Doktor Stanisław Chabielski uważa, że stawiane mu zarzuty nie były podstawą do zwolnienia. Dyrektor Beata Ładyszkowska twierdzi, że wszystko przebiegło zgodnie z obowiązującymi procedurami. Niektórzy radni są innego zdania.
Mocne zakończenie mała ostatnia sesja Rady Powiatu. Radny Wiesław Rutkowski najpierw przypomniał sylwetkę chirurga, a następnie złożył na ręce przewodniczącego wniosek o odwołanie dyrektor ze stanowiska. Twierdzi, że zwolnieniem szanowanego chirurga dyrektor Ładyszkowska działa na szkodę szpitala i z pobudek osobistych pozbywa się wykwalifikowanego personelu.
Najpierw dyscyplinarka, później ugoda
W styczniu br. dyrektor zwolniła dyscyplinarnie ordynatora oddziału chirurgii Stanisława Chabielskiego pod zarzutem wielokrotnego złamania obowiązków pracowniczych i narażenia szpital na straty ok. 2 tys. zł. Lekarz miał bezpodstawnie i niezgodnie z obowiązującymi przepisami przepisywać pacjentom pasy brzuszne. Po kontroli NFZ stwierdzono braki w historii chorób oraz zapisywanie pasów tylko jednego producenta. Ordynator nie zgodził się z takimi oskarżeniami i postanowił dochodzić swoich praw przed sądem pracy. Tam sprawę szybko zakończono. Lekarz rozstał się ze szpitalem za porozumieniem stron. Z tego tytułu otrzymał połowę kwoty jaką uzyskałby w przypadku wygrania sprawy, 14 632 zł.
- Moim zdaniem trzeba postąpić analogicznie do działania pani dyrektor – namawiał radnych Wiesław Rutkowski. - Skoro z uwagi na szkodę, jaką trzeba było wypłacić NFZ zwolniła dyscyplinarnie lekarza, jak należy potraktować obowiązek nałożony przez sąd wypłacenia lekarzowi przez szpital prawie 15 tys. zł czyli kwotę siedmiokrotnie wyższą? Czy to nie powinno być podstawą odwołania dyrektor? Nie odnotowanie przepisanych pasów w ewidencji chorych, było rzeczywiście błędem, do którego lekarz się przyznał. Pytałem w NFZ i otrzymałem odpowiedź, że jest to wykroczenie, ale na pewno nie kwalifikujące się do dyscyplinarnego zwolnienia.
Odszedł, bo nie przestrzegał procedur
Okazuje się, że dyrektor mogła zwolnić ordynatora bez konieczności wypłacania wysokiego odszkodowania. Jeden z zapisów w umowie dr Chabielskiego mówił wyraźnie, że może zostać zwolniony za 2–tygodniowym wypowiedzeniem, bez podania przyczyn. Radny Rutkowski sugeruje, że ugodowe zakończenie sprawy jest przyznaniem dyrektor Ładyszkowskiej do błędu. Zdaniem radnego, gdyby dyrektor była pewna swoich racji nie naraziłaby placówkę na stratę niemal 15 tys. zł i doprowadziła sprawę do końca. Dyrektor jest innego zdania.
- Sugestia taka wynika z nieznajomości procedur prawnych – mówi Beata Ładyszkowska. - Jedną z nich, pozwalającą na szybkie i korzystne dla obu stron zamknięcie tematu jest właśnie ugoda, która zasadniczo różni się od przyznania się do winy. Sąd zawsze proponuje takie rozwiązanie na początku przewodu i na każdym posiedzeniu. Nie wiem, czy dr Chabielski życzyłby sobie publicznego wchodzenia w szczegóły, jednak wobec takiego obrotu sprawy pragnę przypomnieć, że porozumienie stron było pierwszą naszą propozycją, złożoną doktorowi, z uwagi na szacunek dla jego osoby i chęć polubownego oraz szybkiego rozwiązania sprawy.
Dyrektor uważa, że przesłanki do zwolnienia ordynatora były bardzo mocne. Kroki jakie podjęła wynikały bezpośrednio z wyników kontroli NFZ. Po takich niedopatrzeniach Fundusz mógł nawet zawiesić kontrakty na usługi medyczne dla szpitala.
- Główną przesłanką było stwierdzone w protokole kontroli NFZ dokonanie wielokrotnego naruszenia obowiązków pracowniczych poprzez wypisywanie pasów brzusznych w nieuzasadnionych przypadkach oraz braki w historiach chorób. W 80% kontrolowanych przez NFZ przypadkach stwierdzono nie spełniające kryteriów zalecenie stosowania pasów brzusznych oraz przy 35 pacjentach (100% badanych przez NFZ) przypadków stwierdzono braki w adnotacji w kartach pacjentów – tłumaczy dyrektor Ładyszkowska. - Istotna jest tu nie tyle wysokość strat (musieliśmy oddać pieniądze NFZ), ale poważne zagrożenie utratą kontraktu na usługi medyczne w tym zakresie. Dla pacjentów i szpitala byłaby to katastrofa. W tej sytuacji dokonaliśmy wyboru, którego musieliśmy dokonać. Drugą, bardzo ważną przesłanką było to, że wymagamy od wszystkich pracowników poszanowania przepisów, regulacji. Dlatego nie można było tolerować w szpitalu takiego zachowania. Szpital jest także pracodawcą, który musi przestrzegać podstawowe normy zachowania pracowników i współpracowników.
Czy dyrektor nie chciała niesubordynowanego lekarza?
Radny SLD widzi drugie dno działań dyrektor. Podobno już od jakiegoś czasu współpraca pomiędzy nią a ordynatorem nie układała się najlepiej.
- Moje zadanie i wielu ludzi, pacjentów, nawet lekarzy jest takie, że dyrektor pozbywa się człowieka który był niewygodny – mówi Wiesław Rutkowski. – Zanim nastąpiło dyscyplinarne zwolnienie, dyskusja pomiędzy stronami toczyła się wyłącznie na pisma. Szkoda, że straciliśmy fachowca, chirurga, który jako jedyny w Starogardzie należał do zarządu głównego Towarzystwa Chirurgów Polskich, także do zarządu oddziału gdańskiego TChP, który w latach 2003 – 2005 był przewodniczącym tego oddziału. Pozbyto się wartościowego człowieka, który wiele zrobił dla starogardzkiego szpitala.
Podobnie kontakty z dyrektor wspomina dr Chabielski. Uważa, że zarzuty nieprzestrzegania procedur były jedynie pretekstem do pozbycia się go z placówki.
- Nie mogłem się zgodzić na pewne pomysły organizacyjne, jakie proponowała dyrektor - tłumaczy lekarz. - Uważałem, że zarządzenia są wręcz niebezpieczne dla chorych. Dyskusja ustna niewiele wnosiła do całej sprawy, dlatego zwracałem się do dyrektor za pomocą pism, gdzie proponowałem spotkania i rozmowę. Nic z tego nie wyszło. Z perspektywy czasu widzę, że intencje pani dyrektor były zupełnie inne i szukała pretekstu do zwolnienia. Przecież mogłem ew. zostać zobowiązany do wyrównania kwoty dokładnie 2176,92 zł. Ale tu chodziło o zwolnienie mnie, najprawdopodobniej w następstwie pism składanych do pani dyrektor. Z tego co jest mi wiadome, kara dotycząca wypisywania pasów przepuklinowych nie była ani pierwszą , ani najwyższą karą finansową nałożoną przez NFOZ na szpital, ale nie słyszałem , żeby ktoś z tego powodu został zwolniony dyscyplinarnie, ani nawet żeby został
zobowiązany do wyrównania straty.
Głosowanie nad odwołaniem dopiero w sierpniu
Chirurg nie ukrywa, że dopuścił się złamania obowiązujących przepisów. Ma do nich jednak wiele zastrzeżeń.
- Pomijając fakt , że wypisując pasy nie byłem świadomy, że przekraczam przepisy NFOZ przepisałem je wyłącznie pacjentom ze stomią, prawie zawsze po operacji raka jelita grubego, zgodnie z najnowszą wiedzą i zaleceniami lekarskimi. Nawet u 80 % chorych nie używających pasa w krótkim okresie po operacji występują przepukliny okołostomijne. Koszt jednego pasa jest w tej sytuacji śmieszny, bo to ok. 50 zł. Leczenie pacjenta z przepukliną po tak ciężkiej chorobie to co najmniej 4 tys. zł., a często zdecydowanie więcej, a nie można zapominać o cierpieniu tych chorych. Niestety, przepisy NFOZ nie nadążają za postępami wiedzy medycznej i to prowadzi do sytuacji, w której słuszne i konieczne z punktu widzenia lekarskiego postępowanie jest niezgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami NFOZ.
Dyrektor Ładyszkowska odbiera wniosek radnego Rutkowskiego za bezpodstawny. Nie czuje się winna stawianych zarzutów.
- Zarzut działania na szkodę szpitala jest bardzo ciężki i dla mnie osobiście, jako osoby, która w ciągu roku – przy wsparciu i wielkim wysiłku pracowników szpitala - przyczyniła się do znacznej poprawy kondycji finansowej placówki - bardzo przykry.
Wniosek o odwołanie dyrektor zostanie przegłosowany najprawdopodobniej na najbliższej sesji Rady Powiatu. Jeśli radni nie podejmą innej decyzji odbędzie się ona 21 sierpnia.
Reklama
Zwolniła chirurga, teraz chcą ją zwolnić
STAROGARD GD. Czy dyrektor szpitala św. Jana Beata Ładyszkowska podejmuje decyzje ze szkodą dla starogardzkiej placówki? Najpierw dyscyplinarnie zwolniła ordynatora oddziału chirurgii dr n. med. Stanisława Chabielskiego, a następnie w sądzie rozstała się z lekarzem „za porozumieniem stron”. Kosztowało to szpital prawie 15 tys. zł.
- Karol Uliczny
- 09.07.2009 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 07:23)
Data dodania:
09.07.2009 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze