- Jak z perspektywy czasu ocenia pan przedwyborczą wizytę premiera Tuska w Starogardzie Gd.? Spodziewał się pan tego całego zamieszania.
- Mam mieszane uczucia w związku z wizytą pana premiera Donalda Tuska. Powinniśmy się cieszyć, bo była to chyba pierwsza po wojnie wizyta urzędującego premiera w naszym mieście. Do głowy by mi nie przyszło, że sprawa skończy się u prokuratora i że z tego faktu zostanie zrobiona taka awantura. To właśnie budzi mój niesmak. Osobiście byłem bardzo zadowolony z odwiedzin premiera. Przez chwilę mogliśmy z nim porozmawiać o naszych lokalnych sprawach i problemach, w księdze pamiątkowej mamy jego wpis. To ma bardzo duże znaczenie i jestem zażenowany, że musiałem się z tego tłumaczyć przed prokuratorem.
- Czy starogardzka Platforma sama nie ściąga na siebie podejrzeń takimi działaniami jak wizyta premiera kilka dni przed wyborami? Albo wyborem pani Tatiany Neumann, na stanowisko dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie?
- W momencie, kiedy pan poseł zwrócił się do mnie z propozycją wynajęcia (odpłatnego!) sali w starostwie i zorganizowania konferencji prasowej premiera, nie zastanawiałem się nad tym, co pan premier będzie w czasie konferencji robił i mówił. Ucieszyłem się, że przy tej okazji dojdzie również do krótkiej wizyty premiera w starostwie. I to tyle w tej sprawie. Jeżeli chodzi o sytuację w PCPR, to stanowczo zaprzeczam, aby podejmowane tu decyzje były decyzjami politycznymi. Odwołanie pani Bugaj związane było z tym, że PCPR od kilku lat nie pozyskiwało środków unijnych, co akurat udawało się innym powiatom. Przeszło nam koło nosa sporo pieniędzy, które mogły wspomóc naszych mieszkańców i za takie rzeczy personalnie odpowiada dyrektor. A co do wyboru nowego dyrektora, to Zarząd Powiatu przeprowadził pełną procedurę naboru konkursowego. Komisja konkursowa rozpatrzyła wszystkie podania, które wpłynęły na konkurs. Podania były trzy. Postępowanie było dwuetapowe, a w jego wyniku wyłoniony został najlepszy kandydat, wybór ten był całkowicie merytoryczny. Zarząd powierzył pełnienie funkcji dyrektora PCPR pani Tatianie Neumann, która wygrała konkurs, a prywatnie jest rzeczywiście żoną posła, ale to chyba jej jedyna „wina”. Nie można przecież odmawiać krewnym osób publicznych prawa do zajmowania określonych stanowisk, bo doszlibyśmy do absurdu.
- Panie starosto, co z decyzją wojewody w sprawie uchylenia wszystkich dotychczasowych decyzji Rady Powiatu? Czy w związku ze skargą jednego z radnych i kontrowersyjnym orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego zostaną one anulowane?
- Znam orzeczenie NSA. Było to orzeczenie jednego sędziego, w konkretnej sprawie, więc nie musi być przenoszone na inne postępowania. Polskie prawo nie jest precedensowe. Sprawa udziału przewodniczącego naszej rady w głosowaniu dotyczącym właśnie wyboru przewodniczącego, z tego, co słyszałem, została zaskarżona do pana wojewody. Mam nadzieję, że rozstrzygnięcie wojewody będzie dla radnych korzystne. Gdyby jednak wojewoda uznał, że przewodniczący nie mógł brać udziału w głosowaniu, to wprowadzi to pewne zamieszanie do pracy rady. Praktycznie należałoby powtórzyć wszystkie głosowania, które odbyły się po wyborze przewodniczącego. To jest do zrobienia. Nie było tych uchwał aż tak bardzo wiele. Mam jednak nadzieję, że zwycięży tutaj zdrowy rozsądek i logika. Gdybyśmy rozumowali w ten sposób, że radny nie może głosować w żadnej sprawie dotyczącej jego osoby, to niestety nie udałoby się ustalić np. wysokości diet radnych. Trudno nawet w obecnym systemie prawnym wskazać, kto miałby decydować o wysokości diet. Takich kwiatków znalazłoby się więcej. Na chwilę obecną nie mam informacji, jakie są rozstrzygnięcia pana wojewody w powyższej sprawie.
- Jak podoba się Panu atmosfera na pierwszych sesjach? Za sprawą jednego radnego nie przypominają one tych z poprzedniej kadencji, trwających po 40 minut.
- Nie było sesji trwających 40 minut, ale nie było też wielogodzinnych nasiadówek. Główna praca odbywała się w komisjach, a w czasie sesji zatwierdzano przedyskutowane rozwiązania. Teraz będzie pewnie inaczej, sesje też będą wyglądały inaczej. To już widać po pierwszych spotkaniach. Czy to jest dobre, czy złe, zostawiam do oceny tych, którzy obradom będą się przyglądać.
- Zamierza pan podjąć jakieś stanowcze kroki, by to zmienić?
- Nie przewidujmy żadnych zmian mających na celu zamykanie komuś ust. Nie chcielibyśmy, aby radnym utrudniano możliwość swobodnego wypowiadania się. Ale też każdy powinien korzystać z tego przywileju w cywilizowany sposób.
- Panie starosto, jak obecnie wygląda sprawa oddłużania szpitala? Czy jest możliwe by powiat nie otrzymał obiecanych 20 mln z Ministerstwa Zdrowia?
- Jesteśmy w końcowej fazie ubiegania się o dotację z budżetu państwa. W momencie, kiedy ją otrzymamy, na pewno powiadomimy o tym opinię publiczną, bo będzie to wydarzenie sporej wagi. Nasz wniosek został złożony w Banku Gospodarstwa Krajowego pod koniec marca ubiegłego roku. Niestety, procedura opiniowania wniosku jest długotrwała, wielomiesięczna. W tej chwili mamy już pozytywne oceny NFZ i BGK, więc wniosek o przyznanie dotacji mogliśmy złożyć do pana wojewody. Spodziewamy się, że gdzieś w połowie lutego trafi on do Ministerstwa Zdrowia, które zaopiniuje umowę pomiędzy stroną rządową a naszym samorządem w kwestii przyznania dotacji w wysokości ponad 20 mln zł. Potem Ministerstwo Finansów powinno przekazać nam pieniądze. Jesteśmy więc na ostatniej prostej.
- Przy okazji starostwo wzięło na barki prawie 60 mln zł zadłużenia szpitala. W jaki sposób cały ten proces odbije się na najbliższych latach funkcjonowania powiatu?
- Nie można udawać, że proces spłaty zadłużenia odbędzie się w jakiś cudowny sposób, bez bólu. Przejęliśmy przecież długi szpitalne w wysokości ok. 58 mln zł. Wielkim sukcesem będzie, kiedy dostaniemy dotację i uda się znacząco pomniejszyć zobowiązania. Ponadto od jakiegoś czasu spłacamy przypadające raty, więc dług systematycznie się zmniejsza, ale i tak jest bardzo duży. Jasne i oczywiste jest, że tak znaczne zadłużenie będzie miało wpływ na możliwości inwestycyjne powiatu. Będą one na pewno mniejsze, ale według naszych symulacji i wyliczeń, stać nas będzie na wykonanie określonych inwestycji w newralgicznych obszarach - w infrastrukturze drogowej, w oświacie czy służbie zdrowia.
- Poprzednia prezes szpitala Beata Ładyszkowska była wielokrotnie krytykowana, nawet przez władze powiatu. Czy musiało dojść do takiego kryzysu w placówce, by w końcu odwołać byłego zarządcę?
- Jestem daleki od krytykowania osoby pani prezes. Przecież w ciągu 2,5 roku, kiedy była ona najpierw dyrektorem, później prezesem, dług szpitala zmniejszył się o blisko 10 mln zł. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że 3 lata temu szpital był prawie bankrutem. Zdecydowane działania pani dyrektor mające na celu uszczelnienie finansów szpitala i „reżim finansowy”, spowodowały, że efekty ekonomiczne były bardzo pozytywne.
Dlaczego doszło do odwołania pani prezes? W szpitalu wybuchł bardzo poważny konflikt personalny, który wręcz zagrażał zapewnieniu ciągłości świadczeń medycznych. My jako właściciele spółki i jako powiat jesteśmy w pierwszym rzędzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców. Zapadła więc decyzja, która to bezpieczeństwo w największym stopniu gwarantowała.
- Jakie są najważniejsze zadania powiatu na ten rok?
- Za moment będziemy podpisywali umowę na przebudowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Kociewskim Centrum Zdrowia. Koszt przebudowy wyniesie ponad 4,5 mln zł, z czego 3,2 mln zł pozyskaliśmy z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowiska. SOR jest pierwszym miejscem kontaktu chorego ze szpitalem i to miejsce musi być na odpowiednim poziomie. O ten remont zabiegaliśmy wiele lat. Co do innych inwestycji – zakończy się w tym roku przebudowa drogi Drewniaczki – Ocypel. Oprócz tego, co jest bardzo dobrą informacją dla mieszkańców Starogardu Gd., przebudowana zostanie ul. Skarszewska na odcinku od przejazdu kolejowego do skrzyżowania z ul. Derdowskiego. W ciągu 2011 roku ta inwestycja powinna zostać zrealizowana. Już teraz widzimy, że dużo pieniędzy pochłoną bieżące naprawy dróg, gdyż obecna zima jest wyjątkowo nieprzychylna dla stanu ich nawierzchni. Poza tym, z mniejszych rzeczy, chcielibyśmy zrobić remont części dachu budynku starostwa, który przy większych opadach zaczyna przeciekać. Nie możemy dopuścić, aby obiekty powiatowe miały dziurawe dachy - dobry gospodarz na to pozwolić nie może…
Starosta Burczyk: byłem zażenowany, że w sprawie wizyty premiera musiałem się tłumaczyć. "Nikomu ust zamykać nie będziemy"
STAROGARD GD. O finansowych kłopotach powiatu, zawirowaniach wokół szpitala i kontrowersyjnej, przedwyborczej wizycie premiera w Królewskim Mieście rozmawiamy z Leszkiem Burczykiem, starostą starogardzkim.
- Karol Uliczny, Anna Czyżewska
- 03.02.2011 00:00 (aktualizacja 02.08.2023 12:27)
Data dodania:
03.02.2011 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze