niedziela, 29 września 2024 21:24
Reklama
Reklama
Reklama

Gorzkie odprawy z gorzelni – pracownicy czują się oszukani, zamierzają walczyć w sądzie

KOCIEWIE. Pięciu pracowników zamkniętej gorzelni w Skarszewach twierdzi, że zostali oszukani przez pracodawcę na kwotę 18 tys. zł. Ich zdaniem, w sprawie palce maczał tajemniczy pan B. przedsiębiorca, któremu kolejne osoby zarzucają oszustwa.
Gorzkie odprawy z gorzelni – pracownicy czują się oszukani, zamierzają walczyć w sądzie
Na łamach Gazety Kociewskiej opisywaliśmy przypadek Grzegorza W., mieszkańca Małego Bukowca, a także dwójki gdańszczan, którzy swoje zawodowe życie połączyli z Kociewiem. Wszystkich łączy jeden fakt. Na swojej drodze życiowej spotkali przedsiębiorcę B.. Twierdzą, że zostali z premedytacją oszukani. Sprawiedliwości przed sądem dochodzi Grzegorz W. Pozostali nie mają złudzeń – walka przed sądem to droga długa i kręta.

Wygląda jak fantazja
Osoby, które zgłosiły się do redakcji Gazety Kociewskiej opisały jak działał mechanizm.
    Jeśli słucha się wszystkich tych spraw osobno wyglądają jak fantazja, jak coś nieprawdopodobnego – mówi Tadeusz Pepliński, prezes Stowarzyszenia Bezprawiu i Korupcji „STOP”, który interweniował w sprawie każdego z poszkodowanych. - Pan. B. działa za każdym razem bardzo podobnie. Najpierw wzbudza zaufanie, a później wyłudza spore sumy pieniędzy.
Jak opisywał w programie „Sprawa dla reportera” Grzegorz W. za obietnice pomocy w sądzie sprzedał biznesmenowi. cały majątek za 240 tys. zł. Mówi, że pieniędzy nigdy nie widział. Anna P. z Gdańska dała się zmanipulować po tym jak biznesmen. pomógł jej dokończyć remont wymarzonego domu. Dzisiaj opowiada historię, której finał doprowadził ją niemal do samobójstwa. Mówi, że przedsiębiorca ten przywłaszczył dom wart ok. 500 tys. zł. Z kolei Józef K., również gdańszczanin miał wydzierżawić biznesmenowi. swój zajazd, który prowadzi od lat w malowniczym Osieku. Opowiada, że kiedy przyjechał zobaczyć, w jakim stanie zostawił go biznesmen, w środku nie było sprzętu wartego co najmniej 15 tys. zł. Tyle może udowodnić. Ile zniknęło w rzeczywistości, tego nie potrafi dzisiaj nawet oszacować.

Znana jest także inna głośna sprawa, która nie dotarła do sądu. Przedsiębiorca został oczyszczony z zarzutów niezapłacenia Urzędowi Miasta i Gminy w Skarszewach za wodę, którą zużywał jako właściciel gorzelni. Prokuratura umorzyła śledztwo. Jednak kulisy niejasności w funkcjonowaniu gorzelni odkrywają sami byli pracownicy zamkniętego już dzisiaj zakładu. Opowiadają w jaki sposób przedsiębiorca przejmował majątek od syndyka.

Robił na nas wrażenie
W 2000 r. skarszewska gorzelnia przeżywała trudne czasy. Nad zakładem zawisło widmo bankructwa. Wszedł syndyk, a jednocześnie majątek przejął bliżej nieznany wówczas pracownikom pan B.
    Tak jak to się brzydko mówi, kupił gorzelnię razem z nami – opowiada jeden z byłych pracowników gorzelni. - Zakład upadł, a on postanowił przez rok nie kontynuować działalności. Miał w planach remont i nie potrzebował tylu ludzi. Pracownikom zgodnie z prawem przysługiwały odprawy wynikające z lat pracy. Łącznie była nas piątka. Mieliśmy od 3 do ponad 6 tys. zł na głowę do odebrania. Tych pieniędzy jednak nie otrzymaliśmy.

Pracownicy opisują, w jaki sposób przedsiębiorca  krok po kroku wzbudzał w nich zaufanie. Początkowo nikt nie wróżył późniejszego biegu wydarzeń.
    Był zawsze elegancki, kulturalny, pamiętam jak mówił niskim i wyważonym głosem – opowiada inna osoba. - Bez żadnych oporów dawał zaliczki. Jeśli ktoś był w potrzebie i prosił o jakieś pieniądze, B. wyciągał plik pieniędzy i bez mrugnięcia okiem dawał dwieście, trzysta złotych. Starał się pokazać jako dobry, życzliwy szef. I za takiego go mieliśmy.
     
    Mieliśmy dostać odprawy – mówi pracownik. – Szef przyjechał do gorzelni z pączkami, plackami, nawet wódkę postawił, taki dobry był z niego szef. Impreza na całego. Zrobiło to na nas wrażenie, cały czas mieliśmy w głowie jego obraz, jako porządnego człowieka. Jak przyszło do podpisania list z pieniędzmi, nie było nam już tak wesoło.


Kwota do wypłaty bez pierwszej cyfry
Do gabinetu szefa. i jego księgowej pracownicy mieli wchodzić pojedynczo. Każdy miał odebrać pieniądze i podpisać listę.
- Po odbiór pieniędzy poprosił według również ustalonego przez siebie scenariusza – mówi nasz informator. – Pierwsza weszła osoba, która pracowała na umowę zlecenie i w związku z tym nie powinna otrzymać żadnych pieniędzy. Pan X. otrzymał jednak 300 zł.
    Kiedy ja wszedłem okazało się, że przy mojej kwocie brakuje pierwszej cyfry, szef tłumaczył to omyłką w przygotowaniu dokumentów – mówi mężczyzna. - Do tego dodał, że nie jest przygotowany na wypłacenie takich kwot. Przykładowo. Jak miał wypłacić 6 tys. zł to dał 3 tys. zł. Mówił, że na pozostałą część trzeba będzie trochę poczekać.   
- Podpisywaliśmy i byliśmy zadowoleni, bo jeśli bez pierwszej cyfry kwota wstępna figurowała 555,58 zł, a otrzymaliśmy 1500 zł to każdy byłby zadowolony z takiego pracodawcy – mówi inny pracownik.  

Sprawa do prokuratora
Pracownicy mówią, że z 26,5 tys. zł jakie łącznie powinni otrzymać od biznesmena do dnia dzisiejszego otrzymali dokładnie 8 tys. zł.

    Każdy wierzył, że nie zostanie oszukany – mówi jeden z pracowników. - Wiedziałem, że będę jeszcze pracował w gorzelni i nie chciałem zamykać sobie drogi na przyszłość. Na bieżąco byliśmy zapewniani, że pieniądze będą. Ale do dnia dzisiejszego nie ma pozostałej kwoty.

    Po odejściu z pracy miałam groźby słowne ze strony pracodawcy – mówi jedna z osób, która odeszła z gorzelni po przejęciu majątku przez B. - Jednocześnie dostawałam pisma, że pozostałą cześć pieniędzy odzyskam. Umawiałam się z B. pod gorzelnią. Czekałam na niego po 4, 5 godz., zapewniana przez telefon, że zaraz będzie. W końcu po kilku godzinach wychodził pracownik z informacją, że szefa już nie będzie. I tak za każdym razem.

Sprawa piątki pracowników trafiła do Prokuratora Generalnego. Redakcja jest w trakcie zbierania materiałów od kolejnych osób, które twierdzą, że zostały oszukane w związku z działalnością gorzelni, kiedy jej szefem był B.  
Wielokrotnie, próbowaliśmy skontaktować się z panem B., jednak za każdym razem po przedstawieniu sprawy odmawiał komentarza. Tak samo było podczas ostatniej rozmowy 8 października.   
    Będę starał się, żeby te wszystkie sprawy trafiły do jednej prokuratury – mówi Tadeusz Pepliński. - Tylko wtedy możliwe będzie udowodnienie, w jaki sposób działa pan B. i wyjaśnienie na czym polegają metody jego działania. Jak mówiłem, każda z tych spraw jest jak fantazja, ale kiedy złączy się je w całość stają się wiarygodne. Jestem po rozmowie z prokuratorem w Starogardzie Gd. i jest szansa, że te sprawy trafią w jedno miejsce.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
STAROGARDZIANKA 14.10.2010 09:16
dziwie się że ludzie czytają takie brednie,współczuję ulicznemu jak za to beknie!!!!!on sam się ZDZIWI !!!!!!!!

STAROGARDZIANKA 14.10.2010 09:01
dziwie się że ludzie czytają takie brednie,współczuję ulicznemu jak za to beknie!!!!!on sam się ZDZIWI !!!!!!!!

MM 13.10.2010 20:38
Najwnosc kosztoje A tym oszustem moze w koncu zajmnie sie prokuratora biorą się za niego jak pies za jeża Kto go zna niech ujawni jego dane moze to przerwie jego działalnosc

4.10 - 6.10 2024 - Festiwal Przygody Wanoga Wejherowo 4.10 - 6.10 2024 - Festiwal Przygody Wanoga Wejherowo Festiwal Przygody „WANOGA” to największa tego typu impreza odbywająca się jesienią w północnej Polsce. Wydarzenie to skierowane jest do szerokiego grona odbiorców zainteresowanych tematyką podróżniczą, turystyką oraz aktywnymi formami spędzania wolnego czasu.Termin tegorocznego Festiwalu to 4 - 6 października 2024. Program festiwalu obejmuje pokazy filmów, slajdów, fotografii z podróży po świecie, a także liczne imprezy plenerowe. Imreza ma być inspiracją do pogłębiania wiedzy krajoznawczej, a także rozbudzenia zainteresowania walorami turystycznymi świata i regionu pomorskiego.Wśród gości festiwalu znajdą się ludzie oryginalni, często bardzo znani, którzy w sposób ciekawy zechcą podzielić się swoimi pasjami, dokonaniami i osiągnięciami. Będą wśród nich wyczynowi eksploratorzy, jak i autostopowicze, himalaiści i zwyczajni wędrowcy, odkrywcy i podróżnicy, grotołazi i żeglarze. Jednym słowem Ci wszyscy, dla których podróżowanie - bardziej niż celem samym w sobie - jest pasją i sposobem na doświadczanie życia.Festiwal Przygody Wanoga - PROGRAM 2024:PIĄTEK, 4 października 2024Filharmonia Kaszubska, Wejherowo, ul. Sobieskiego 255Prelekcje podróżnicze – 18:00-22:0018:00 – Weronika Kwapisz – Motocyklem dookoła Wietnamu19:00 – Wojciech Mura – 15 miesięcy przez Pacyfik20:00 – Piotr Trybalski – Ogarnianie Islandii21:00 – Michalina Kupper – Zagros Mountain Trail – przez góry Iraku SOBOTA, 5 października 2024Rzeka Reda (Zamostne –> Orle)Spływ kajakowy rzeką Redą, godz. 11:00-14:00 Filharmonia Kaszubska, Wejherowo, ul. Sobieskiego 255Warsztaty podróżnicze – godz. 13:00-14:00Piotr Trybalski – Fotografowanie w podróży – jak robić zdjęcia budzące emocje?Prelekcje podróżnicze – godz. 15:00-22:0015:00 – Karolina Gawonicz, Michał Łukaszewicz – Międzyświaty. Wyprawa przez kanadyjskie Barren Lands16:00 – Julita Ilczyszyn – Zrealizować niemożliwe17:00 – Wojciech Ganczarek – Podróż totalna. Ameryka Łacińska na rowerze 2013-202318:30 – Piotr Krzyżowski – Moja droga na Dach Świata19:30 – Marcin Meller – Gaumardżos! Opowieści z Gruzji20:30 – Agnieszka Kołodziejska – Polacy na emigracjiSala zabaw dla dzieci – godz. 15:00-19:00 NIEDZIELA, 6 października 2024Wejherowo, godz. 11:00-13:00Marsz nordic walking Filharmonia Kaszubska, Wejherowo, ul. Sobieskiego 255Warsztaty podróżnicze – godz. 13:00-14:00Adam Cieplak (Wyprawomaniak.pl) – Jak się mieszka w campervanie?Prelekcje podróżnicze – godz. 14:00-20:0014:00 – Dominik Wieczorkiewicz – Hulajnogą wokół Jeziora Niasa15:00 – Jakub Tolak, Zofia Samsel (Foxes in Eden) – Życie w drodze – droga przez życie16:00 – Tomasz Owsiany – YVYpóra. Twarze Paragwaju17:30 – Elżbieta Dzikowska – Przez światSala zabaw dla dzieci – godz. 14:00-18:00 Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do zmian w programie!BILETY można nabywać internetowo poprzez system Evenea:https://evenea.pl/pl/wydarzenie/12WANOGAWanoga - to słowo oznaczające w języku kaszubskim wycieczkę, podróż lub wędrówkę, a także określenie nieco z przymrużeniem oka kogoś kto wciąż wędruje, podróżuje, czyli wanożi. Festiwalowe atrakcje:• cykl spotkań z podróżnikami, eksplorerami i dziennikarzami podróżniczymi• slajdowiska, reportaże, filmy reportażowe• rajd na orientację• konkursy z nagrodami• stoiska z literaturą podróżnicząData rozpoczęcia wydarzenia: 04.10.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama