Jeżeli czarny scenariusz się sprawdzi, to pracę może stracić prawie 400 osób, a to byłby bolesny cios w lokalną gospodarkę.
Zobowiązania są spłacane
14 lutego odbyło się posiedzenie Trybunału Handlowego w Dijon, który ma orzec, czy producent wódki będzie mógł dalej realizować plan naprawczy zatwierdzony w listopadzie 2009 r. Plan ten daje Grupie 10 lat na spłatę 550 mln euro zadłużenia. Zawieszenie planu mogłoby oznaczać upadłość. Do tej pory Grupa Belvedere spłaciła 38 mln euro. Pierwsza rata w wysokości 23 mln euro wpłynęła na konta wierzycieli w zeszłym roku, natomiast na początku tego roku francuska grupa spłaciła 15 mln euro. Mimo to wierzyciele grupy zarzucają jej, że nie wywiązuje się ona z założeń planu naprawczego i nie ogranicza swojej działalności. Zarząd Belvedere twierdzi, że chce chronić swoich pracowników, których jest prawie 4 tysiące.
- Wszystkie zobowiązania są spłacane – zapewnia Maciej Meyer, rzecznik prasowy Grupy Sobieski. - Zarzuca się nam, że w 2009 r., gdy był opracowywany ten plan, dopisano, że w ramach wykonywania swoich obowiązków względem wierzycieli, Grupa Belvedere będzie pozyskiwała pieniądze również ze sprzedaży aktywów. Szkopuł w tym, że jasno zapisano jakie to są aktywa i powiedziano w jakim czasie mają być sprzedane. Dano nam 7 miesięcy na sprzedaż jednej z firm, którą kupiliśmy wiele lat temu i w zeszłym roku zaczęła być rentowna, a zgodnie z zapisem sądowym mieliśmy ją sprzedać za niemniej niż 230 mln euro. Z racji tego, że wszyscy wiedzieli, że Grupa Belvedere musi sprzedać tę firmę, nikt nie chciał jej kupić za takie pieniądze. I stąd te zarzuty wierzycieli wobec nas.
Kura znosząca złote jaja
Lokalną społeczność najbardziej interesuje to, czy starogardzka destylarnia będzie dalej funkcjonowała. Jeżeli francuska Grupa upadnie, widmo sprzedaży marki Sobieski jest całkiem realne. A zmiana właściciela może oznaczać zwolnienia grupowe bądź całkowitą likwidację fabryki w związku z np. przeniesieniem produkcji do innego kraju. Jednak rzecznik prasowy Grupy Sobieski uspokaja wszystkich zainteresowanych.
- Dla nas liczą się przede wszystkim nasi pracownicy i trwałość organizacji – mówi rzecznik. - Jeżeli chodzi o starogardzką Destylarnię, to zachowałbym spokój. Spółki wywiązują się z zobowiązań finansowych i to jest najważniejsze. Sobieski jest jednym z najważniejszych i najnowocześniejszych zakładów spółki, w którą zainwestowano mnóstwo pieniędzy. Produkowane przez ten zakład dwa wyroby to absolutne hity sprzedaży, więc samobójstwem byłoby ograniczenie kury, która znosi złote jajka – zauważa rzecznik.
Czy Destylarni grozi upadłość? - francuski właściciel musi spłacić ogromne zadłużenie
STAROGARD GD. Francuska Grupa Belvedere, do której należy starogardzka Destylarnia Sobieski ma kłopoty finansowe. Chodzi o niebagatelną kwotę 550 mln euro, którą Grupa ma spłacić w ciągu 10 lat. Jeżeli jej się nie uda, starogardzkiej destylarni może grozić upadłość, pracę może stracić prawie 400 osób.
- 16.02.2011 10:39 (aktualizacja 17.08.2023 12:38)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze