Kociewiak oszustem internetowym. Naciągnął ponad 300 osób na 180 tys. zł.
Oszukanych jest być może więcej, a straty zapewne wyższe. Do Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd., która nadzoruje postępowanie przygotowawcze w sprawie oszustw, spływają z Polski kolejne sprawy. Kilka prokuratur w Polsce prowadzi własne postępowania, a wielu pokrzywdzonych woli zachować anonimowość, udając, że nic nie zaszło.
Sposób działania oszusta był klasyczny – wystawiał na aukcjach lub oferował do sprzedaży m.in. telefony komórkowe i komputery. Jak się okazało, nie miał tych towarów. Klienci wpłacali pieniądze na wskazane konta. Oszust błyskawicznie wypłacał te pieniądze i konta likwidował. Dysonował 18 kontami bankowymi, które otwierał przy udziale kobiet. Miał dostęp do kodów tych kont i mógł nimi dysponować.
Oszustowi grozi kara osiem lat pozbawienia wolności. Jest na wolności. Najprawdopodobniej przebywa w Wielkiej Brytanii, skąd nadal może prowadzić swój „interes”. Dopiero po zakończeniu postępowania przygotowawczego możliwe będzie wystąpienie o wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Gdy kilka dni temu sprawa stała się głośna w mediach, największe zdziwienie zapanowało w Godziszewie, gdzie Dariusz K. się urodził 31 lat temu i tam dorastał. Wielu mieszkańców nie może uwierzyć, że chodzi o syna sąsiadów.
- Rodziców ma niezwykle uczciwych, stąd takie zaskoczenie – mówi godziszewianin. – Z drugiej strony, jak się tak dokładnie spojrzy w przeszłość, to on już w młodości miał zapędy do kombinowania. Młody godziszewianin ponoć lubi wystawne życie.
Zatrzymanie i osądzenie oszusta to sprawa czasu – twierdzi prokuratura. Czy nabrani na internetowy handel maja szansę na odzyskanie wpłaconych pieniędzy?
Więcej w "Gazecie Kociewskie" ukazujacej się wraz z "Dziennikiem Pomorza" na terenie pow. starogardzkiego
Napisz komentarz
Komentarze