Pracę najprawdopodobniej straci ponad 30 pracowników administracji. Rolnicy szukają zbytu u prywatnych odbiorców mleka. 23 listopada na Specjalnym Zebraniu Przedstawicieli Członków Spółdzielni zapadnie decyzja co dalej. Czy to koniec liczącej 118 lat mleczarni? Mają wsparcie ze strony posła Zbigniewa Kozaka.
W piątek w Starogardzie Gd. doszło do spotkania posła Zbigniew Kozaka z rolnikami. - Podjąłem się zadania wyjaśnienia sprawy mleczarni ponieważ chodzi o miejsca pracy ponad 30 osób i przyszłości rolników – mówił kandydat na prezydenta Starogardu Gd. – Ten temat będę monitorował jako poseł niezależnie od tego czy zostanę wybrany na prezydenta czy nie.
- Zeszły rok zakończyliśmy zyskiem – mówi Beata Oworuszko, prezes Spółdzielni. – Przez 3,5 roku mojej pracy 8 naszych wyrobów zostało uhonorowanych znakiem Poznaj Dobrą Żywność. W ubiegłym roku zostaliśmy członkiem Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego. Masło tradycyjne Kociewskie zostało wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych. Przychodziłam do spółdzielni z jednym celem, jaki nakreśliła mi Rada Nadzorcza. Spółdzielnia miała być niewielkim, działającym samodzielnie zakładem z bogatą tradycją. I to się udawało.
Konflikt doprowadził do tragedii
Słowa prezes brzmią wręcz niewiarygodnie biorąc pod uwagę obecną sytuację starogardzkiej mleczarni. Rok temu mleko do spółdzielni dostarczało ponad 100 kociewskich rolników. Przedwczoraj zaledwie kilku przywiozło ok. 300 litrów mleka. To koniec - mówią już wszyscy, nikt nie widzi dzisiaj możliwości uratowania zakładu.
- Stało się coś bardzo złego, zniszczyliśmy historię miejsca budowanego jeszcze przez naszych dziadów – mówi z żalem jeden z rolników, który niemal do końca dowoził mleko do zakładu.
Powodem fatalnego stanu mleczarni jest trwający od pewnego czasu konflikt pomiędzy dostawcami mleka i obecną prezes spółdzielni. Brak porozumienia zarysował się po raz pierwszy pod koniec ubiegłego roku, kiedy pierwsi rolnicy zwrócili się do Beaty Oworuszko o większe stawki za mleko. Pieniędzy nie zobaczyli dlatego odeszli do prywatnych odbiorców. Za ich przykładem poszli kolejni.
- W grudniu prezes nie tylko nie chciała dać większych pieniędzy, ale zaczęły się kombinacje z bieżącymi wypłatami należności za mleko – mówi Bogdan Sarnowski, przez wiele lat związany ze Spółdzielnią. – Niektórzy nie dostawali pieniędzy na czas, innym prezes wypłacała na raty. Zresztą, od kiedy przyszła do Spółdzielni dbała tylko o swój portfel, nas miała za nic. Wtedy zaczęły odchodzić pierwsze osoby, a za nimi kolejne. Ta osoba po prostu nie umie zarządzać.
Prezes spółdzielni przedstawia sytuację zupełnie inaczej. Odpowiedzialnością za obecny, fatalny stan mleczarni obciąża nie siebie, lecz rolników.
- W spółdzielni istnieje sprzeczność interesów polegająca na tym, że członkowie są jednocześnie dostawcami mleka – tłumaczy prezes spółdzielni. – Rolnicy zaczęli żądać wyższych cen za mleko, które jest głównym kosztem produkcji. Mówiłam, że podwyżkę otrzymają, ale w granicach rozsądku. Wyniosła ona w tym roku 30%. Niestety mimo to część z dostawców odeszła do konkurencji. Dla nas oznaczało to straty. Doszło do tego, że członkowie Rady Nadzorczej spółdzielni nie dostarczali mleka nam lecz naszej konkurencji. Było to działanie ewidentnie na szkodę zakładu.
Pytania bez odpowiedzi
Problem się nasilał, ze Spółdzielni odchodzili kolejni rolnicy. Dosłownie w kilka miesięcy ze 100 dostawców zostało ok. 20. W maju mleczarnia przestała regulować bieżące należności wobec rolników. Długi zakładu zaczęły rosnąć lawinowo.
- Dochodziło do sytuacji, że musieliśmy kupować mleko z obcych źródeł, po znacznie droższych cenach – mówi przewodniczący Rady Nadzorczej Tadeusz Dietrich. – Do tego pojawiły się należności z tytułu energii itp.
Ok. miesiąc temu rolnicy przekazali sprawę mleczarni na ręce posła Zbigniewa Kozaka. W liście do prezes Oworuszko poseł pytał m.in. czy to prawda, że w czasie gdy zamrażano wypłaty pieniędzy za mleko prezes otrzymała dwukrotną podwyżkę pensji. Konkretna odpowiedź ze strony prezes nie padła. Dla rolników było to jak woda na młyn.
- Zarzucamy prezes niegospodarność, nieumiejętność zachowania bieżącej płynności finansowej oraz zarządzania spółdzielnią – mówi Bogdan Sarnowski. – Codziennie dług wobec rolników rośnie o kilka tysięcy. Miesiąc temu wynosił on już ok. 1,600 tys. zł, w tej chwili jest już znacznie więcej. A w tym czasie prezes bierze podwyżkę. Coś jest tu nie tak. Obecnie przygotowywane jest zawiadomienie do prokuratury na panią prezes o działanie na szkodę zakładu.
Prezes takie pogłoski komentuje krótko.
- Jeśli ktoś szykuje takie zawiadomienie, to jest mi bardzo przykro po tym wszystkim, co zostało zrobione w ciągu ostatnich lat mojej pracy – mówi Beata Oworuszko. – Oświadczam, że nigdy nie działałam na szkodę spółdzielni. Jeśli chodzi o kwotę długu wobec rolników to jest ona nieprawdziwa i co najmniej dwukrotnie zawyżona.
Jaka jest to dokładnie kwota, tego prezes nie chciała zdradzić.
Inwestor może uratować zakład
Jeszcze do niedawna spółdzielnia produkowała m.in. masło, twarogi, serki, dzisiaj niemal wszystkie linie produkcyjne są wstrzymane. 23 listopada odbędzie się specjalnie zebranie przedstawicieli członków spółdzielni. Na spotkaniu zapadnie decyzja o dalszych losach zakładu.
- Najlepszym rozwiązaniem będzie ogłoszenie upadłości – uważa Bogdan Sarnowski. – W tej chwili konsultujemy z mecenasem, które wyjście będzie optymalne. W przypadku upadłości, najłatwiej będzie odzyskać nasze pieniądze.
Zupełnie innego zdania jest Tadeusz Dietrich.
- Idealnym rozwiązanie o ile można tak powiedzieć byłoby podjęcie uchwały o likwidacji i szukanie inwestora, który będzie miał pomysł co z zakładem zrobić – twierdzi przewodniczący Rady Nadzorczej.
Zainteresowanych inwestowaniem w starogardzką mleczarnię było co najmniej kilku.
- Zainteresowanie mleczarnią wyraziły trzy bardzo poważne firmy i kilka mniejszych prywatnych – mówi prezes. – Niestety wszyscy zrezygnowali po tym jak dowiedzieli się, że mleczarnia nie ma dostawców mleka.
W przypadku co najmniej jednego inwestora powód rezygnacji był zupełnie inny.
- Chodziło o zbyt małą skalę produkcji - tłumaczy Tadeusz Dietrich. – Chcieli produkować od 20 do 25 ton serka grani, a możliwości zakładu to 4,5 tony.
Jeszcze inne zdanie na temat potencjalnych inwestorów mają rolnicy.
- Kto zainwestuje w stare maszyny – pyta Bogdan Sarnowski. – Wcześniej prezes nie myślała o inwestowaniu, a teraz chce sprzedać je jak nowe?
Tadeusz Dietrich nie wyklucza także scenariusza, że zakład trafi w ręce osoby zupełnie niezainteresowanej branżą mleczarską.
- Tereny są bardzo atrakcyjne, jest budynek, jest także sporej wielkości plac do tego położony dosłownie w centrum miasta – mówi Przewodniczący RN.
Poseł Kozak mediatorem
W sprawy poszukiwania inwestora zaangażuje się także poseł Zbigniew Kozak. W piątek w Starogardzie Gd. doszło do spotkania posła z rolnikami . Zbigniew Kozak zobowiązał się, że w razie potrzeby będzie uczestniczył w mediacjach z potencjalnym inwestorem.
- Podjąłem się zadania wyjaśnienia sprawy mleczarni ponieważ chodzi o miejsca pracy ponad 30 osób i przyszłości rolników – mówił kandydat na prezydenta Starogardu Gd. – Ten temat będę monitorował jako poseł niezależnie od tego czy zostanę wybrany na prezydenta czy nie.
Mleczarnia upada, a prezes i rolnicy idą w zaparte. 23 listopada będzie punktem kulminacyjnym konfliktu, który jeszcze rok temu nikomu nawet się nie śnił. Dzisiaj, licząc z rolnikami praca dziesiątek osób wisi na przysłowiowym włosku. Przewodniczący Radny Nadzorczej, w teorii pierwszy przedstawiciel rolników w spółdzielni odnosi się krytycznie do ich działań.
- To smutne, ale to pierwszy przypadek w Polsce, że rolnicy zaprzestali dostarczania mleka do własnej spółdzielni – komentuje Tadeusz Dietrich. – Zawsze powtarzałem rolnikom, że odchodzenie od własnego zakładu to zmniejszanie jego wartości zakładu. Kiedyś chcieli odzyskać udziały, teraz nie starczy nawet na należności.
Z drugiej strony trudno mieć pretensje do dostawców, bowiem dla niektórych mleko było jedynym źródłem dochodu. Wszystko wskazuje jednak na to, że oczekiwana za dwa lata 120 rocznica istnienia Spółdzielni nigdy się nie odbędzie.
Reklama
KONFLIKT W MLECZARNI. Rozlane mleko... Dziesiątki ludzi straci pracę
KOCIEWIE. Czy konflikt w starogardzkiej mleczarni doprowadzi do upadku zakładu Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Starogardzie Gd. jest na skraju przepaści. Jeszcze 12 miesięcy temu zakład kończył rok z zyskiem, dzisiaj długi liczone są w milionach złotych. Czy to koniec liczącej 118 lat mleczarni? Rolnicy w walce o swoje pieniądze mają wsparcie ze strony posła Zbigniewa Kozaka.
- Karol Uliczny
- 17.11.2010 14:28 (aktualizacja 01.08.2023 18:18)
Data dodania:
17.11.2010 14:28
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze