sobota, 28 września 2024 17:29
Reklama
Reklama
Reklama

Kapelusz na każdą okazję. Świadoma swej energii i potencjału

STAROGARD GD. Ma za sobą debiut w serialu telewizyjnym, teraz realizuje się na scenie. Kiedyś słuchała Beatlesów, chodziła w długim płaszczu i choć trudno w to uwierzyć była bardzo nieśmiałą dziewczyną. Dzisiaj nie sposób nie dostrzec jej na ulicy.
Kapelusz na każdą okazję. Świadoma swej energii i potencjału
Kapelusz, kolorowe sukienki, jednych szokuje, dla drugich jest wzorem emeryta. Beztroska, uśmiechnięta, zaabsorbowana realizacją marzeń, taka jest Maria Pstrong. Teatr w ostatnich latach stał się jej całym życiem.  
Zawsze wiedziała, że drzemie w niej potencjał, który z czasem musiał znaleźć ujście. Znalazł dopiero, na emeryturze. W szkole była nieśmiała, wyciągana przez nauczyciela do śpiewu, wzbraniała się i pokrywała czerwonym rumieńcem. Długo nie mogła się przełamać. Z teatrem, który dzisiaj kocha i bez którego nie może żyć, nie było jej po drodze.
- Życie spędziłam w handlu – opowiada Maria Pstrong. - Miałam kontakt z ludźmi, ale to nie był praca twórcza, ona mnie nie podnosiła na nogi. Człowiek nie miał czasu na teatr, zainteresowania czy zabawy w stroje. Z tego co pamiętam, to czasami pisałam tylko wiersze i czytałam, połykałam książki zwłaszcza biografie. Interesowały mnie wielkie osobowości, zastanawiałam się, na czym polega fenomen wielkich ludzi tego świata.

W Skórczu zna ją każdy

Maria Pstrong mieszka w Skórczu od urodzenia. Nie zawsze zwracała na siebie uwagę oryginalnym wyglądem, nie całe jej życie było tak kolorowe jak kapelusze, które nosi dzisiaj przy każdej okazji. Pracowała jako księgowa, później wyszła za mąż, zaszła w ciążę, w końcu zajęła się handlem. W ostatnich latach przed emeryturą prowadziła własny sklep z dewocjonaliami. Szarość, codzienna rutyna, brakowało jej czegoś, co mogło wydobyć energię i pomysły. Zamiast kapeluszy były berety, bo lepiej pasowały do siatek i wizerunku sprzedawczyni ze sklepów mięsnych.   
- Właściwie wszystko zmieniło się po śmierci męża i wyjeździe synów ze Skórcza – opowiada kobieta. – Zostałam sama, ale świadoma swojej energii i potencjału, widziałam, że muszę zrobić coś z życiem, żeby było bardziej wartościowe.
W latach 90 - tych trafiła do zakonu w Grabiach pod Krakowem. To był moment zwrotny, choć zapowiadało się na wielką klapę.
- Wydawało mi się, że mam powołanie – opowiada Maria Pstrong. - Dostałam tydzień próbny, dla sprawdzenia czy się nadaję. Po tym okresie ksiądz powiedział mi wprost: Ty jesteś za kolorowa, nadajesz się do aktorstwa, nie do zakonu. Byłam załamana. Myślałam, co poszło nie tak, dlaczego się nie sprawdziłam. Ale słowa księdza okazały się prorocze.    

Kapelusz na każdą okazję

Po zakończeniu przygody z zakonem Maria Pstrong w końcu zaczęła żyć pełnią życia. Jeszcze częściej niż dotychczas można ją spotkać w skórzeckiej bibliotece. Godzinami przesiaduje w Starogardzkim Centrum Kultury, można ją spotkać, kiedy spaceruje ulicami Starogardu Gd., bo chodzić uwielbia. Ostatnio została Wicemiss Złotego Wieku Gazety Kociewskiej. Obcowanie z ludźmi i twórcza zabawa to jej prawdziwy cel.
Żyłkę do teatru na dobre zaszczepił w niej Ireneusz Ciecholewski. To on jako pierwszy przekazywał Marii Pstrong detale scenicznego kunsztu. Za spektakl „Sen - Kociewska podróż do niepamięci” posypały się nagrody i pochwały na kilku konkursach. W parze z grą aktorską przyszedł oryginalny styl, którym mieszkanka Skórcza zaskakuje na co dzień. Beatlesów z lat młodości i czarne stroje, zamieniła na kolorowe suknie, kapelusze i wieczny uśmiech na twarzy. Kapelusze to jej atrybut, mówi nawet, że tożsamość. W domu ma ich 35. Każdy na inną okazję, nawet śmieci nie wyniesie bez gustownego przykrycia głowy.
- Mam zapotrzebowanie na własny styl - mówi Maria Pstrong. - Nie obawiam, że ktoś na mnie krzywo spojrzy. Na tym świecie potrzebni są ludzie, którzy nie boją się pokazać, że są troszkę inni. Kapelusz, to moja przestrzeń, taki mały świat.
Jeszcze w latach 90 – tych zaczęła wyjeżdżać na rekolekcje do Krakowa. Miasto urzekło ją klimatem tajemniczości i bijącym z kawiarenek stylem wielkomiejskiej Bochemy. Zakochała się w nim. Podczas jednego z takich wyjazdów zaraziła miłością do sztuki młodszego syna, Sławka. Chłopak skończył studia reżyserskie i został w Krakowie na dobre, matka odwiedza gród Kraka, kiedy tylko może.
Nie tylko teatr  
Maria Pstrong ma dwóch synów, którym – jak mówi – zawdzięcza cały swój zapał, energię, chęć łapania chwili i bycia sobą.
- Siła, którą mam, bierze się chyba z macierzyństwa – mówi Maria Pstrong. - Urodziłam dwóch synów i jestem szczęśliwą matką. Nie było łatwo, oni mieli wielkie oczekiwania od życia. To, że sobie poradzili w dorosłym świecie daje mi spokój i radość tworzenia.
A synowie odwdzięczają się jej, akceptując wszelkie dziwactwa, zwariowane pomysły, kapelusze i kolorowe stroje.
- Podczas, pewnego spaceru podniosłam fruwającą po chodniku kartkę – opowiada kobieta.- To było w Krakowie, byłam akurat u Sławka. Czytam: chcesz grać w teatrze, przyjdź na casting, spróbuj swoich możliwości. Po kilku dniach odpisali, że zapraszają mnie do gry na scenie. Niestety nie mogłam skorzystać, ze względu na odległość. Sławek się nieźle zdziwił jak się dowiedział, że mnie przyjęli.
W końcu, dzięki synowi trafiła na plan serialu Detektywi emitowanego w TVN. Zagrała dwa epizody, jeden w domu spokojnej starości, drugi na dancingu. Ale to nie była jej pierwsza przygoda z filmem. Wcześniej zagrała u Bartka Kunki, mieszkańca Skórcza, absolwenta Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie.
- Do dzisiaj mam te pierwsze filmy, jakie zrobiliśmy razem – opowiada kobieta. - Pamiętam sceny, które były kręcone w nocy na cmentarzu w Skórczu. Coś fantastycznego. Do dzisiaj śmiejemy się z niektórych ujęć. To było miłe, że dostrzegł mnie i zaprosił do wspólnej pracy.

Wolność trzeba umieć wykorzystać

Kilka lat temu spełniło się jej wielkie marzenie. Przy SCK powstał Uniwersytet III Wieku, a wraz z nim Koło Teatralne, prowadzone przez Ewę Czubę. Ukończenie Uniwersytetu to nie jedyny cel Marii Pstrong. Zaraz po odebraniu dyplomu zamierza spróbować swoich sił w Gdańsku.
- Teatr to terapia, miejsce gdzie się spełniam i odpoczywam – mówi Maria Pstrong. – Czuje, że ta plastyczność, wyrażanie uczuć własnym ciałem jest we mnie, że jestem do tego stworzona. To dziwne, ale na scenie nigdy się nie stresowałam. Bardziej boję się o kolegów czy nie pomylą tekstu. W tym czuję się najlepiej, dlatego dziękuję osobom, które wpadły na pomysł stworzenia tego Koła. Kiedy gram czuję zupełną beztroskę. To najszczęśliwszy czas mojego życia. Chciałabym jeszcze doczekać wnuków Sławka i spróbować swoich sił w jakimś teatrze w Gdańsku.
Maria Pstrong czerpie z życia pełnymi garściami. Wykorzystuje dobro jakie przyniosło jej życie, ale jak mało kto szczęściu pomaga własnymi siłami...
- Wolność,którą posiadamy jest bardzo trudna – tłumaczy Maria Pstrong. - Wolność trzeba umieć zagospodarować. Uchwycić to, co dla ciebie jest najbardziej istotne i czerpać jak najdłużej.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ed 12.03.2010 14:33
i od razu masz czkawek polityczna. Chyba jak jesz kaszanke z musztarda tez wyspiewujesz peany na czesc Tuska i Pali-kota

27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama