Na umówione spotkanie stawiliśmy się kilka minut przed 19.00 w siedzibie GOSiR przy skarszewskim „Orliku”. Płyta boiska była oświetlona, a na sztucznej murawie odbywał się trening. Byliśmy zdziwieni, bo to i zimno, i ciemno, ale jak się później okazało, tak jest prawie codziennie – właściwie do godziny 21 na boisku ruch.
- Tu przychodzi sporo ludzi. Dla dzieci i młodzieży wstęp jest całkowicie bezpłatny. Dorośli muszą zapłacić, ale stawki nie są wygórowane. Na przykład jeśli jakaś grupa chce rozegrać mecz, kosztuje to 100 zł za 90 minut – mówi dyrektor Breska, jednocześnie administrator „Orlika”. - Czas do południa jest zarezerwowany wyłącznie dla szkół. Teraz niby nie ma sezonu, a obiekt mamy obłożony przez cały czas. Co tu się będzie działo na wiosnę… Bardzo się cieszymy z tego obiektu. Naprawdę dziękujemy za niego tym, którzy przyczynili się do jego powstania. Niech pani napisze podziękowanie od nas dla burmistrza Skarszew, dla Rady Miasta za podjęcie uchwały o przystąpieniu do projektu, dla Rządu, dla Urzędu Marszałkowskiego. Dzięki „Orlikowi” do uprawiania sportu powrócili ci, którzy tego już zaniechali, a ciągle dochodzą nowi. Skarszewy naprawdę mają ogromny sportowy potencjał. Dzieci ze szkół skarszewskich są w czołówce województwa w biegach sztafetowych 10x1000 m. A to nie bagatela. Na cztery drużyny trzy są medalowe – ubiegły rok to dwa razy złoto i raz srebro. My tylko koordynujemy starty tych drużyn, trenują je i dobierają nauczyciele: Andrzej Szulc, Grzegorz Lamek, Anna Świeczkowska, Barbara Paszyk, Teresa Karbowska i Jarosław Wiecki.
Drużyna koszykówki?
- Macie boisko do koszykówki. Czy powstanie drużyna?
- Boisko do kosza ma zamiar jakoś sensownie zagospodarować i użytkować pan Jacek Miecznikowski ze Starogardu. Stworzenie drużyny wiąże się z finansami – to są stroje, transport, napoje, ubezpieczenia, opiekunowie… Oprócz środków budżetowych, a 60 tys. zł rocznie to naprawdę niewiele, wspierają nas wprawdzie firmy, zakłady pracy, ale nie wykazują w tym niestety jakiejś systematyczności. Trudno, jesteśmy wdzięczni za to, co otrzymujemy, chociaż łatwo nie jest – taka „Wietcisa” na przykład to około 130 zawodników w czterech drużynach. Niech pani sobie przeliczy, ile wychodzi na zawodnika… A jeszcze utrzymanie obiektu, ogrzewanie szatni, zaplecza sanitarnego, biura, energia elektryczna, granulaty, wertykulacja… Ale długów nie mamy i uważam, że to sukces. Tyle, że jeśli budżet przeznaczany dla nas nie wrośnie, będzie krucho. Pani napisze, że prosimy o jego zwiększenie. Bardzo byśmy chcieli, aby przy obiekcie powstała tartanowa bieżnia, marzy nam się także stadionik lekkoatletyczny, bo w Skarszewach naprawdę rosną prawdziwe talenty. I nie ma przesady w tym co mówię. Wystarczy spojrzeć na wyniki w tych sztafetach. Mamy tego „Orlika” i bardzo nas to cieszy, ale bez ciągłego dbania te obiekty zaczną niszczeć, a tego nikt chyba by nie chciał…
Co z awansem?
- Co z awansem? - pytamy trenerów „Wietcisy, Jerzego Smuczyńskiego i Mariusza Majewskiego.
- Małymi kroczkami zbliżamy się do celu (cel, to awans do IV ligi – przyp. red.). Nie popadamy w nadmierny optymizm. Nie lekceważymy żadnego meczu – mówi Mariusz Majewski – Cel taki, jak nasz, postawiło sobie jednak 15 drużyn. Na razie prowadzimy, ale wiadomo – piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Cieszą nas 4 punkty przewagi nad drugim miejscem w tabeli i 6 nad trzecim… A do tego – sezon się zbliża, a ja mam dwóch ligowych zawodników po kontuzjach. Michał Fiał i Kacper Gendig poważnie się pochorowali. Jeden miał nawet operowane kolano.
- I co pan zrobi?
- Muszę szukać innych.
- Ale gdzie? Tak z łapanki?
- Tacy z łapanki też bywają nieźli – śmieje się trener Majewski.
- Trener jest skromny – przerywa dyrektor Breska. – On potrafi świetnie wytrenować nawet przeciętnego pozornie zawodnika. I nagle okazuje się, że taki, na którego nikt za bardzo nie zwracał uwagi, jest bardzo dobry i że ma talent.
- A dużo takich „nowych, przeciętnych” się zgłasza?
- Dużo – odpowiada trener środowiskowy Jerzy Smuczyński. – Garną się do piłki. Dzieci grają chętnie, bo piłka to właściwie jedyny sport, który można uprawiać amatorsko bez nakładów finansowych. Może stąd jej popularność. Ja jednak uważam, że piłka nożna to najtrudniejszy sport, właśnie ze względu na popularność – grają w nią miliony i to wielka sztuka stać się najlepszym z milionów. W piłce najważniejsze jest to, żeby myśleć, naprawdę myśleć. Samo kopanie nie wystarczy. Dlatego taki ważny jest trening. Świetny jest ten obiekt, który mamy, ale niestety na boisku trawiastym można przez kilka sezonów grać tylko 8 godzin tygodniowo… Takie są normy, bo inaczej murawa ulegnie degradacji. Dlatego bardzo nam jest potrzebne boisko treningowe. Jego brak aż boli.
Pewna zależność
- A jak się współpracuje GOSiR-owi i „Wietcisie”?
- Dobrze - panowie odpowiadają zgodnie.
- To jest pewna zależność – mówi prezes Młyński. – „Wietcisa” nie istniałaby, gdyby nie obiekty i to, że dzięki GOSiR-owi korzystamy z nich bezpłatnie, a GOSiR i obiekty nie miałyby sensu, gdyby nie zawodnicy i kibice.
Panowie stają się trochę niecierpliwi, dochodzi 20.00. Myśle, że pora późna i pewnie chcą już pójść do domu. Okazuje się, że idą „pobiegać”, czyli potrenować razem z zawodnikami.
- Pokopie pani z nami? – pytają ze śmiechem. Również ze śmiechem odmawiam.
Miejsce Drużyna M PKT Zw. Rem. Por. Bramki
1. Wietcisa Skarszewy 13 30 9 3 1 24 – 11
2. KP Sopot 13 26 8 2 3 36 – 17
3. Gedania Gdańsk 13 24 6 6 1 33 – 10
4. Radunia Stężyca 13 24 7 3 3 33 – 25
5. Polonia Gdańsk 13 23 7 2 4 30 – 16
6. Atlas Goręczyno 13 22 6 4 3 22 – 11
7. Sokół Bożepole Wielkie 13 20 6 2 5 23 – 19
8. GKS Sierakowice 13 18 5 3 5 18 – 16
9. Grunke Somonino 13 16 5 1 7 19 – 22
10. Orkan II Rumia 13 12 3 3 7 19 – 30
11 MKS Władysławowo 13 10 2 4 7 13 – 24
12. Motława Osiczanka Suchy Dąb 13 10 2 4 7 12 - 32
13. Storting Leźno 13 9 2 3 8 22 – 38
14. Jantar Sopot 13 8 2 2 9 10 - 43
Gminny Ośrodek Sportu i Rekreacji w Skarszewach informuje, że w drugim tygodniu ferii zimowych (9 – 13.02) organizuje akcję, współfinansowaną przez Urząd Miasta Skarszewy i przez sponsorów – „Ferie dla każdego”. W ramach akcji odbywać się będą zajęcia ruchowe dla dzieci. Każde dziecko otrzyma również codziennie gorący posiłek.
Reklama
Ciemno, zimno, a oni trenują
KOCIEWIE. O kondycji i przyszłości skarszewskiego Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, osiągnięciach i planach KS „Wietcisa”, o tym, czy „Orlik” w Skarszewach był rzeczywiście potrzebny oraz o samej naturze sportu rozmawiamy z dyrektorem GOSiR w Skarszewach Błażejem Breską, prezesem „Wietcisy” Rafałem Młyńskim i z trenerami Jerzym Smuczyńskim i Mariuszem Majewskim.
- 17.01.2009 00:00 (aktualizacja 16.08.2023 15:16)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze