Tak naprawdę nie był to żaden „lud”, tylko libertyni, zbrodniarze i zdeklarowani ateiści, wrogowie Kościoła katolickiego. Mordowali nie tylko na gilotynie. Wymordowali tysiące chłopów w Wandei, którzy wzniecili powstanie przeciwko „rewolucji”. Moje pokolenie pamięta z czasów PRL lekcje historii, podczas których przekonywano polską młodzież, że rewolta francuska była „postępowa”, ale nie dokończona. Dzieła dokończyli prawie 150 lat później bolszewicy. Trudno się z tym nie zgodzić, „dokonania” bolszewików (liczone na całym świecie na ponad 100 mln trupów!) były znacznie większe niż paryskich czy wandejskich bandytów…
Fałszywy prorok
Podczas paryskiego „otwarcia” zaserwowano nam utwór Johna Lennona „Imagine”, uznawany od dawna za coś w rodzaju manifestu komunistycznego. Lennon – w młodości członek zespołu „The Beatles” – był de facto psychopatą. No i nieuleczalnym narkomanem, który, dzięki swej popularności wśród młodzieży na całym świecie, ciągnął tę młodzież w stronę totalnego ćpuństwa i samozatracenia. Za reklamowanie, promowanie i handel narkotykami był ścigany w USA, trafiał co jakiś czas do aresztu, ale chroniła go jego popularność. W przywołanym „Imagine” Lennon wychwalał świat bez Boga, bez religii, bez Kościoła. Wiadomo powszechnie (nie ukrywał tego), że był maoistą. W okresie mordowania w Chinach milionów ludzi (czasy Mao-Tse-Tunga) popierał jawnie zbrodniczy chiński komunizm i drwił z jego ofiar!
I oto teraz dowiadujemy się, że polski komentator sportowy Przemysław Babiarz nie miał prawa powiedzieć, że „Imagine” jest pochwałą komunizmu. Neo-Telewizja Polska mu tego zabroniła, choć zrobił to krótko i oględnie!
Tchórze
Babiarz został odwołany, ale neo-TVP przeliczyła się. W obronie prawa lubianego komentatora do… komentowania [!] stanęło wielu dzielnych ludzi, którzy nie przejęli się tym, czego im zabrania Tusk i ferajna. Wielu wybitnych polskich sportowców zaprotestowało, m.in. Anita Włodarczyk. Wszyscy czekaliśmy, by do protestu przyłączyli się znani komentatorzy Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski. Niestety, odmówili. Tłumaczyli się niejasno. Obydwaj są już emerytami i niczym nie ryzykowali. Neo-TVP nie mogłaby ich zignorować. Zdobyliby sympatię Polaków na stare lata. Szkoda.
Wracając do Lennona: ostatnie lata życia miał koszmarne. Publiczność zorientowała się, co to za gagatek. Jego ostatnie płyty sprzedały się w kilku zaledwie tysiącach. Rozstał się z kolegami z „The Beatles”, którzy mieli dość jego rozdętego ego (w jednym z wywiadów oświadczył, że jest popularniejszy od… Jezusa) i deklarowanego komunizmu, ateizmu. W roku 1980 zastrzelił go człowiek, o którym napisano, że był psychopatą. Zgoda. Tylko psychopata strzela do takiego gnojka, odbudowując jego podupadłą legendę. Ale zgódźmy się też co do jednego: psychopata strzelał wtedy do psychopaty…
Oburzenie polskiego lewactwa na Przemysława Babiarza uzasadniano m.in. tym, że „Imagine” (imaginacja, wyobrażenia) to „nieoficjalny hymn igrzysk olimpijskich”! Trudno o większą brednię. To jest hymn narkomanów i pacyfistów. Pochwała świata bez Boga nie ma nic wspólnego z ruchem olimpijskim, jest jego zaprzeczeniem.
Maoiści w Warszawie
W Warszawie na Placu Konstytucji jest plugawa knajpa, obrażająca Polaków. Karykaturalna figura Matki Boskiej palącej papierosy, wśród chamskich, wulgarnych neonów zaprasza na wódkę. Na butelkach z wódką wiszą różańce. W knajpie stoi konfesjonał jako szydercza kpina z sakramentu pokuty i pojednania. Bez trudu można tam też odnaleźć motywy satanistyczne. Od kilku miesięcy trwają protesty przeciwko znieważaniu symboli religijnych. Bez skutku. Urząd Trzaskowskiego odpowiada, że nie ma na to wpływu. Wiadomo, wolność…
Warszawski Plac Konstytucji to symbol Polski czasów sowieckich. Po wojnie w tym kwartale wybudowano budynki w miejscu zniszczonych przez Niemców lub wyburzonych już po wojnie! To miała być „wizytówka” sowieckiego komunizmu w Polsce – na równi z pałacem Stalina. Osiedlano w tym kwartale tylko zasłużonych towarzyszy. Dziś te mieszkania służą ich potomstwu. W knajpie znieważającej Matkę Boską czują się jak w Warszawie czasów stalinowskich. „Komunizm upadł” – oświadczyła kiedyś pewna aktorka w postsowieckiej TVP. Nie upadł. Ma się do dziś bardzo dobrze i jeszcze nie raz nas boleśnie zrani.
Ministerka od religii
Jak od 1 września organizować naukę religii w szkołach i przedszkolach? „Ministerka” Tuska od edukacji, zdeklarowana ateistka tłumaczy: „Przedszkole i szkoła organizują naukę religii, jeśli na naukę zgłosi się nie mniej niż 7 dzieci”. A ja myślałem, że organizowaniem lekcji religii w Starogardzie i innych polskich gminach zajmuje się samorząd, w porozumieniu z księdzem dziekanem, a nie komunistyczne aktywistki i zdeklarowane ateistki.
Kiedy Starogard?
W Gorzowie Wielkopolskim zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie zmiany nazwy miasta (po prostu Gorzów). W ankiecie on-line wzięły udział tysiące gorzowian. A kiedy zrobimy porządek z nazwą Starogard, zmienioną przez Bieruta w roku 1950 na „gdański”? Starogard to brzmi dumnie. I nie musimy zmieniać nazwy miasta. Wystarczy PRZYWRÓCIĆ właściwą nazwę.
Człowiek… klimatyczny!
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zbiera wnioski w konkursie Klimatyczny Człowiek Roku 2024. Konkurs „skierowany jest do nauczycieli, młodych naukowców i społeczników, którzy działają na rzecz klimatu i środowiska”. Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o nauczycieli, którzy ogłupiają naszą młodzież i dzieci, strasząc ich końcem świata z powodu dwutlenku węgla (bez którego niemożliwy jest wzrost roślin i życie na Ziemi!).
Głos rozsądku
Anna Bryłka – polska eurodeputowana z listy Konfederacji – powiedziała, że Polska potrzebuje systemu wczesnego ostrzegania przed skutkami idiotycznych pomysłów niemieckich dla państw Unii. Brawo! Lepiej późno niż wcale.
Wyleczą nas…
Eoroposeł PO Halicki cieszy się, że już wkrótce powstanie stała komisja Unii do spraw zdrowia. Panie Halicki, dopilnuj pan, żeby nie zabrakło w niej psychiatrów!
Kargul i Pawlak w New Yorku i w Łodzi…
W Łodzi powstaje tzw. las pamięci, czyli miejsce pochówku… ekologiczne! Będzie jedna duża tablica z nazwiskami nieboszczyków, miejsce pochowania (zakopania?) nieważne. Oczywiście, żadnych krzyży i innych symboli, „obrażających uczucia niewierzących”…
Odchodzi ostatnie pokolenie
ludzi, którzy żyli w cieniu II wojny światowej i zbrodni niemieckich na obywatelach Rzeczypospolitej (Polakach, Żydach i innych narodowości).
W środę (7) pochowamy na Cmentarzu Nowym Elżbietę Kubiszewską z domu Walc. Urodziła się w Ostrołęce. Gdy miała dwa latka, jej ojciec Wiktor Walc poszedł na wojnę i już nigdy nie wrócił do młodej żony Zofii, córeczki Elżbietki i synka Jurka. Był żołnierzem generała Franciszka Kleeberga, do dziś nie wiadomo, czy dosięgnęła go kula niemiecka czy sowiecka, bo żołnierze Kleeberga walczyli z obydwoma agresorami. Umierał 4 lub 5 października. Jego żona Zofia był wówczas młodą, piękną kobietą, miała zaledwie 22 lata. Nie wyszła jednak ponownie za mąż, umarła w roku 1996. Wychowała sama w wielkim trudzie dwoje dzieci.
Matka Zofii, Stanisława Kurpiewska, miał 25 lat, gdy jej męża dosięgnęła bolszewicka kula w pamiętnym 1920 roku. Nigdy po raz drugi nie wyszła za mąż. Wspomagała córkę Zofię w wychowywaniu dzieci. Kilka lat temu ś.p. Elżbieta postanowiła przypomnieć los Stanisławy i Zofii na dodatkowej tabliczce nagrobnej. Idźmy za jej przykładem. Niech świadectwa trudnego życia i wierności Ojczyźnie nie znikną z naszej pamięci.
Piotr Szubarczyk - od prawie pół wieku w Starogardzie. Pracował przez 18 lat w IPN Gdańsk, potem w NIK w Warszawie. Autor książek (m.in. „Czerwona apokalipsa. Sowiecka agresja na Polskę i jej konsekwencje”, Kraków 2014) oraz kilkuset artykułów o historii Polski i Pomorza. Współpracuje z radiem i TV (m.in. konsultant spektaklu TVP „Inka 1946”, autor cyklu audycji „Świadkowie historii w Radio Gdańsk”). Radny Rady Powiatu (2018-24), radny Rady Miasta Starogardu (od 2024).
Napisz komentarz
Komentarze