Policjanci ze Starogardu Gdańskiego wyjaśniają okoliczności związane z zatopieniem osobowego opla w przepływającej przez miasto rzece. Jak się okazało po wyłowieniu, wewnątrz samochodu nie było żadnych osób.
W czwartek nad ranem dyżurny starogardzkiej policji otrzymał zgłoszenie o zatopionym na dnie rzeki samochodzie. O nietypowym znalezisku policja została poinformowana przez osobę, która przechodziła przez park i zauważyła zanurzony w wodzie dach samochodu. Osobowy opel znajdował się w pobliżu kładki dla pieszych prowadzącej z parku w kierunku ul. Chopina.
Podejrzewając, że wewnątrz auta mogą znajdować się ludzie, dyżurny skierował we wskazany rejon znajdujący się w pobliżu policyjny patrol. Na miejsce dotarli również funkcjonariusze miejscowej straży pożarnej.
Na szczęście, gdy wyciągnięto na brzeg zatopionego opla okazało się, że wewnątrz pojazdu nikogo nie było. Auto miało rozbite szyby w oknach. Jego zamki i stacyjka nie miały widocznych uszkodzeń.
Jak ustalili pracujący na miejscu policjanci samochód przed zatopieniem zaparkowany był na znajdującym się nieopodal parkingu. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności sprawy.
Reklama
Czerwony opel zatopiony w rzece
STAROGARD GD. W rzece w nieznanych okolicznościach został zatopiony samochód, który był wcześniej zaparkowany. Auto miało rozbite szyby w oknie i bocznych drzwiach.
- 11.09.2009 00:00 (aktualizacja 10.08.2023 03:17)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze