- Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Jakie przesłanie dla nas powinien nieść ten czas?
- Przede wszystkim ten czas uświadamia nam, że jesteśmy obdarowani wielką Miłością, Miłością Boga, która inspiruje miłość do drugiego człowieka. Jest to czas Pokoju. Warto zaniechać zewnętrznych działań niszczących pokój, ale też pomyśleć o odbudowaniu pokoju w nas. Nie powinny to jednak być tylko chwilowe działania, ale takie, które będą owocowały w dalszym naszym życiu. Powinien to też być czas wyciszenia i refleksji.
- Wiele mówi się o przedświątecznej gorączce, często negatywnie. Jednak czy w tym jest coś złego? Przecież ostatecznie chcemy sprawić bliskim przyjemność.
- Pamiętajmy, że cel nie uświęca środków. Dobry cel należy osiągać korzystając z dobrych środków. Ważne jest przygotowanie zewnętrzne do świąt: dekoracje świąteczne, przygotowanie Wieczerzy wigilijnej, robienie sobie podarków. Musi to być jednak zbudowane na przygotowaniu naszego wnętrza, naszego serca. Nie możemy poddawać się gorączce zakupów aż do wigilijnego wieczoru, trzeba o tym pomyśleć wcześniej. Robienie podarunków jest przyjemne i potrzebne, przecież jest to wyraz naszej sympatii i miłości wobec tych, których obdarowujemy.
- Gdzie są granice między konsumpcyjnym a duchowym podejściem do Świąt?
- Granica zawsze leży w sercu i sumieniu człowieka. Chodzi tutaj o to, aby nie zatracić istoty. Zewnętrzny wymiar świąt powinien pomagać duchowemu przeżyciu, nie może go tłumić. To każdy z nas musi umieć właściwie ten czas planować i przeżywać. Nie jest to łatwe w świecie, w którym żyjemy, gdzie to co zewnętrze i przeliczalne na pieniądze chce się tylko liczyć.
- Jak ksiądz skomentuje fakt, iż nawet w wielu domach osób na co dzień niepraktykujących, Święta Bożego Narodzenia są obchodzone. Choinka stoi, Mikołaj przychodzi, bo to jest ładne, miłe i przyjemne. Czy takie zachowanie nie jest zwyczajnie fałszywe? Czy nie jesteśmy katolikami, wtedy kiedy nam pasuje, coraz częściej wybieramy, idziemy na łatwiznę. W mroźną niedzielę nie chce się iść do kościoła, ale choinkę ustroić z dziećmi to już chętnie.
- Nasza pobożność często taka jest. Wielu ludzi, którzy nazywają się katolikami, myśli o Bogu tylko przy okazji wielkich wydarzeń: święta, uroczystości rodzinne, a potem w ciągu roku ta pobożność gdzieś przemija. Wielu nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia bez choinki i prezentów, a Świąt Zmartwychwstania Pańskiego bez święconki, ale na tym kończy się ich wiara. Byłoby czymś wspaniałym, gdybyśmy gorliwie troszczyli się o życie wiarą.
Sądzę jednak, że nawet w domach, gdzie brakuje wiary akcenty świąteczne są pożądane. Przecież one wyzwalają w nas dobro, sprawiają, że przeżywamy czas razem, że jesteśmy dla siebie milszymi. Przecież to też jest ważne. Może kiedyś chociaż niektórych doprowadzi to do innego, także duchowego przeżywania życia.
- Okres Bożego Narodzenia poprzedza Adwent. W założeniu ma przygotować nas na nadejście Chrystusa. Czy katolicy przygotowują się duchowo do Świąt czy jednak za sprawą wspomnianej przedświątecznej gorączki podchodzą do Świąt „z
biegu”? Jak temu zaradzić?
- Wielu przeżywa ten czas bardzo właściwie: uczestniczą w Roratach, przeżywają rekolekcje adwentowe, pamiętają o spowiedzi świętej. To pomaga też we właściwym przygotowaniu zewnętrznej oprawy świąt. Nieustannie mówi się o właściwym przeżywaniu tego czasu i wychowuje się ku temu.
Pewna część ludzi rzeczywiście wchodzi w święta z biegu. Pewnie te osoby muszą same też zrozumieć, gdzie leży istota życia.
- Okres świąteczny i noworoczny sprzyja podsumowaniom i refleksjom. Wiele sobie postanawiamy. Czy to ma sens?
- Z pewnością tak. Zawsze kiedy coś się kończy i zaczyna się coś nowego, mobilizujemy się, aby lepiej żyć, by sumienniej wypełniać swoje obowiązki, by nie popełniać błędów przeszłości. Choćby miało to być tylko na chwilę, to także warto.
- Czy ten okres sprzyja nawróceniom?
- Każdy czas jest dobry na nawrócenie. Szczególnie może Wielki Post nas mobilizuje do naprawy życia. Jednak i atmosfera Adwentu jest tutaj pomocna: myśląc o wieczerzy wigilijnej staramy się naprawić nasze relacje z bliskimi, w naszej rodzinie; słysząc słowa św. Jana Chrzciciela „prostujcie drogi dla Pana” mobilizujemy się do większej uczciwości w codziennym życiu. Poza tym adwent przypomina nam również o tym, że nasze życie (to doczesne) kiedyś się zakończy, musimy więc przygotowywać się na ten moment, aby ten doczesny świat opuszczać w poczuciu dobrze przeżytego życia. To wszystko mobilizuje nas ku nawróceniu.
- Czego Ksiądz życzy naszym Czytelnikom na nadchodzące Święta i Nowy Rok?
- Zespołowi Redakcji Gazety Kociewskiej, wszystkim Czytelnikom, moim Parafianom, wszystkim Gościom, Mieszkańcom Starogardu Gdańskiego, Władzom Samorządowym i wszystkim Mieszkańcom Kociewia składam jak najserdeczniejsze życzenia świąteczne. Niech Chrystus, który narodził się dla nas i dla naszego zbawienia wszystkich obficie błogosławi. Niech ciepło Betlejemskiego Żłóbka popłynie do wszystkich wspólnot rodzinnych i umocni wszystkich w życiu wiarą. Niech Pan obficie błogosławi Wszystkim na nowy 2024 rok.
Napisz komentarz
Komentarze