Reklama
środa, 27 listopada 2024 19:35
Reklama

Sześciolatki ruszą do szkół, ale nie w Starogardzie

STAROGARD GD. W szkołach podstawowych nie wprowadza się zmian, bo sześciolatki zwlekają z pójściem do I klasy. W Starogardzie nie widać boomu na przepisywanie dzieciaków z przedszkoli do szkół.
Już za niecałe dwa miesiące pierwsze sześciolatki trafią do szkół. Nie ustają apele o  wyposażenie sal, które zdaniem wielu są niedostosowane do przyjęcia 6 – letnich dzieci. Jakby tego było mało MEN na ostatnią chwilę przygotowało zmiany programu nauczania klas I i „zerówek”. Chaos? Nie. Tak wygląda reforma w większości Polskich miast. A w Starogardzie Gd. na 425 dzieci 6 – letnich do pierwszej klasy trafi... czworo maluchów.

W Starogardzie nie widać boomu na przepisywanie dzieciaków z przedszkoli do szkół. Takie zjawisko można zaobserwować już w wielu miastach w Polsce. Rodzice przestraszyli się, że dzieci w „zerówkach” nie będą tak jak dotychczas uczyły się pisania i czytania. To ostatni pomysł MEN. Program „zerówkowy” zostanie przeniesiony do pierwszych klas szkoły podstawowej, a sześciolatki, które nie pójdą do szkół będą spędzały czas głównie na zabawie.

Co setny „sześciolatek” do I klasy
Bernadeta Grunwald dyrektor Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Starogardzie niezależnie od zmian Ministerstwa uważa, że reforma będzie działać z korzyścią dla najmłodszych. Zachęca do zapisywania dzieci 6 – letnich do szkół i 5 – letnich do przedszkoli.
- Im szybciej dzieci trafią do przedszkola tym lepiej – uważa Bernadeta Grunwald – W przedszkolach lepiej się rozwijają i lepiej edukują. Reforma to nie rewolucja i póki co wszystko zależy od rodziców. To oni mają najwięcej do powiedzenia, bo przez dwa lata nie ma obowiązku wysyłania „sześciolatków do szkół.

Do tej pory zainteresowanie zapisaniem sześciolatka do szkoły w Starogardzie było niewielkie. Zaledwie co setne dziecko 6 – letnie na chwilę obecną zostało zapisane do I klasy. Oznacza to, że na cztery podstawówki przypada dokładnie 4 uczniów. Naczelnik Wydziału Spraw Społecznych UM Urszula Domachowska uważa, że nie zawiodła informacja. Przyczyna leży w decyzji rodziców.
- Od pojawienia się pomysłu skierowania 6-latków do szkół monitorowaliśmy zainteresowanie rodziców. Wysłaliśmy imienne zapytania do rodziców dzieci urodzonych w I kwartale 2003 r. (jeden z „pomysłów” MEN, że do szkół od 1 września 2009 r. pójdą tylko te dzieci); wstępnie odpowiedź na tak dało nam 3 rodziców. Dyrektorzy szkół podstawowych i dyrektorzy przedszkoli spotykali się z rodzicami informując o założeniach zmian w obowiązku szkolnym i jednocześnie pytając ich o zainteresowanie wcześniejszym posłaniem dzieci do szkół. Sytuacja bez zmian. Teraz mamy lipiec i co dwa tygodnie jesteśmy zobowiązani informować Kuratorium Oświaty w Gdańsku m.in. o liczbie 6-latków, których rodzice zgłosili do szkoły podstawowej. Na dzień 29 czerwca br. na 425 starogardzkich 6-latków 4 będzie od 1 września 2009 r. uczyło się w szkołach podstawowych.

W razie czego, miejsca starczy dla wszystkich
Tymczasem na ostatnią chwilę MEN przygotowało zmianę programu nauczania. Naczelnik Domachowska jest zdania, że zmiana programowa wpłynie na decyzje rodziców.
- Uważam, że podstawa programowa, która wywołał w ostatnich dniach wiele zamieszania i zaniepokoiła rodziców, może wpłynąć na większe zainteresowanie rodziców posłaniem wcześniej dzieci do szkół od roku 2010/2011. Naszym obowiązkiem będzie stworzyć takie warunki, aby I etap edukacyjny był dla dzieci przyjazny.

Urzędnicy, dyrektorzy i nauczyciele są przekonani, że miejsc dla nowych uczniów w zupełności starczy. Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 Piotr Ribicki ma w zapasie jeszcze kilka klas. Nie obawia się reformy i jest przekonany, że szkoła poradzi sobie ze wszystkimi zmianami.
- Do tej pory przyjąłem do pierwszej klasy 2 sześciolatków i są to bliźniacy – mówi dyrektor. – Jeśli nawet zainteresowanie wzrośnie to myślę, że będzie ono symboliczne.
Dzisiaj mija termin składania do MEN wniosków o dofinansowanie szkolnych ogródków i świetlic. Każda placówka mogła spróbować swoich szans i otrzymać nawet do 70 tys. zł. Dyrektor Ribicki nie złożył wniosku, bo jak mówi nie miał karty przetargowej w postaci uczniów.
- Z dwójką sześciolatków nasze szanse były niewielkie. Poza tym szkoła jest dosyć dobrze przygotowana na przyjęcie pierwszych uczniów w takim wieku.
W przedszkolu „Kubuś Puchatek” mają na ten temat inne zdanie.
- Gdyby miał Pan w tym roku dylemat czy posłać dziecko do przedszkola czy szkoły, znałby Pan doskonale różnice pomiędzy jedną a drugą placówką – mówi jedna z nauczycielek przedszkola. Po chwili pokazuje jedną z sal.
- Ubikacja połączona z salą zajęć, szafki naokoło sali z przyborami do nauki i zabawy, stoliki dla czwórki dzieci czy małe krzesełka. Tego póki co w szkołach nie ma.

Największy mankament to wyposażenie sal
Wydaje się, że również rodzice nie mają pewności czy ich sześcioletnie pociechy do 1 września znajdą w odpowiednim miejscu. I chyba to jest przyczyną zwlekania z podjęciem decyzji.
- Niektóre 7 – latki są niskie i siedzą na mniejszych krzesełkach, a co będzie w przypadku młodszych? – pyta Żaneta Haftka, której córka już chodzi do podstawówki. – Trzeba dostosować krzesła, ławki, tablice, bo inaczej szkoły nie będą przystosowane do przyjęcia nowych dzieci.  

Dyrektor poradni jest tego samego zdania. Dzieci sześcioletnie muszą mieć specjalne warunki do nauki. W inny przypadku szkoła będzie dla nich karą a nie przyjemnością.
- Przede wszystkim chodzi o odpowiednie przygotowanie sal do nauki. Klasa I to przede wszystkim miejsce na naukę, ale i zabawę. Sale powinny wyróżniać się pod względem estetycznym, mieć odpowiedni klimat. Dzieci potrzebują otoczenia innego, niż w systemie „krzesełkowym”, gdzie sadza się ich w ławkach. Szkoły będą musiały się o to postarać. Najlepiej, kiedy w szkole podstawowej jest „zerówka”, wtedy są one najlepiej przystosowane.

Zadanie wyposażenia szkół leży w gestii samorządów. To od nich zależy czy sześciolatki znajdą się w odpowiednio przystosowanym miejscu. I tutaj jak zwykle zaczynają się schody. Czasu już nie wiele, bo za dwa miesiące rozpoczyna się rok szkolny. W szkołach zmian natomiast nie widać. A co jeśli sześciolatki 1 września ruszą szturmem do I klasy?
- Nie jest dla nas problemem liczba pomieszczeń i kadra, pozostaje natomiast doposażenie sal – tłumaczy Urszula Domachowska. - A to wiążę się z dodatkowymi środkami w budżecie miasta, który  nie jest z gumy. Tu można by długo dyskutować o nakładaniu przez państwo na gminy nowych zadań bez pokrycia finansowego, o zasadach finansowania oświaty przez państwo, ciągle niewystarczającej subwencji oświatowej, co skutkuje dokładaniem co raz to większych środków samorządowych. Czy samorządy są w stanie prawidłowo wprowadzić tę reformę? Moim zdaniem, ta prawidłowość to stworzenie bezpiecznych warunków nauki, ale przy zachowaniu zdrowego rozsądku, i organizując wszystko w miarę możliwości gminy, m.in. także finansowych. Mamy na to 3 lata – aż, ale i tylko.

Chaos i niespodziewane pomysły MEN
Ważne będzie przygotowanie szkół i podejście nauczycieli – mówi Bernadeta Grunwald. - Jeśli będą działali w przekonaniu, że reforma jest słuszna i dobra wszystko będzie dobrze.
Dyrektor poradni przypomina rodzicom, że jeśli w przyszłym roku zdecydują się wysłać „sześciolatka” do szkoły, już dziś powinni zrobić pierwsze kroki.
- Jeśli w przyszłym roku będziemy chcieli nasze dziecko posłać do szkoły, już w tym powinniśmy je zapisać do przedszkola. Jeśli rodzice tak nie zrobią, będę musieli obowiązkowo przebadać je w poradni zanim pójdzie do podstawówki. Szkoda, że w powiecie nie ma żadnych „punktów przedszkolnych”. One mogłyby usprawnić cały proces. Do „punktów przedszkolnych” dzieci mogłyby uczęszczać 2, 3 razy w tygodniu na zajęcia w innej, ciekawszej formie.
Samorządy póki co nie przewidują takiej formy edukacji.
- Obecnie jesteśmy organem prowadzącym dla 7 przedszkoli, w których od 1 września 2009 r. znajdzie się 1249 dzieci w wieku od 3 do 6 lat – mówi naczelnik Domachowska. - 6-latków obejmujemy w 100% wychowaniem przedszkolnym, 5-latków w 70,29%, dla 3- i 4-latków miejsc jest dla połowy tej populacji. Nasze przedszkola to przedszkola publiczne. Nie mamy w mieście przedszkoli nie publicznych. Słyszymy, że są osoby, które prowadzą działalność quasi przedszkolną, ale ta nie opiera się na wymogach prawa oświatowego. Odpowiadając wprost: jako samorząd nie zamierzamy – przynajmniej na razie - rozbudowywać sieci przedszkoli publicznych, ani organizować alternatywnych form wychowania przedszkolnego.
- To kolejna reforma w polskiej oświacie – kontynuuje naczelnik. -  Z mojego punktu widzenia to reforma najbardziej chaotyczna, mnóstwo sprzecznych informacji, pomysły i wizje inne co tydzień, zmiany terminów zaskakujące i samorządy, i szkoły, i przedszkola, i rodziców. Reformy muszą mieć jasne i czytelne zasady, a ich wprowadzanie wymaga czasu i konkretnych harmonogramów, a potem konsekwencji w działaniu. A w tej zmianie mamy ciągle wiele niewiadomych i niespodziewanych decyzji na centralnym poziomie.

Przed rodzicami sześciolatków pytanie ciągle otwarte. Czy w tym roku posłać pociechę  do szkoły czy przedszkola? Odpowiedź trudna, bo widać, że samorządy nie nadążają za pomysłami ministerstwa, a tych jest dużo i nie zawsze są przemyślane.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama