyli akt przekazania terenu Krzysztofowi Landowskiemu, prezesowi Szwadronu Kawalerii oraz Kazimierzowi Rutkowskiemu, prezesowi Koła Łowieckiego „Słonka”.
300-metrowy tor strzelecki
Strzelnica pułkowa zlokalizowana była w lesie niedaleko Rywałdu. Obecnie zlokalizować tam można usypane z ziemi kulochwyty, czy schrony. Przez ponad 30 lat korzystali z niej żołnierze stacjonujący na terenie Starogardu. Co ciekawe, jej długość liczy około 300 metrów, co nawet w tych czasach jest rzadko spotykane.
- Od 1920 roku w Starogardzie stacjonował 65. Starogardzki Pułk Piechoty, który po kilku latach, na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego, zmienił miejsce dyslokacji na Grudziądz. W wolnych koszarach w roku 1926 zakwaterowano żołnierzy 2 pułku Szwoleżerów Rokitniańskich, stacjonujących dotychczas w Bielsko Białej oraz Krakowie. Kontynuowali oni prace związane z budową strzelnicy - przybliża mjr Stefan Scharmach. - Była to największa w północnej części Polski profesjonalna strzelnica. Do dziś istnieją umocnienia w postaci schronów, bunkrów, czy nasypów pełniących funkcję kulochwytów - mówi. - Obecnie mamy sporządzoną inwentaryzację geodezyjną, co jest początkiem naszych działań. W przyszłości chcielibyśmy także, żeby powstała tam ścieżka edukacyjna z tablicami. W ten sposób mieszkańcy i turyści mogliby poznać niezwykłą historię tego obiektu - dodaje.
Strzelania z broni krótkiej i długiej
2. Pułk był jednostką liniową. Poligony znajdowały się m.in. na Rokocińskich Polach, czy w okolicach Stada Ogierów. Jak zauważa historyk Leszek Kubiak, na strzelnicy prowadzono strzelania z broni krótkiej oraz z broni długiej w ramach szkolenia rekrutów, czy podnoszenia umiejętności żołnierzy.
- Szkolenia były bardzo skuteczne, czego dowodem były walki we wrześniu 1939 r. w okolicach Osia i Świecia, gdzie kawalerzyści przebili się na południe. Podobnie było w bitwie nad Bzurą. Polscy żołnierze przedarli się do Warszawy - przypomina Leszek Kubiak z 2 Pułku Szwoleżerów. - My jako kontynuatorzy barwy chcielibyśmy, aby strzelnica była wykorzystywana do celów statutowych, ale przede wszystkim udostępnialibyśmy ją wszystkim chętnym mieszkańcom, stowarzyszeniom czy klubom w celu rozpowszechniania tradycji i historii - podkreśla.
Przyszedł czas
na kolejne wyzwanie
Każdego roku w Stadzie Ogierów odbywają się wydarzenia związane ze Świętem Pułku, które przyciągają setki, jak nie tysiące, mieszkańców. W przyszłości - jak mówi wiceprezes stowarzyszenia Szwadronu Mariusz Popławski - naturalną częścią obchodów mogłoby być organizowanie strzelań dla zainteresowanych osób. Jesteśmy przekonani, że pomysł ten spodobałby się nie tylko mieszkańcom Kociewia.
- Rolą każdego pokolenia jest przekazywanie następnym pokoleniom historii i do tego staramy się dążyć. Przykładem może być choćby odnowione przed kilkoma laty Kasyno Oficerskie znajdujące się przy ulicy Sobieskiego. Wspólnymi siłami, przy wsparciu Ministerstwa Kultury, udało nam się zrealizować cel. Dziś myślimy, że przyszedł czas na kolejne wyzwanie – podkreśla wiceprezes.
Więcej na ten temat przeczytacie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.