W wirtualnej sieci, prawdziwe przekręty
Dariusz K. pochodzi z Godziszewa pod Starogardem Gd. Ma 31 lat. Prokuratura twierdzi, ze oszukał ponad 300 osób na ponad 180 tys. zł. Oszukanych jest być może więcej, a straty zapewne wyższe. Kilka prokuratur w Polsce prowadzi własne postępowania, a wielu pokrzywdzonych woli zachować anonimowość, udając, że nic nie zaszło.
Najpierw Dariusz K. przez kilkanaście miesięcy oszukiwał w Polsce, następnie najprawdopodobniej przeniósł się do Anglii. Internet nie ma granic. Ofiarami oszustwa są Polacy, także mieszkający w Austrii oraz Norwegii.
Przetarg na fikcyjny remont
Kilka miesięcy temu w lokalnej prasie ukazały się ogłoszenia zapraszające do wzięcia udziału w przetargu na generalny remont Starogardzkiego Domu Kultury. Informacje o przetargu na to zadanie ukazały się nawet w Białymstoku. Wydawały się wiarygodne, miały szczegółową specyfikacją, numerami kontaktowymi telefonów i tak dalej. Mimo że wydawcy , po publikacji, natychmiast poinformowali policję o możliwości oszustwa (i ta podjęła działania), jedna z firm wpłaciła wadium w wysokości 2500 zł. Autorstwo pomysłu na fikcyjny przetarg nieistniejącego domu kultury w Starogardzie Gd. przypisuje się Dariuszowi K. Za publikacje ogłoszenia o fikcyjnym przetargu nie zapłacił.
W Godziszewie jeszcze nie wszyscy wiedzą, że tu się zaczęła „kariera” Dariusza K.
– Wielu nie może wręcz pojąć, że to ten chłopak z sąsiedztwa tak oszukuje ludzi przez Internet – powiedziała mieszkanka wsi.
Chodliwe towary i uciekający sprzedawca
Mechanizm działania oszusta w Internecie jest bardzo prosty. Wystawiał do sprzedaży lub na aukcje chodliwy towar - telefony komórkowe oraz laptopy. Kopiował firmową stronę jakiegoś sklepu internetowego i dodał tylko swoje numery kontaktowe oraz konta bankowe – do wpłaty za „sprzedawany” towar. Klienci sprawdzali ofertę, dzwonili na wskazany telefon, następnie wpłacali należność i czekali na kuriera… A Dariusz K. – po wyczyszczeniu konta - znikał. Jak wynika z ustaleń prokuratora, towaru, którym i tak nie dysponował, nigdy nie miał zamiaru wysłać.
Nadzorujący postępowanie przygotowawcze prokurator Wojciech Dunst z Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd. powiedział, że Dariusz K. korzystał z co najmniej 18 kont bankowych wystawionych na różne osoby, przede wszystkim kobiety.
- Musi mieć dar przekonywania do siebie – uważa prokurator. – Panie bez problemu, na jego prośbę, zakładały konta bankowe, dając mu do nich dostęp – piny, karty, dostęp do Internetu.
Dariusz K. potrafił do siebie przekonać kobiety nawet przez komunikator internetowy. Wiele młodych pań padło ofiarą jego uroku. Od strony prawnej raczej już nic im zapewne nie grozi. Oczywiście, pod warunkiem, że nie współdziałały z oszustem, co sprawdza prokuratura.
Wystawiał bardzo często „swoje” fikcyjne telefony i komputery na sprzedaż i czekał aż ktoś wpadnie w jego sidła. Jak ujawnił prokurator Wojciech Dunst, oszust nie oferował superatrakcyjnych cen, zdecydowanie niższych niż w prawdziwych sklepach. Ta normalność miała go być może uwiarygodniać.
Dariusz K. sprytnie oferował towary na nieco mniej atrakcyjnych portalach i stronach, na których procedury bezpieczeństwa są nieco słabsze niż na znanych portalach sprzedażowych, gdzie m.in. wyważane są opinie innych internautów o przeprowadzonych transakcjach.
Policja ostrzega: Nie dajcie się nabrać
- Działalność Dariusza K. powinna być ostrzeżeniem dla osób kupujących za pośrednictwem Interentu– powiedział starszy sierżant Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji. – Sprzedającego powinno się dobrze sprawdzić, najlepiej jednak samemu odbierając towar po zawarciu transakcji. Policjanci nie są w stanie “pilnować” każdego komputera i każdej transakcji. Tym bardziej, że Dariusz K. nie był do tej pory specjalnie nam znany.
Z zakupów w Internecie korzysta bardzo wiele osób, zapewne nie da się wszystkich transakcji kończyć osobistym odbiorem zakupionych przedmiotów.
Nadal może „sprzedaje” z wyspy
Prokuratura ma nieco inne zdanie od policji informacje na temat dotychczasowej działalności Dariusza K. Odpowiadał już wcześniej za drobne malwersacje, takie typowe kombinacje, nawet przebywał w areszcie. Jednakże o recydywie nie może być mowy. Grozi mu osiem lat pozbawienia wolności, nawet gdyby jeszcze oszukał kolejny kilkaset osób. Być może nadal - przebywając za granicą - próbuje naciągać kolejnych naiwnych klientów.
Pokrzywdzeni nie mają co liczyć na odzyskanie pieniędzy. Zarówno policji jak i prokuraturze udało się ustalić, że jeszcze w Polsce Dariusz K. lubił bogate życie i pieniądze szybko mu się rozchodziły. Zresztą jeszcze szybciej wypłacał je z kont. Prokurator Wojciech Dunst mówi, że widać to po operacjach bankowych, które przeprowadzał. Niektóre wypłaty z bankomatów rejestrowane już były Wielkiej Brytanii, dlatego policja podejrzewa, gdzie teraz jest.
- Z jego zatrzymaniem nie powinno być większych problemów – zapewnia prokurator.– Wystąpimy o Europejski Nakaz Aresztowania, ale najpierw musimy zakończyć postępowanie przygotowawcze.
Prokurator wyjaśnia, że trzeba prześledzić wszystkie możliwe transakcje. Nie można po trzystu powiedzieć: “wystarczy dowodów”. Także liczba kont bankowych nieco wydłuża czas pracy prokuratury. Daje to jednak czas oszustowi i to jest nieco w tej sprawie niezrozumiałe. Portale internetowe nie reagują na oszustwa. Właściciele portali handlowych, tak jak wydawcy prasy zastrzegają bowiem, że nie ponoszą odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Daje to oszustom pole do działania.
Gdyby oszust się poddał…
Podda się karze zaproponowanej przez prokuraturę przed rozprawą albo przez sąd na pierwszej rozprawie i trafi do więzienia na jakieś siedem lat z szansą na wcześniejsze wyjście. Państwo polskie na tym rozwiązaniu również zyska, gdyż zaoszczędzi spore pieniądze, które musiałoby przeznaczyć na finansowanie procesu sądowego, na ściąganie tych pokrzywdzonych z całej Polski i nie tylko. Prokurator Wojciech Dunst wcale nie zaprzecza, że taki scenariusz zakończenia tej sprawy nie jest prawdopodobny. Wskazuje na jeszcze jedną korzyść dla Dariusza K., a ten – zdaje się – potrafi z życia korzystać.
- Gdyby Dariusz K. poddał się karze, uniknąłby wielu miesięcy spędzonych w areszcie, gdzie osadzony nie ma takich praw jak w więzieniu – przyznaje prokurator Wojciech Dunst. – Nie może chociażby wychodzić na przepustki, nie ma częstych odwiedzin.
W zakładzie karnym takie “przywileje” Dariusz K. by miał. Jeżeli do tego wszystkiego będzie przykładnym więźniem, może liczyć na przedterminowe zwolnienie.
W tej sprawie tylko pokrzywdzeni nie mogą na cokolwiek liczyć. Chociaż nie wszyscy. Z informacji, jakie docierają do Starogardu Gd. wynika, że niektórzy oszukani odzyskali pieniądze. Zwróciły je sklepy internetowe, pod które podszywał się Dariusz K. Dla ich właścicieli kilka tysięcy złotych miało mniejsze znaczenie niż to, że poważnie mogło ucierpieć zaufanie do nich. W handlu liczy się bowiem opinia o firmie.
Rodzina uczciwa
Godziszewianie są zaskoczeni, że tym „wielkim oszustem” jest – jak twierdzi prokuratura - jeden z mieszkańców, choć od kilku lat nie widziano go we wsi.
- Nie był jakimś wybitnie zdolnym młodzieńcem – powiedział jeden z mieszkańców wsi. – I Raczej cichym, pochodzi z uczciwej rodziny. Jego rodzice są uczciwi.
Reklama
Oszust internetowy – oferował chodliwy towar, kasował i znikał jak kamfora
KOCIEWIE. Chodliwe towary i uciekający sprzedawca. Dariusz K. z niewielkiego Godziszewa pod Starogardem Gd. jest podejrzanym o oszustwa internetowe. Z materiałów dowodowych wynika, że oszukał ponad 300 osób na ponad 180 tys. zł. Dysponował 18 kontami bankowymi. Przeprowadzał fikcyjne transakcje – oferował internetowym klientom atrakcyjny towar, zbierał pieniądze i znikał. Przebywa prawdopodobnie za granicą.
- Jacek Legawski
- 12.12.2009 10:25 (aktualizacja 11.08.2023 07:39)
Data dodania:
12.12.2009 10:25
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze