Ostrzegano nas, nie można pisać źle o Polpharmie, bo księstwo się może obrazić. Mieszkańcy zatykają więc nosy i nie czują smrodu. Pracownicy ściskają żołądki i jedzą zakładowe posiłki. Te posiłki muszą być dobre i zdrowe. Nie wolno narzekać. Tak było 3 miesiące temu, gdy poinformowano nas o kłopotach żołądkowych pracowników Polpharmy. Okazało się, że to drobnostka, a my przesadzamy. Dostawca posiłków nadal je dostarczał. Sanepid starogardzki nadal je monitorował, chociaż nie posiada laboratorium żywności. I wszystko było w porządku. Aż tu nagle kolejni zjadacze polpharmowskich posiłków informują o kłopotach żołądkowych. Tym razem nie wierzymy im na słowo. Natychmiast wysyłamy zapytanie pisemne do Polpharmy.
Pytamy Polpharmę
„Otrzymaliśmy dzisiaj informację o kłopotach żołądkowych Waszych pracowników konsumujących zakładowe posiłki. Proszę o ustosunkowanie się do tych informacji”.
Wysłanie tego zapytania poprzedziliśmy rozmową z Janiną Lubawską. Pani Lubawska poinformowała nas, że dzisiaj jest w pracy pierwszy dzień po urlopie ale jeszcze nie słyszała o tym, aby były jakieś kłopoty z żywieniem pracowników. Uzyskaliśmy obietnicę, że po rozeznaniu sytuacji otrzymamy odpowiedź droga elektroniczną. Do chwili przekazania do druku gazety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Pytamy Sanepid
Wysyłamy także pytanie do starogardzkiego Sanepidu na ręce Iwony Przewoskiej.
Oto treść naszego zapytania: „W związku z powtarzającymi się sygnałami naszych Czytelników, dotyczącymi kłopotów żołądkowych powstających po konsumcji posiłków z "POLPHARMIE" prosimy o informacje;
- czy monitorujecie stołówkę zakładową "POLPHARMY" z urzędu
- czy realizujecie jakiekolwiek zlecenie związane z badaniem posiłków
serwowanych w "POLPHARMIE"
- czy "POLPHARMA" ma obowiązek zlecania badań posiłków do
starogardzkiego "Sanepidu"
- czy "POLPHARMA" może zlecać badania posiłków do innego, terytorialnie
odległego Sanepidu
- czy w ostatnim okresie otrzymaliście sygnały na temat posiłków w
"POLPHARMIE"
Liczę na odpowiedź odwrotną w dniu dzisiejszym”.
Sanepid potwierdza zatrucia
Otrzymaliśmy błyskawiczną odpowiedź ze starogardzkiego Sanepidu. Przytaczamy ją w całości:
„Powiatowa Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Starogardzie Gdańskim informuje, że stołówka w POLPHARMIE jest pod nadzorem PSSE w Starogardzie Gdańskim od 22 lutego 2007 roku.
Dzierżawcą jest firma Hubertus Sp. z o.o. w Rokocinie. W okresie od
lutego do września br. przeprowadzono 3 kontrole urzędowe.
W dniu 06.07.2007 r. przedstawiciele BHP POLPHARMY zgłosili, że u 21
osób po spożyciu posiłku w stołówce zakładowej wystąpiły lekkie dolegliwości żołądkowe.
W dniu 21.09.2007 roku lekarz zakładowy zgłosił podejrzenie zatrucia u
11 osób. Stołówka codziennie wydaje około 400 posiłków.
Ponadto informujemy, że PSSE w Starogardzie Gdańskim nie ma laboratorium badania żywności”. Podpis: wona Przewoska
***
Fakty są więc następujące. W ciągu 3 miesięcy, czyli od lipca do września zatruciu pokarmowemu w stołówce starogardzkiej Polpharmy uległy 32 osoby. Należy zauważyć, że te posiłki dziennie konsumuje ok. 400 pracowników. Szerzej o problemach żywienia w Polpharmie napiszemy wkrótce.
Napisz komentarz
Komentarze