W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Starogardzie gościł Kazimierz Nowosielski. To już trzecia wizyta profesora Uniwersytetu Gdańskiego w Królewskim mieście. Poprzednio wraz z Tadeuszem Kubiszewskim zaznajamiał starogardzką młodzież z doświadczaniem miłości ojczyzny. Jakże ten akademicki wykład był różny od poprzedniego spotkania, z erudycyjnym popisem Pawła Huellego.
Profesor Nowosielski przygotował typowy wykład, trudny w odbiorze, wielowątkowy, nie pozostawiający pola do dyskusji. Sam temat - jakże różny we współczesnym odbiorze, od tamtej walki na przełomie wieków, gdzie wzniosłe, mentorskie słowa poetów, choćby Norwida, często nie miały wiele wspólnego z prozą codziennego życia i walką z bronią w ręku. To moje, redaktora, nie profesora opinie.
Osoba w akcie miłości
- Miłość nie zna ograniczeń metrykalnych. Towarzyszy życiu człowieka. To koleba, która nas wykołysuje do istnienia – rozpoczął swój trudny wykład pan profesor, poeta, znany historyk i krytyk literacki. - Ojczyzna – ojcowizna, idzie od naszych przodków. Depozyt, który wnoszą nasi ojcowie przez trud, pot, łzy ofiarę krwi. Co my robimy z dobrem, które nas ubogaca? Już od Hamleta wiemy, że dojrzewanie jest wszystkim, tak w spełnianiu się kim jestem, skąd i dokąd zmierzam. Wizja spełniania się w społeczeństwie, relacje z innymi. Idziemy do siebie poprzez wspólnotę. W chrześcijaństwie człowiek winien rozpoznać sam siebie, jako istnienie niepowtarzalne, przez które idzie zobowiązanie. Człowiek jest z rodu Boga i jest porządek miłowania. Człowiek jako osoba w akcie miłości. Dar życia powinien brać się z daru miłowania.
Dwie prawdy
Człowiek wzrasta w dwóch wartościach: prawda i miłość. Obie się winny wspomagać. Prawda bez miłości jest okrutna, pozbawia nadziei. Miłość bez prawdy? Młodzi spotkawszy się z prawdą życia często dezerterują...
Patriotyzm, to nie tylko to co idzie od przeszłości ale i przyszłości. Musimy młodym uzmysłowić, że to idzie od czwartego przykazania Bożego: czcij ojca swego i matkę swoją. Mamy się dobrze spotkać z tymi, którzy dali mam życie, powierzyli kulturę i dali naturę do dziedziczenia i przekazywania. Mamy się z innymi spotkać w transcendencji. Rozliczani będziemy z miłości.
Być patriotą, to mieć świadomość dziedzictwa, świadomość wartości, która idzie od rodziny, która jest dziś w arcyniebezpieczeństwie. Istota małżeństwa jest dziś zagrożona. Patriotyzm dziś, to ludzka determinacja w obronie wartości (małżeństwo, rodzina, naród).
Kultura rzeczywistości i wartości
Nasze dziedzictwo kulturowe to polszczyzna. Trzeba bronić żyzności i bogactwa polskiego języka. Kultura się alienuje, nie idzie odpowiedzialność za słowo. To uderzenie w etykę.
Patriotyzm to to, w czym człowiek wzrasta do pełni swojego człowieczeństwa. Człowiek sam musi wybrać przestrzeń do pełni życia. Próbuje wzrastać, budując relacje jako osoba i we wspólnocie.
Dziś bożek postępu to najgroźniejszy z bożków. W człowieku wieczna jest dusza, to założycielskie tchnienie Boga. Troska o duszę, to najważniejszy komponent kultury europejskiej. Dziś kwestię duszy zamienia się i coraz mniej o niej mówi. Dusza z człowieka nie jest wykwaterowana. Mamy z nowości korzystać mądrze, ale nie mogą one być celem samym w sobie.
Bóg - Honor – Ojczyzna
- Bo Ojczyzna ziomkowie, to jest moralne zjednoczenie, bez którego partyj nie ma – mówił Norwid. Jeżeli polityka nie jest oparta o przestrzeń naturalnego wzrastania, wtedy nas zdradza. Jeden drugiemu skacze do oczu o własny, egoistyczny interes. Partie są jak bandy, koczowiska polemiczne. W III RP wciąż są nowe partie i latanie ludzi po tych partiach. Takie koczowiska polemiczne, doraźna interesowność, dla swoich kumpli „którzy mnie poparli”.
Honor to co łączy, spaja to, co w człowieku zakorzenionym w Ojczyźnie i Bogu (transcendencji). Obywatelskość to partycypowanie w instytucjach i prawach przynależnych danej wspólnoty. Patriotyzm - miłość do Ojczyzny, nie podlega stopniowaniu. Nie można kochać na pół, trzyczwarte. Miłości do matki, ojca - tego nie można, jak obywatelstwo, zabrać ale też i dać. Człowiek może się na miłości zawieść. Patriotyzm - zawsze jesteśmy skądś. Jestem dziedzicem jakiegoś imienia, z czym wiążą się doświadczenia pozytywne i negatywne. Musimy je przyjąć i za nie odpowiadać. To depozyt przeszłości. Trzeba by odsłaniać i pokazywać, że patriotyzm to nie tylko pomniki, uroczystości rocznicowe, nie tylko obrzędowość, ale też etyka, albo dalej - etos ludzki.
Polemika
Nasze dziedzictwo kulturowe to polszczyzna. Trzeba bronić żyzności i bogactwa polskiego języka.
- Trudno tego bronić pisząc w gazecie adresowanej dla szerokiego grona odbiorców. Ludzie chcą aby im pisać takim językiem, jakim mówią. Tu trudno mówić o żyzności – stwierdziłem zaczepnie.
- Język zależy od wrażliwości. Często osoby bardzo wykształcone mówią językiem koszmarnym, a prości ludzie - mówiąc krótko, potrafią uchwycić istotę sprawy. Często mowa jest emanacją naszej duchowości. Jeżeli spotkanie ma być oparte o prawdę i miłość i ta mowa będzie taka. I skutkowała swoją żyznością.
- Już samo cytowanie Norwida znacznie odbiegało od pozostałej treści wykładu – bronił mojej wypowiedzi Tadeusz Kubiszewski.
- W nas musi być pamięć Norwidowego doświadczenia – obstawał przy swoim stwierdzeniu Nowosielski.
Jak mówił Stanisław Grygiel: „Ojczyzna jest zawsze przed nami”.
Napisz komentarz
Komentarze