Wykorzystali kruczki prawne. „Zarejestrowali” zawczasu na trasie corocznego Marszu inny „marsz”, organizowany przez jakieś kieszonkowe, ale za to „postępowe”, „praworządne” towarzystwo, związane z władzami miejskimi. Zawarli niepisany sojusz z „postępowymi” i „praworządnymi” sędziami i wyszło na to, że „faszystom” (czyli tym stu tysiącom rodaków!) nie pozwolą na jakieś tam święto! Rafał Trzaskowski ujął to tak: „Na ulicach Warszawy nie ma miejsca na ekscesy narodowców, którzy znieważają święte dla Warszawy symbole Polski Walczącej. Skandalem jest przyzwolenie PiS na zawłaszczenie naszego wspólnego narodowego święta przez skrajne nacjonalistyczne siły i zwykłych chuliganów i zadymiarzy. Wstyd”.
Z tego bełkotu wynika, że te sto tysięcy ludzi to „chuligani” i „zadymiarze”. Ludzie z mojego pokolenia pamiętają dobrze, że „chuligani” i „warchoły” (słowo „zadymiarze” było wtedy nieznane) to typowy język komunistycznej propagandy i bezpieki, która na ulicach Gdańska i Gdyni mordowała ludzi w grudniu roku 1970 a w grudniu roku 1981 wjeżdżała czołgami do Stoczni Gdańskiej. Nie spodziewałem się, że przeżyję to jeszcze raz!
A co proponuje Trzaskowski, żeby „wyegzekwować” swój bezczelny i prowokatorski zakaz dla Marszu Niepodległości? „Teraz pełna odpowiedzialność za niedopuszczenie do manifestacji i ekscesów jest po stronie policji” – mówi. To niesłychane! On chce napuścić policję na tysiące manifestujących w Warszawie Polaków w dniu 11 Listopada! Na szczęście mamy mądrych policjantów, których niełatwo sprowokować, co pokazały wulgarne „manifestacje” Lempart, podczas których znieważano i brukano pomniki narodowe, kościoły i wszystko, co kojarzy się z polskim patriotyzmem. Nie słychać było wtedy głosu prezydenta miasta w obronie „świętych dla Warszawy symboli”. Chyba że kościoła św. Krzyża nie uważa on za święty dla Warszawy symbol!
Marsz Niepodległości, mimo tych prowokacji i „wyroków” ludzi skrajnie nieodpowiedzialnych, także tych w togach [!], odbędzie się. Także z udziałem starogardzian. Dziękuję radnemu Rady Miasta Starogardu Sebastianowi Kucharczykowi za coroczne organizowanie wyjazdu na Marsz do Warszawy.
A co u nas?
Co w Starogardzie? Co w powiecie starogardzkim w dniu 11 Listopada? Pewnie to, co zwykle: figury woskowe, te same co roku, obecne na uroczystości z obowiązku. Wieńce kupione za nie swoje pieniądze. Głupie uwagi, ploteczki, pogawędki i uśmieszki w kolejce z wieńcem czy kwiatami. Ot, obowiązek… A potem szybko na obiad do domu. Smutne…
Frąca
To mała wieś w gminie Smętowo Graniczne. Myślę, że najważniejsze wydarzenie, związane ze Świętem Niepodległości w naszym powiecie, odbywa się co roku właśnie tu. Kilka dni przed 11 Listopada Frąca staje się „ośrodkiem polszczyzny”, mówiąc słowami wieszcza. Wszystko za sprawą Międzygminnego Konkursu Poezji i Pieśni Patriotycznej. W tym roku już po raz trzynasty! Ponad setka dzieci i ich opiekunów z naszego powiatu, ale zdarza się, że i spoza powiatu. W tym roku przyjadą do Frący m.in. dzieci ze Swarożyna. Święto piosenki i poezji patriotycznej. A to wszystko za sprawą pomysłodawczyni i animatorki Konkursu – nauczycielki historii i języka polskiego Reginy Kotłowskiej.
Urodziła się w Skórczu. Absolwentka studiów historycznych na Akademii Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, podyplomowych studiów polonistycznych na tej samej uczelni i podyplomowych studiów w zakresie plastyki. Do tego historia sztuki w Wyższej Szkole im. Pawła Włodkowica w Płocku. Autorka kilku książek o tematyce historycznej, biografii, zapisów legend kociewskich, doskonale zorientowana w źródłach historycznych dotyczących Kociewia. Promuje nasz region w całej Polsce. Znawczyni kultury ludowej i kolekcjonerka sprzętów, które znajdziemy na wystawie Centrum Kultury Kociewia w Starej Kuźni w Lalkowach.
Zaproszenie
Regina Kotłowska zaprasza nas do Frący na konkurs w następujących słowach: „Przygotowania w toku. Zrobiłam wstępne listy uczestników. Mamy patronaty IPN w Gdańsku, IPN w Bydgoszczy i Muzeum II Wojny Światowej. Starostwo Powiatowe też nas wsparło [„aż” 1.000 zł – P.Sz.]. Lech Kolaska od siebie, jak zawsze sponsoruje słodycze i soczki dla uczestników. Nagród jest dużo, więc i dzieci, i młodzież poczują się docenieni. Komisje skompletowane. Robię jeszcze wystawę nawiązującą do obozu w Potulicach, bo do tego zobowiązuje imię mojej szkoły – Szkoły Podstawowej im. Dzieci Potulic w Kamionce”.
Skąd się biorą tacy ludzie jak Regina?
Najlepiej zapytać o to samą Reginę. Zrobił to portal kociewie24.eu i usłyszał piękne zwierzenia:
„Pasją największą, poza rzeczami, nazwałabym użytecznymi, jest dla mnie historia i szeroko rozumiana wiedza o przeszłości. Najbardziej fascynującym wycinkiem tej wiedzy jest obszar historii mniej znanej. Mniej, bo nie ma jej w podręcznikach i nie uczą o niej w szkole, to historia lokalna, historia naszych miejscowości i regionu, wpisana w losy kraju. Efektem moich poszukiwań są publikacje książkowe, artykuły, wykłady poruszające tematy bliskie mieszkańcom Kociewia. Cieszy mnie pisanie, ale jest ono etapem wieńczącym lata poszukiwań i szperania w źródłach […].
Odkąd pamiętam, nie potrafiłam sprecyzować swoich zainteresowań. Zawsze chciałam
Regino, kochamy Ciebie i wszystkich nauczycieli do ciebie choć trochę podobnych. Przyjedziemy na Twój konkurs. Na nasz konkurs! I przywieziemy uczestniczącym w nim dzieciom prezenty. Frąca, sobota 6 listopada, godzina 10.00.