Księgę wyłożono 3 października, podczas uroczystej mszy św. z okazji 124. rocznicy przyjęcia I komunii św. przez bł. Martę Wiecką.
- Błogosławiona s. Marta Wiecka przez cały czas gromadzi nas przy sobie. Jest taką dobrą i mocną patronką – mówił ks. proboszcz Ryszard Konefał. - Od beatyfikacji było już kilka pięknych podziękowań za wstawiennictwo, za wyproszenie łask. Stąd nasz pomysł z księgą.
Ważne są świadectwa, które wydarzyły się przez wstawiennictwo błogosławionej.
Stanowcza i mocna
Św. Paweł w swoich ewangeliach pokazuje nam pewne sposoby układania swojego życia, aby to życie było piękne i wartościowe. To są zdrowe zasady a my, katolicy, powinniśmy zdrowych zasad uczyć się od świętych.
- Mamy w naszej parafii błogosławioną Martę, która do tego kościoła chodziła i szczególnie o niej powinniśmy tu pamiętać. W jej życiu każdy znajdzie dla siebie wskazówkę – mówił w homilii ksiądz Kamil Sobiech i apelował, aby czytać życiorys i wpatrywać się w historię życia Błogosławionej. Przypomniał jak to Marta, zakonnica o mocnym charakterze, starsza siostra Janka weszło do bardzo poważnego księdza dyrektora Kolegium Marianum w Pelplinie prosząc o przyjęcie brata do uczelni. Wcześniej nie chciano go tam przyjąć. I udało się a potem Janek został księdzem.
- Ona potrafiła być stanowcza. Kiedy prosimy Boga przez wstawiennictwo świętych - to się może spełnić. Błogosławiona Marta, Chrystus i Maryja mogą nas prowadzić w najtrudniejszych chwilach życia.
Błogosławiona napisała wiele ciekawych listów do rodziny. W nich udzielała wskazówek na życie. My także w rozmowach z bliskimi powinniśmy udzielać dobrych rad.
- W mojej opinii bł. Marta Wiecka to ta, która broni powołań.
Z jej rodziny, szeroko rozumianej, było sporo powołań: siostry Albina i Pelagia Wieckie, bracia Paweł i Marceli.
Święci wspierają
Grupa Modlitewna Błogosławionej Marty Wieckiej powstała w skarszewskiej parafii w maju 2010, po marszu do Nowego Wieca. Prowadzi ją Krystyna Potrac, emerytowana nauczycielka i dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Szczodrowie. Szkoła od 31 maja 2007 r. nosi imię Błogosławionej.
Grupa przeprowadziła już kilka ciekawych akcji, aby rozsławić imię błogosławionej. Wydano nawet album jej poświęcony.
Ksiądz Konefał podziękował za to, co uczyniła grupa modlitewna.
- To bardzo żywa i mocna grupa, myślę i liczę, że będą do niej należeć także osoby spoza naszej parafii. Siła modlitwy jest siłą bardzo wielką. Widzimy, jak wiele spraw się odmienia, dzięki temu, że w sposób cichy, prawdziwy i głęboki człowiek modli się, szuka dobrego wzorca, uczy się i wyprasza potrzebne łaski.
Nasi święci i błogosławieni nie mogą pozostać bezczynnie wtedy, kiedy przez wstawiennictwo ich wołamy. Nie zostawią nas bez pomocy.
Matuszka pomaga
Sługa Boża siostra Marta Anna Wiecka żyła trzydzieści lat. Była prawdziwą Siostrą Miłosierdzia - całkowicie oddana Bogu, służyła ludziom chorym i cierpiącym w wincentyńskim duchu pokory, prostoty i miłości.
Urodziła się 12 stycznia 1874 r. w Nowym Wiechu k. Skarszew, jako córka właściciela ziemskiego Marcelego Wieckiego herbu Leliwa i Pauliny z Kamrowskich. Była gorliwą czcicielką św. Jana Nepomucena. Z jej inicjatywy, przy drodze biegnącej obok rodzinnego domu, stanęła jego figura, przy której często widziano Martę zatopioną w modlitwie (figurka kilka lat temu została odrestaurowana dzięki inicjatywie Bogusława Sulewskiego). 3 października 1886 r. Marta przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Potem, kiedy tylko mogła, szła na mszę św. do oddalonego o 12 km kościoła parafialnego w Skarszewach. Mając 16 lat chciała wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia (szarytek) w Chełmnie. Usłyszała, że jest za młoda. 26 kwietnia 1892 została przyjęta do postulatu w Domu Centralnym w Krakowie a 12 sierpnia rozpoczęła nowicjat. 21 kwietnia 1893 r. s. Marta otrzymała strój Siostry Miłosierdzia. Jej pierwszą placówką był Szpital Powszechny we Lwowie. Bardzo szybko zyskała sobie opinię siostry, która kocha chorych i służy im z wielkim poświęceniem. 15 listopada 1894 r. została przeniesiona do szpitala w Podhajcach. 15 sierpnia 1897 r. złożyła pierwsze święte śluby, przypieczętowując niejako swe całkowite oddanie się Bogu, celem służenia najuboższym. W roku 1899 s. Marta przybyła do wspólnoty sióstr w Bochni. Po krótkim czasie rozpoczęła swoją służbę w Śniatynie. Miała niezwykły dar jednania dusz z Bogiem, na jej oddziale nikt nie umierał bez sakramentu pojednania.
S. Marta kilkakrotnie przepowiedziała fakty z przyszłości (m.in. własną śmierć), miała także wizję krzyża, z którego przemówił do niej Pan Jezus, zachęcając ją do cierpliwego znoszenia przeciwności i obiecując zabrać wkrótce do siebie.
Podobnie jak całe życie siostry Marty obfitowało w czyny miłości, tak również jej śmierć stała się aktem, którego źródłem była autentyczna miłość do Boga i bliźniego. Świadoma niebezpieczeństwa dobrowolnie podjęła się dezynfekcji pomieszczenia po chorej na tyfus plamisty, chociaż był do tego zobowiązany inny pracownik - młody ojciec rodziny. Nazajutrz pojawiły się objawy choroby. Zmarła spokojnie dnia 30 maja 1904 r. w Śniatynie. Zebrani przy jej łóżku byli przekonani, że żegnają niezwykłą siostrę, a późniejsze lata przyniosły tego potwierdzenie. Na grób s. Marty przychodzili wszyscy, niezależnie od wieku, wyznania i narodowości. Przychodzili i przychodzą aż do dzisiejszego dnia przekonani, że "Matuszka" pomaga im we wszystkich sprawach, z którymi się do niej zwracają
20 grudnia 2004 r. Jan Paweł II promulgował dekret o heroiczności cnót Sługi Bożej Siostry Marty Wieckiej. 24 maja 2008 r. we Lwowie odbyła się Jej beatyfikacja. Beatyfikacji przewodniczył sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone. W Eucharystii wzięli udział m.in. kard. Stanisław Dziwisz i przełożona generalna sióstr szarytek m. Evelyn Franc. (martawiecka.pl; życie zakonne.pl)
Reklama
„Matuszka” - szarytka w sercach parafian
SKARSZEWY. Strzegą skarbu, jakim jest błogosławiona Marta Wiecka. W kaplicy św. Jana Nepomucena w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła została wyłożona „Księga świadectw i podziękowań”. Kaplica jest miejscem, gdzie wierni mogą się modlić przez wstawiennictwo błogosławionej Marty Wieckiej.
- Janusz Rokiciński
- 11.10.2010 00:00 (aktualizacja 13.08.2023 11:33)
Data dodania:
11.10.2010 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze