piątek, 27 września 2024 19:20
Reklama
Reklama
Reklama

Zbieracze na wysypisku. Hałda ludzkiej ostateczności

STAROGARD GD. Metr po metrze, grosz do grosza. Zbieracze na wysypisku w Linowcu znajdują działające komórki, a nawet złote łańcuszki. Brama wysypiska w Linowcu zamyka się o godz. 15, ale ruch na hałdach śmieci nie zamiera. Ok. 20 osób codziennie penetruje śmietnisko do późnego wieczora.
Zbieracze na wysypisku. Hałda ludzkiej ostateczności
To nie bezdomni, mają swoje rodziny i domy. Trudna sytuacja materialna zmusiła ich do chodzenia po wysypisku. Nie chcą pokazać twarzy i podać nazwisk.
Letnie południe. Skwar panujący na wysokiej na kilka metrów hałdzie łagodzi wiatr niosący reklamówki i odór śmietniska. Smród rozkładającego się jedzenia przyciąga głodne mewy. Oprócz ptaków są jeszcze ludzie. Codziennie kilkanaście pochylonych sylwetek przeczesuje śmietnisko. Metr po metrze.

Nie ma czasu na rozmowy
- Czy dużo wyciągamy za dzień? Weźmie pan worek, pozbiera cały dzień, to zobaczy ile można wyciągnąć – odpowiada kobieta, jedna ze zbierających. – Jak będę z panem rozmawiała, to na pewno nic nie zarobię.
Kobieta nawet na chwilę nie przerywa „wybierania”. Starannie przebiera kolejne kupki ze śmieciami.
- A pan dużo zbierze jednego dnia? – pytam kolejną osobą.
– Da się z tego wyżyć? Wystarcza na chleb?
- Starcza na papierosy i chleb. Na nic więcej. Nie chcę rozmawiać. Nie mam czasu. I żadnych zdjęć twarzy.

Dalej mężczyzna, zbiera razem z żoną. Chodzą po śmietnisku z nieodłącznym atrybutem zbieracza, metalową haczką. Ona przyjeżdża na wysypisko od kilku lat, on od tygodnia.
- Zbieramy głównie puszki aluminiowe, bo nic innego się nie opłaca. Czasami trafi się kawałek złomu. Ale co to za pieniądze. Dziennie jak uzbieram jeden worek puszek to dużo. Przelicznik prosty. Do worka wchodzi ok. 10 kg. Za 1 kg płacą od 1,60 zł do 2 zł. Razem z żoną za cały dzień chodzenia mamy ok. 40 zł.
Pytam czy warto, czy to ostateczność?
- A co z głodu mam umrzeć? Ja mam kuroniówkę 500 zł, żona jest bez grosza. Pieniędzy nie wystarcza nam nawet na opłacenie mieszkania. Takie przyszły czasy, że człowiek musi po śmieciach grzebać, żeby przeżyć.
Zbieracze niechętnie opowiadają o zarobku. Ile rzeczywiście zarabiają?

Takie czasy, ludzie jak bydło
Grupa na wysypisku to głównie ludzie z Linowca. Kiedy upadł PGR i kilka zakładów w Starogardzie, wieś podzieliła los tysiąca podobnych miejscowości w całej Polsce. Dlaczego mieszkańcy wybierają wysypisko? Czy to jedyny sposób na zdobycie „grosza” w okolicy?
- Przychodziłem tutaj już jako mały chłopak – mówi jeden z mężczyzn. – Taka była sytuacja.
- A co do prywaciarza mam iść? – pyta ten co przychodzi od tygodnia. – Ile da zarobić? 500, 600 zł miesięcznie? A jak okaże się świnia, to nic nie zapłaci, bo kto mu co zrobi. Wróciłem z Polski od jednego rolnika. Pracowałem, a właściwie tyrałem na traktorze od 6 do 23 codziennie i dostałem 300 zł za tydzień. Człowiek czuje się gorzej jak bydło po takiej harówie.
- Czy nie lepiej u prywaciarza niż na wysypisku z mewami? – pytam.
- Tutaj bynajmniej nikt nie pogania, nie traktuje jak parobka. Kiedyś tego nie było. Jeździłem na wysypisku spychaczem. Nikt tu nie zbierał. A teraz? Nie ma żadnej pomocy od władz. Sami powinni tutaj przyjść i zbierać za nas.
Większość ze zbieraczy podejmuje prace, ale tylko dorywcze, zazwyczaj na czarno. Boją się, że pracodawca puści ich z niczym.
- Pracowałem u jednego miesiąc. Wszystko było pięknie ładnie dopóki nie przyszło do zapłaty. Przyjeżdżamy z żoną, bo nie mamy wyjścia. Tylko bez zdjęć. Rodzina nic nie wie.

Kasa była, ale z fałszywkami
Z rzeczy znalezionych zdążyliśmy już umeblować  mieszkanie – opowiada kobieta, żona tego co pracował i wypłaty nie dostał. – Ostatnio ktoś wystawił sypialnię w bardzo dobrym stanie. Brakowało chyba jednej sprężyny. Wcześniej trafiły się firany, wykładzina, ludzie kupują nowe rzeczy, a stare wyrzucają na śmietnik. Stać ich to kupują. Mnie nie stać. Dlatego tutaj jestem.
- Ostatnio dostałem od jednego telefon – opowiada mąż. – Jest tu taki jeden co ma szczęście do komórek. Czasami to dwie dziennie potrafi znaleźć. Moja była trochę zamoknięta. Podsuszyłem, potem dwa dni przy niej posiedziałem i działa. I nawet dobrze wygląda.
Na wysypisku można znaleźć wszystko. Bynajmniej tak głosi plotka. Zbieracze opowiadają o swoich „łupach” niechętnie. Bardziej wylewny jest mężczyzna z obsługi.
- Podobno ostatnio znaleźli kasę fiskalną z całkiem niezłą zawartością – opowiada Michał Narloch obsługujący wysypisko. – Ale to wiem tylko od pracowników. Poza tym trafi się czasami jakaś biżuteria, np. łańcuszki. Za to już można dostać całkiem niezłą kasę. Na wysypisku lądują dokumenty. Jeszcze nie tak dawno znaleźliśmy dowód, karty kredytowe pewnej kobiety. Okazało się, że leżały w śmiechach ponad rok.
Największym wrogiem zbieraczy są „śmieciarze” z miasta. To oni, penetrując kubły, wyczyszczają je z tego co cenniejsze. Śmieci trafiają „oczyszczone” z aluminium, ale także z cenniejszych przedmiotów.
- Kiedyś przyjeżdżała ciężarówka cała wyładowana ciuchami – mówi ten od zegarków. – To były transporty z jakiegoś lumpeksu. Zawsze można było znaleźć coś porządnego, niezniszczonego. Firmy chyba już nie ma, transporty też się skończyły.
- A kasa fiskalna rzeczywiście była, ale z fałszywkami – dodaje żona.

Mają ubezpieczenie i zbierają legalnie
Zbieracze nie stwarzają problemów, dlatego mają ciche przyzwolenie administratora wysypiska na przeczesywanie śmietniska. Kiedyś już przedsiębiorstwo chciało się ich pozbyć z wysypiska.
- Już nie raz zdarzały się podpalenia – opowiada Michał Narloch. - Jakiś czas temu jeden ze zbierających został poraniony puszką farby, która wybuchła pod wpływem dużej temperatury. Bywało nawet, że ktoś dla „żartów” zimą odsunął metalowy wlot przy wadze i jeden z kolegów wpadł. Skończyło się na lekkich potłuczeniach.  Zabroniliśmy im przychodzić, ale teraz znowu mają pozwolenie. Najbardziej obawiamy się tego, że ktoś może przyjść pijany i wtedy nietrudno o tragedię. Odpukać, tego  u nas nie było.
Kilka lat temu na wysypisku w Szadółkach spychacz rozjechał śpiącego zbieracza. Mężczyzna był pijany. Kierowca nie miał szans zobaczyć go w stercie śmieci. Niebezpieczna sama w sobie jest wysoka hałda. Wystarczy chwila nieuwagi i można stoczyć się ze stertą śmieci na sam dół. W Szadółkach zakazano wchodzenia komukolwiek na wysypisko. Skończyło się strajkiem zbieraczy. Teraz wstęp mają tylko ci, którzy walczyli „o swoje”. Mają ubezpieczenie, dostali żółte kamizelki i zbierają do woli. Reszta jest niemile widziana.
- Kiedyś zbieraliśmy w Szadółkach, ale wstępu tam nie mamy. Po prostu stworzyła się grupa ludzi, którzy nie chcą między sobą nikogo nowego. Słyszałem nawet o bójkach, bo ktoś chciał wejść na siłę.
Śmieci stały się „towarem” deficytowym, dlatego w Linowcu też zawiązała się grupa stałych zbieraczy. Nowi  są traktowani jak intruzi, bo za każdym razem kiedy się pojawią giną pozostawione worki.       
- Nie chcemy tutaj nowych – mówi ten od zegarków. - Zresztą tutaj nie ma już co zbierać. A jak pojawiają się nowi to wiadomo. Na noc nic nie można zostawić, bo ginie. Teraz każdy musi kombinować na swoją stronę, takie czasy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama