piątek, 27 września 2024 13:16
Reklama
Reklama
Reklama

Macie wszystko, a ciągle wam mało! Życie w „czerwonym” Starogardzie

KOCIEWIE. Opowiedz swoją historię. Kapusie i sługusy. - Kto robił swoje i dużo nie mówił, miał spokój – mówi Tadeusz Ćwiek, mieszkaniec Starogardu Gd. – Bezpieka wiedziała wokół kogo się zakręcić, aby zdobyć potrzebne im informacje. Życie w „czerwonym” Starogardzie.
Macie wszystko, a ciągle wam mało! Życie w „czerwonym” Starogardzie
Swoją historię życia opowiedział nam Tadeusz Ćwiek (84 lata).
Urodziłem się w 1927 r. na kielecczyźnie. Ojciec miał niewielkie gospodarstwo rolne, na którym pracowaliśmy całą rodziną od świtu do zmierzchu. Któregoś dnia, po zakończeniu II wojny światowej w 1945 r. pojawiła się szansa na przeprowadzkę na odzyskane tereny Polski północnej. Tata zadecydował, że nasz nowy dom, znajdować się będzie w położonym 10 km od Starogardu, Trzcińsku.
W ORMO zamiast trzydniówki
To było coś strasznego. Każdy obywatel w sile wieku musiał co miesiąc poświęcić 3 dni na SP, czyli służbę państwu. Pracowałem codziennie przez wiele godzin na naszej gospodarce, więc i tak byłem bardzo zmęczony. Gdy doszły do tego trzydniówki, zastanawiałem się co mogę zrobić, aby uniknąć tego „obywatelskiego obowiązku”. Zostałem przydzielony do budowy dróg oraz słupów telegraficznych w miejscowości Kokoszkowy. W tamtym okresie nie było samochodów oraz autobusów, dlatego musiałem przechodzić 20 km pieszo, niezależnie od pogody.
Pewnego razu do Trzcińska przyjechał milicjant o nazwisku Lipka. Oznajmił mieszkańcom, iż we wsi panuje niepokój, bowiem w ostatnim czasie dochodzi w niej do wielu kradzieży oraz pobić. Lipka organizował garnizon ORMO w mojej wiosce, do którego wstąpiłem. Okazało się, że służąc państwu w ochotniczych rezerwach milicji obywatelskiej byłem zwolniony ze służby państwu w postaci ciężkich prac fizycznych.

Kapusie i sługusy
W 1949 r. zatrudniłem się w starogardzkiej fabryce wódek, na produkcji. Pracowałem tam zaledwie rok. Przez następne 2,5 roku w kopalni w Świętochłowicach odbywałem obowiązkową służbę w Wojsku Polskim. Wróciłem w 1952 r., do produkcji alkoholu. To były ciężkie czasy dla wszystkich. Nie będę ukrywał, że nie wynosiłem alkoholu poza miejsce pracy. Nie było chyba takiej osoby, która by tego nie robiła. W fabryce pracowało prawie tysiąc osób ze Starogardu i okolic. Wśród nas byli również kapusie z bezpieki. Wiedziałem, iż mówiąc niewiele, zwiększam swoje szanse na „normalne” życie. Byli tacy, którzy brali przykład z wielkich przywódców, lecz następnego dnia nie pojawiali się już w pracy, a słuch o nich ginął - w domysłach i niejasnościach. Pamiętam nazwiska ich wszystkich do dzisiaj. Wiem, kim są ich dzieci i wnuki. B., M., K. -  jedni byli współpracownikami niemieckimi jeszcze w czasach wojny, inni mordowali Żydów na południu kraju, a po 1945 r. przyjechali na Kociewie, aby służyć „Ruskim” i gnębić swoich braci.
To było miasto!
Starogard w latach 70. liczył 18 tys. mieszkańców, którzy tworzyli miasto, o którym mówiono z podniesioną głową. Ogromne fabryki i zakłady pracy, tekstylia, baterie, meble, alkohole i tabletki. Aleja Wojska Polskiego wygląda z rana jak deptak na ul. Długiej w Gdańsku. Nie było wówczas wolnego miejsca na chodniku, bo ludzie idący z dworca PKP wyglądali jak pielgrzymka do Częstochowy. Tczew, Chojnice, Smętowo, Skarszewy -  w tych kierunkach jeździły dawniej nasze koleje.

Ziemniaki z sosem
W „alkoholach” pracowałem przeszło 40 lat. Każdy kto pracował, zarabiał pieniądze niezbędne wówczas do normalnego życia. Jedynym mankamentem były pustki w sklepach. Wiele razy zdarzało się, że jedliśmy przez cały tydzień ziemniaki tylko z sosem, ponieważ brakowało mięsa i innych produktów. Pamiętam taki sklep w centrum miasta na rynku. Wszyscy mówili na niego „sklep milicyjny”. Można było tam  nabyć markowe rzeczy zza granicy, słodycze oraz przedmioty gospodarstwa domowego, głównie z NRD. Nie były to rzeczy drogie, ale było ich bardzo mało, dlatego musiałem stać często w długich kolejkach, aby nabyć czekoladę na Święta Bożego Narodzenia lub spodnie, które wytrzymały by więcej aniżeli miesiąc. Prawdziwym hitem był dom handlowy „Rolnik”, który powstał na początku lat 60. na rogu ulicy Rynek i Chojnickiej. Mogłem tam nabyć farby, gwoździe, a nawet pralkę i piecyk gazowy. Po dzień dzisiejszy z wielkim sentymentem uczęszczam do tego sklepu. Pierwszy samochód kupiłem w latach 80. - duży fiat. Za bony (lub dolary) można było kupić lepsze towary w sklepie „Pewex” na ul. Kopernika. Były też mini markety „Społem”. Buty i odzież mogliśmy za dobre pieniądze kupić na targowisku i w sklepach tekstylnych.
Mój najmłodszy syn ma 40 lat. Jako jedyny z pozostałej czwórki, miał okazję w młodości posmakować czekoladę, która była tak trudno dostępna na naszym rynku.

Niewyjaśnione zaginięcia

Rządy „komuny” w Starogardzie nie były odczuwalne w takim stopniu jak np. w Gdańsku czy Elblągu. Miasto nazywane było „Czerwonym Stargardem”. Starogardzianie byli raczej na uboczu wszystkich tych okrutnych wydarzeń grudniowych, ale doszło tutaj do kilku zagadkowych pobić oraz zaginięć, o których warto wspomnieć.
Na początku lat 80, pojawili się prywatni inwestorzy, którzy postanowili rozkręcić własny interes. Najgłośniejszym zabójstwem, była śmierć przez uduszenie złotnika, którego zakład przy ul. Basztowej bardzo dobrze prosperował. Kolejnym przypadkiem było porwanie prawnika, broniącego pokrzywdzonych przez „czerwonych obywateli”. Nikt do dziś nie wie, co stało się z mecenasem. Najdłużej z prywaciarzy, utrzymał się „słodki” Leonek, który słodził życie Kociewiaków przez wiele lat. Na ulicach miasta, każdego dnia zauważyć można było sporo milicji. Byli bezwzględni, potrafili bez przyczyny uderzyć gumową pałą w kolana lub plecy, albo wsadzić na kilka dni za kraty i tam znęcać się nad niewinnym człowiekiem.

Szczęśliwy ojciec i dziadek
Mam 84 lata. Jestem ojcem 3 córek i 2 synów oraz dziadkiem ukochanych wnucząt. Bardzo się cieszę, że najmłodsi mogą dorastać w kraju, w którym słowo obywatela jest zawsze brane pod uwagę. Dziwi mnie jednak podejście młodych do życia. Przecież macie teraz wszystko, pieniądze, sklepy, samochody, a mimo to ciągle wam mało.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama