Pani Grażyna Czarnecka od 12 lat jest szczęśliwą mieszkanką miejscowości Szlachta. Przybyła tutaj, wraz z mężem aż ze Śląska. Zapytana o to, co skłoniło ją do przeprowadzki odpowiedziała:
- Zakochałam się w Borach Tucholskich, zakochałam się w Kociewiu. Wiem, że chcę razem z mężem spędzić tutaj resztę swojego życia.
Z zawodu jest pielęgniarką. W czasie wolnym, poświęca czas malowaniu obrazów i zamiłowaniu do poezji… Do niedawna skrupulatnie skrywała swoje wiersze, pisane od czasów liceum, będąc przekonana, że są zbyt intymne i nie należy dzielić się nimi z szerszym gronem, niż grono najbliższych jej osób. Jesienią ubiegłego roku zebrała się jednak na odwagę i wydała tomik swoich wierszy pt. Moje wiersze - prosto z mojej duszy, ujawniając się przed publicznością...
- Poezja i zamiłowanie do pisania, można powiedzieć, zostało przeze mnie wyssane wraz z mlekiem matki, która także pisała wiersze – mówi z uśmiechem autorka wspomnianego tomiku. - Od wielu lat skrywałam swoje wiersze, ale dojrzałam do tego, aby się ujawnić. W związku z tym, 25 lutego o godz. 18.00 zapraszam wszystkich bardzo serdecznie do Gminnej Biblioteki Publicznej w Osiecznej na mój wieczór autorski – dodaje.
- Oprócz spotkania z poezją będzie można obejrzeć moje obrazy, które nawiasem mówiąc są ilustracjami mojej książki. Moim zamiarem i marzeniem jest popularyzowanie poezji pod hasłem „Każdy pisać może”. Pragnę, by w dobie pandemii pomóc ludziom – szczególnie osobom starszym i dzieciom, którzy tkwią w pewnego rodzaju zamknięciu - spełniać marzenia i poszukać w sobie ukrytych talentów. I tutaj, z pomocą przyszła mi Dyrektor Biblioteki w Osiecznej, z którą zamierzamy utworzyć lokalne kółko malarskie – mówi Pani Grażyna, otwierając się przed nami. – Będzie kawa, ciasto i wino, przy których będziemy mogli porozmawiać i spędzić miło czas. Niebawem być może uda mi się wydać następny tomik. Chciałabym bardzo wskrzesić zapominaną powoli poezję – podsumowuje.
Wydawałoby się, że temat talentów Pani Grażyny został wyczerpany. Nic bardziej mylnego. Zdradzić możemy jeszcze, że przed laty grała na gitarze w zespole muzycznym rodziców i grywa na niej do dziś... Może zabierze ją na wieczór autorski? Nie dowiemy się, jeśli się na nim nie zjawimy…
Tymczasem życzymy udanego spotkania i spełnienia marzeń dot. wspomnianych planów!
Napisz komentarz
Komentarze