Rozmawiamy z mistrzem, w przerwie między lekcjami bo mistrz aktualnie przygotowuje się do matury w Zespole Szkół Gospodarki Żywnościowej w Smętowie.
- No to zacznijmy od początku.
- Urodziłem się 4 lipca 1988 roku w starogardzkim szpitalu - śmieje się Karol. - Jak od początku, to od początku. Wkrótce będę miał 20 lat. Mieszkam z rodzicami, mamą Krystyną i ojcem Piotrem oraz rodzeństwem, siostrą Martyną młodszą ode mnie o rok i siostrzyczką Julką co ma dopiero 5 latek. Proszę o nich napisać bo oni się chyba bardziej cieszą z mego sukcesu niż ja. Mieszkamy w pięknej miejscowości Smarzewo. To prawie Smętowo bo do szkoły mam tylko około 2 km.
- Fajnie, ale jakie były początki gry w komputerową piłkę nożną?
- Wszystko zaczęło się niedawno. W lutym ubiegłego roku kupiłem sobie oryginalna wersję
FIFA 07. To kosztowało tylko 100 zł. I wciągnęło mnie. Zacząłem grać w internecie i zacząłem wygrywać. Zaproszono mnie na mój pierwszy start do Poznania. To było przetarcie. W tej grze są Klany jak w sporcie zawodowym. Jak ktoś jest dobry to go kaperują do swojego Klanu. Przeszedłem już kilka Klanów. Za każdym razem trafiałem do poważniejszego zespołu. Najpoważniejszym Klanem w Polsce jest Team Wilda. Bardzo chciałem być ich zawodnikiem. I około 2 miesiące temu zatelefonował do mnie szef Wildy. Zaproponował mi okres próbny. Trochę się wahałem bo to duża odpowiedzialność i obowiązki ale zgodziłem się. Jako członek Klanu Wilda pojechałem na krajowe eliminacje do Mistrzostw Świata. Do Warszawy.
- Na własny koszt?
- Wszystkie koszty udziału w mistrzostwach pokrył Klan Wilda. Do Warszawy jechaliśmy wesołą grupą. Pociągiem. Razem z kolegami z Tczewa. Zajechaliśmy wieczorem do hotelu. Nikt nie myślał o spaniu. Trenowaliśmy do prawie 3.00 w nocy. Spałem tylko 4 godziny.
- Gdzie odbywały się mistrzostwa?
- W pięknej hali sportowo-widowiskowej Arena Ursynów. Mistrzostwa były zorganizowane fantastycznie. Tłumy kibiców. Telebimy. Przede wszystkim imponująco prezentowała się sama hala w której odbywała się impreza. Jej wygląd został wystylizowany na boisko piłkarskie. Była zielona murawa, wielkie jupitery i przypominające wielkie piłki sofy.
Jak na prawdziwych zawodach piłkarskich zawodach najwyższej rangi. Nawet komentatorzy byli z najwyższej półki, Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski. Było także wielu wybitnych polskich trenerów i piłkarzy, że wspomnę tylko takie nazwiska jak Jerzy Engel, Jacek Gmoch czy Władysław Żmuda.
- I jak się te mistrzostwa toczyły?
- Spokojnie - znowu śmieje się Karol. - Mówię całkiem poważnie. Jakoś dziwnie byłem wyluzowany w czasie wszystkich pojedynków. Założyłem sobie na uszy słuchawki i puszczałem kojącą muzykę. Nie słyszałem, podobno bardzo burzliwych reakcji widowni. Trochę jednak słyszałem jak emocjonował się komentujący finał Włodzimierz Szaranowicz.
Ale zanim doszło do finału to trzeba było napracować się ciężko. Pierwszy mecz miałem o godz. 10.00. Eliminacje. Każdy mecz trwa po około 15-20 minut. Szybko pokonałem wszystkich rywali i zakończyłem eliminacje już około godz.13.00. Wszystkie mecze eliminacyjne rozgrywane były na stojąco. Kolejny etap rozpoczął się o godzinie 16.00. Wygrywałem wszystkie mecze i doszedłem do finału. To już była sensacja. Przecież nie byłem faworytem.
- A ilu zawodników startowało w mistrzostwach?
- Dokładnie startowało 519 zawodników z całej Polski. W finale miałem zmierzyć się z moim klanowym kolegą Piotrem „Anon1ma” Jakubowskim. Bez względu na wynik finału wiadome było, że na Mistrzostwa Świata pojedzie zawodnik Klanu Wilda. I rozpoczął się finał. Tym razem graliśmy na siedząco. Mecz był bardzo zacięty.
Przy stanie 1:1 stała się rzecz niesłychana. Zawiesiła się konsola. Konsternacja. Sędziowie postanowili, że zaczynamy finał jeszcze raz od początku. Piotrek się chyba tym nieco speszył bo przegrał finał 2:0. Byłem tak zmęczony, że już nawet nie miałem sił cieszyć się ze zwycięstwa. Publiczność szalała. Otoczyli mnie fotoreporterzy. Oślepili błyskami fleszy. O coś pytali a ja coś im odpowiadałem. Spod sufitu Areny zaczął padać deszcz kolorowych serpentyn. Główną nagrodą był ogromny bilet na Mistrzostwa Świata do Berlina. Przywiozłem go do domu.
- Jak?
- Normalnie - Karol jest niepoprawnym żartownisiem - Zaraz po dekoracji pędziliśmy na dworzec aby zdążyć na pociąg do domu. Ludzie trochę się dziwnie patrzyli na ten ogromny bilet ale jakoś nikt mnie nie zaczepił. W pociągu natychmiast zasnąłem. I spałem aż do końca podróży.
- Teraz przed Tobą walka o mistrzostwo świata
- Najpierw jednak muszę zdać egzamin dojrzałości. Od 4 do 19 maja będę miał egzaminy maturalne. Do Berlina wyjeżdżam 22 maja. Oczywiście wyjazd jest całkowicie finansowany przez Klan Wilda. Teraz już jestem członkiem rzeczywistym Wildy. Mam zawodowy kontrakt podpisany do 1 grudnia 2008 roku. W ramach kontraktu otrzymałem od Klanu profesjonalny sprzęt na własność oraz comiesięczną gażę. Jestem także w 10 osobowej reprezentacji Polski. Teraz właśnie walczymy o zakwalifikowanie się do Drużynowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w Kolonii. Najbliższe miesiące będą więc dla mnie niesamowicie pracowite.
- Na jaki wynik liczysz w Berlinie?
- Najsilniejszymi graczami w FIFA na świecie są Niemcy. Oni będą najgroźniejsi, tym bardziej, że grają u siebie. Będę szczęśliwy jeżeli uda mi się wskoczyć na pudło. Tego jeszcze nie dokonał żaden Polak.
- Już dzisiaj umawiamy się na wywiad z medalistom Mistrzostw Świata w Fifa 08, Karolem "Kargulem" Rogaczewskim. Dobrze?
- Bardzo chętnie. "Gazetę Kociewską" będę zawsze traktował szczególnie serdecznie bo jako jedyna gazeta na Pomorzu zainteresowała się moją, skromną osobą.
Reklama
Sensacyjny mistrz Polski w FIFA 2008
KOCIEWIE. Smętowski Kargul najlepszy w Polsce. Mieszkaniec gminy Smętowo, Karol "Kargul" Rogaczewski zwyciężył polskie eliminacje do mistrzostw świata turnieju FIFA Interactive World Cup 2008 r. i będzie reprezentował nasz kraj na mistrzostwach świata w Berlinie.
- 03.04.2008 00:03 (aktualizacja 16.08.2023 12:23)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze