Kociewskie biegi długodystansowe od dawna borykają się z deficytem wybitnych zawodników. Barw regionu bronią pojedynczy biegacze, którzy sporadycznie stają na podium imprez mistrzowskich. Jakby na przekór temu rekordzistą Polski na najbardziej prestiżowym i cenionym dystansie jest właśnie Kociewiak. Może niewielu pamięta, ale ustanowiony 12 października 2003 r. przez Grzegorza Gajdusa rekord życiowy w maratonie jest ciągle najlepszym osiągnięciem w tej konkurencji w Polsce. Mieszkaniec Skórcza karierę już zakończył. Teraz czas na Julię, córkę sławnego biegacza.
Nastolatek - maratończyk
Przygoda Grzegorza Gajdusa ze sportem rozpoczęła się tyle niespodziewanie co nierozsądnie. Po tym jak na jeden z wf – ów zapomniał zabrać stroju gimnastycznego, karę kilku „kółek” wokół boiska szkolnego wykonał w takim tempie, że najlepszym wówczas biegaczom w szkole w ogóle odechciało się trenować. Już dwa tygodnie później, w wieku zaledwie 13 lat przebiegł swój pierwszy w życiu maraton. Do dzisiaj ukończył ich 21, w tym sławne w Nowym Jorku, Bostonie, stawał na podium w Londynie, Wiedniu, Wenecji, Warszawie czy Gdańsku. Swoje pierwsze biegowe kroki wspomina z wielką dozą humoru. Dzisiaj przebiegnięcie maratonu to jedna z ostatnich rzeczy jakie dzisiaj doradzałby swojej 15 – letniej córce Julii. Morderczy dystans 42,195 km to za duży wysiłek dla młodego organizmu. Co więcej, tegoroczne siódme miejsce dziewczyny na mistrzostwach Polski młodzików do lat 15 uznał za wynik wyjątkowo optymalny. Każde miejsce wyżej oznaczałoby, że treningi idą w złą stronę.
Musiałbym wtedy sobie z trenerem ostro porozmawiać – żartuje biegacz. - Są pewne bariery wiekowe, których zawodnik nie powinien przekraczać. Trenuje dzisiaj seniorów i widzę, że są to zawodnicy tak wyeksploatowani, że czasami brakuje im nawet ochoty do trenowania. Bieganie do pewnego czasu musi sprawiać przyjemność.
Dlatego też m.in. rodzina biegaczy rzadko spotyka się razem na bieżni czy trasie.
Przyjdzie na to czas, być może kiedyś spotkamy się w kadrze polski i tego czasu będziemy ze sobą spędzali więcej– mówi z dumą Grzegorz Gajdus.
Na razie to chyba ja częściej wyciągam tatę na treningi niż on mnie – dodaje Julia Gajdus.
Pod skrzydłami tego samego trenera
Julia swoją przygodę z bieganiem zaczyna pod okiem skórzeckiego trenera Jerzy Mykowski tego samego, który niemal 30 lat temu wziął pod swoje skrzydła kilkunastoletniego Grzegorza Gajdusa. Choć życie zaplanowała sobie za młodu – chce ukończyć liceum sportowe i studiować na AWF – to na razie bieganie traktuje jako dobrą zabawę i ciekawy sposób na spędzanie czasu w niewielkim Skórczu. W szkole mocno dopingują ją koledzy, koleżanki i prawie wszyscy nauczyciele.
- Nie chciałabym biegać maratonów tak jak tata, bardziej interesuje mnie 400 i 800 metrów na bieżni – mówi Julia. – A marzeniem byłoby pojechać kiedyś na olimpiadę. Mam nadzieję, że jak będę mocno trenować to kiedyś się uda.
Do tej pory największymi osiągnięciami młodej mieszkanki Skórcza są wspomniane siódme miejsce na Mistrzostwach Polski Młodzików, zwycięstwa w zawodach rangi wojewódzkiej czy dwukrotne zwycięstwo w Biegu Kociewskim w swojej kategorii wiekowej. Talent do biegania docenili już trenerzy Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki, którzy włączyli dziewczynę do kadry województwa. Pierwszą osobą, która dostrzegła w Julii potencjał był oczywiście tata. Już kilka lat temu zauważył, że odziedziczyła po nim smykałkę do biegania.
Można to zaobserwować już na pierwszy rzut oka, po obejrzeniu kinetyki mięśniowej nóg – tłumaczy Grzegorz Gajdus. - Mięśnie są izometryczne, wykazywała dużą swobodę poruszania się, energiczność, nawet nadpobudliwość czy niespożyte siły w czasie różnych zabaw. Trzeba było jej dużo, żeby w ogóle się zmęczyła. Druga sprawa to psychologia, czy zawodnik potrafi przezwyciężyć zmęczenie i w trakcie biegu je tolerować. Dzisiaj trudno byłoby mi zakazać jej biegania.
Liczy się głównie zdrowie
Julia chodzi do gimnazjum w Skórczu. Jest zwykłą uczennicą, smykałkę do biegania i siatkówki, dzieli z sukcesami w konkursach recytatorskich. Można powiedzieć o niej przeciętna nastolatka, gdyby nie fakt, że codziennie po lekcjach przebiera się w dresy i „robi” od kilku do kilkunastu kilometrów. Ojciec do niczego jej nie zmuszał. Do klubu biegacza zapisała się sama.
- To jest moja pasja, po prostu lubię biegać. – Na wszystko trzeba znaleźć czas, ale bieganie jest najbardziej fajne. Tata często mi pomaga, najczęściej mówi, że biegam za szybko. Nie narzekam na to.
Pomimo fantastycznych genów i już zauważalnym talencie do biegania, nikt nie wymaga od Julii cudów. Jeśli kiedyś ma być o niej głośno, nie tylko na Kociewiu, to najprawdopodobniej za ładnych parę lat. Jednak obserwatorzy rozwoju i potencjału młodej zawodniczki wróżą jej sukcesy nie mniejsze niż ojca.
- Wiadomo, że w Skórczu nie ma zbyt wielu atrakcji – mówi Grzegorz Gajdus. – Jako rodzic to co pozytywne odbieram nie na zasadzie jej ewentualnych sukcesów, ale zdrowego trybu życia. Pewnie gdyby nie biegała to spędzałaby czas przed komputerem, a to z pewnością nie byłoby zbyt dobre.
Nie powiedział ostatniego słowa
Na koniec należy się słowo o Grzegorzu Gajdusie. Co dzisiaj robi, czym zajmuje się sławny maratończyk z Kociewia? Nie rozstał się ze sportem, co więcej swoją najbliższą przyszłość wiąże właśnie z bieganiem. Cztery lata temu został trenerem kadry polskich maratończyków. O polskich biegaczach długodystansowych słychać niewiele, ale obiecuje, że sukcesy w końcu przyjdą. On sam jechał na Igrzyska do Atlanty z marzeniem zdobycia olimpijskiego medalu. Niestety kontuzja uniemożliwiła osiągnięcie dobrego rezultatu. Także sporo obiecywano sobie po starcie polskich zawodników w tegorocznych Mistrzostwach Europy w Barcelonie. Skończyło się w najlepszym wypadku na 12 miejscu.
- Wychodzi to dobrze, na pewno na poziomie krajowym – mówi kociewiak. - Problemem jest nasz klimat, kuleje też troszkę system szkoleniowy. Nie ma odpowiednich środków do przebywania na dużych wysokościach, a żeby wytrenować mistrza potrzebne są duże nakłady. Musi być odpowiednia dieta, sprzęt, opieka medyczna, fizjoterapia i psycholog. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę, że maraton to bardzo specyficzna dyscyplina. Tutaj czołówka światowa, to nie kilku zawodników, ale nawet 200.
Grzegorz Gajdus to zawodnik spełniony. Przez kilkanaście lat kariery udało mu się zdobywać medale mistrzostw Polski na bieżni, w przełajach i maratonie. Brakowało tylko akcentu z imprezy międzynarodowej. Wszystko przed nim. Ciągle pozostała rywalizacja w kategorii zawodników, którzy skończyli 40 rok życia. Cichym marzeniem biegacza jest pobicie rekordu świata w tej kategorii wiekowej. Kto wie? Być może o biegowych sukcesach rodziny Gajdus usłyszymy już nie tylko za sprawą Julii.
Reklama
Rośnie następczyni wielkiego maratończyka
SKÓRCZ. Julia Gajdus nie chce być gorsza od swojego taty Grzegorza i marzy o wyjeździe na olimpiadę. Córka skórzeckiego maratończyka na razie wygrywa z rówieśnikami z województwa Pomorskiego. Jednak ojciec Julii twierdzi, że na sukcesy ogólnopolskie przyjdzie czas. Ojca i córkę łączy wiele wspólnego, choćby to, że swoją przygodę zaczynali u tego samego trenera.
- Karol Uliczny
- 18.11.2010 00:00 (aktualizacja 03.08.2023 12:54)
Data dodania:
18.11.2010 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze