Dni Grunwaldu to cykliczne przedsięwzięcie plenerowe, realizowane w weekend najbliższy dacie 15 lipca, na polach Bitwy pod Grunwaldem, rozpościerających się w gminie Grunwald w powiecie ostródzkim. Pierwsze turnieje rycerskie rozpoczynają się w środę i trwają do piątku. Sobota przeznaczona jest na uroczystości oficjalne i inscenizację wielkiej bitwy.
Największe tego typu wydarzenie w Europie
W ciągu 25 lat inscenizacja stała się jednym z bardziej znanych wydarzeń historyczno-patriotyczno-kulturalnych w Polsce i dała impuls do powstania kolejnych imprez odtwórstwa historycznego. Pozostaje jednak wciąż największą z nich zarówno pod względem liczby odtwórców jak i turystów. Równocześnie jest to największe zjawisko w Europie dotyczące rekonstrukcji historycznej średniowiecza.
Tysiące rekonstruktorów
W pierwszej inscenizacji brało udział ponad 350 walczących. W roku 2009 na polu bitwy było około 1500 osób odgrywających zarówno ciężkich kopijników, jak i łuczników konnych i pieszych, artylerzystów czy wreszcie masy rycerstwa. W roku 2010, roku 600 rocznicy bitwy, w inscenizacji uczestniczyło ponad 2000 rekonstruktorów historycznych. Podobnie było również w tym roku.
Jak wygląda impreza „od kuchni”?
Dni Grunwaldu co roku rozpoczynają się rano w środę i kończą koło południa w niedzielę. Głównym organizatorem tego wydarzenia jest marszałek województwa. Fundacja Grunwald pełni rolę organizatora wykonawczego. Na niej spoczywa organizacja i logistyka na miejscu - począwszy od wytyczenia obozów, dostarczenia wody, prądu, sanitariatów, siana, drewna, aż po sprzątanie w trakcie i po zakończeniu imprezy.
Władysław Jagiełło – królowanie z pasją
Od wielu lat w rolę króla polskiego wciela się Jacek Szymański, w tym roku podziękował wszystkim za trwająca od prawie 30 lat przygodę i zapowiedział, że prawdopodobnie po raz ostatni wcielił się w rolę Jagiełły.
- Moja przygoda z Grunwaldem rozpoczęła się 6 lat przed pierwszą „oficjalną” rekonstrukcją. Wraz z „Bractwem Miecza i Kuszy” zostaliśmy zaproszeni przez wójta do wspólnego uczczenia rocznicy Bitwy pod Grunwaldem. Wyruszyło nas wtedy około dwudziestu osób, kilkoma samochodami, by spędzić trzy niezwykle interesujące dni na polach grunwaldzkich. Większość czasu spędziliśmy na machaniu mieczem i strzelaniu z kuszy. Udało się nam wtedy zorganizować między sobą około pięciu turniejów – wspomina Jacek Szymański. - Rola króla podczas inscenizacji to niejedyne moje zadanie podczas Dni Grunwaldu. Poza samą inscenizacją wykonuję normalną pracę organizatora. Od lat załatwiam sprawy związane z przepisami weterynaryjnymi dotyczącymi koni, ale jeśli zaistnieje taka sytuacja, to ruszam pomagać w rozdawaniu identyfikatorów uczestnikom obozu, dostarczam nagrody organizatorom turniejów, wsłuchuję się w potrzeby obozu. Staram się reagować na bieżąco - nigdy do końca nie da się bowiem przewidzieć, na jakie trudności organizacyjne natrafimy. Jednocześnie jestem w kontakcie z mediami, aby jak najwięcej mówić o naszym wydarzeniu – tak w kontekście historycznym, jak i współczesnym, związanym z pracą organizatorską. Jest to niepowtarzalne wydarzenie, przynajmniej w Europie, i warto o nim mówić i je promować. Bez ludzi, którzy odczuwają tak jak my potrzebę przebywania w tym miejscu, właśnie w tym czasie, nie byłoby tego wspaniałego święta. Każdy z nas, organizatorów, zdaje sobie sprawę z tego, że to nie my: ja jako król Jagiełło czy Jarek jako wielki mistrz, jesteśmy tutaj najważniejsi. Może i widać nas z daleka, może i stanowimy symbol tych wydarzeń, ale to nasi widzowie są osią, wokół której tworzymy to wyjątkowe spotkanie na polach Grunwaldu – podkreśla odtwórca roli Władysława Jagiełły.
Opr. redakcja na podstawie strony grunwald1410.pl
Napisz komentarz
Komentarze