Dzięki ich natychmiastowym działaniom i pomocy świadków udało się wyciągnąć mężczyznę z tonącego auta i przywrócić mu oddech. Jak doszło do tej sytuacji?
- 27 stycznia ok. godz. 10.00, na drodze w Pelplinie doszło do zdarzenia drogowego, w którym 33-letni kierowca volkswagena passata stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z jezdni, uderzył w barierki energochłonne. Następnie dachował i wpadł do rzeki Wierzyca – relacjonuje sierż. Katarzyna Ożóg, rzecznik prasowy KPP w Tczewie. - Na miejscu zdarzenia znalazł się sierżant sztabowy Robert Mołodyński, policjant Posterunku w Subkowach, który akurat jechał za poszkodowanym. Mimo że był w czasie wolnym od służby, bez wahania podjął działania. To była prawdziwa walka z czasem. Każda sekunda miała znaczenie.
Policjant zaparkował swój samochód i poprosił przechodzącą kobietę o wezwanie pomocy.
- W tym samym czasie koło miejsca zdarzenia przechodził Pan Łukasz Chyła, nauczyciel wychowania fizycznego z pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 2 – uzupełnia sierż. K. Ożóg. - Widząc tonący samochód, Pan Łukasz natychmiast zadzwonił po służby ratunkowe i pobiegł w kierunku rzeki, aby pomóc. Sierż. Mołodyński bez wahania wskoczył do lodowatej wody. Samochód szybko tonął, a 33-letni kierowca był już całkowicie zanurzony. Policjant podjął działania, aby dostać się do środka. Gdy ciśnienie wewnątrz pojazdu się wyrównało, funkcjonariuszowi udało się otworzyć drzwi, aby uwolnić kierowcę i sprawdzić, czy w środku nie ma innych osób. W tym czasie Pan Łukasz zabezpieczał miejsce zdarzenia, zorganizował pomoc innych świadków i znalazł nóż, którym policjant przeciął pasy bezpieczeństwa, aby uwolnić kierowcę.
Liczyła się każda sekunda. Świadkowie zdarzenia pomogli wyciągnąć mężczyznę na brzeg i przenieść go w bezpieczne miejsce. Niestety 33-latek nie oddychał. Policjant natychmiast udrożnił drogi oddechowe i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową. Dzięki jego zdecydowanym działaniom 33-latek wypluł wodę i zaczął oddychać. W tym czasie Pan Łukasz wskoczył do rzeki, aby dokładnie sprawdzić, czy w samochodzie nie ma innych osób. Na miejsce zdarzenia dotarli strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Pelplinie, którym przekazano rannego mężczyznę. W akcji uczestniczyli również mundurowi z Komisariatu Policji w Pelplinie, funkcjonariusze z tczewskiej drogówki, technik kryminalistyki, a także inne służby ratunkowe. Wkrótce na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR), który przetransportował poszkodowanego do szpitala.
To zdarzenie przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i współpraca w sytuacjach zagrożenia życia. Dzięki bohaterstwu sierżanta Mołodyńskiego, Pana Łukasza Chyły oraz pomocy świadków, udało się wygrać tę walkę z czasem.
KPP Tczew
Napisz komentarz
Komentarze