Jedna z mieszkanek Starogardu Gd. poinformowała naszą Redakcję o incydencie, jaki miał miejsce podczas zakupów na terenie jednego z miejscowych supermarketów.
- Kupiłam szynkę z koszyka objętego promocją – mówi starogardzianka. – Cena rzeczywiście wydawała mi się promocyjna. Ucieszona z taniego zakupu, poszłam zapłacić za produkty i nie myślałam, że zostałam wprowadzona w błąd.
Widziały gały, co brały
Dopiero przy kasie starogardziankę coś tknęło i bardzo dokładnie przyjrzała się swojemu rachunkowi. Cena szynki z promocji w niczym nie różniła się od ceny szynki promocją nieobjętej. Jedyną różnicą była data ważności. Ważność produktu objętego promocją to zaledwie kilka dni. Jednak to co najbardziej czytelniczkę zbulwersowało, to przede wszystkim sposób w jaki została potraktowana przez pracowników marketu. Jak mówi kobieta, obsługa była niemiła i w żaden sposób nie chciała rozwiązać problemu klientki.
Zgodnie z prawem
Niestety w tym przypadku cała procedura odbyła się zgodnie z prawem. Jak mówi Tadeusz Siekierzyński, powiatowy rzecznik praw konsumenta, do zawarcia jak i zerwania umowy potrzeba zgody dwóch stron.
- Klientka dokonując zakupu towaru, w przypadku braku zgody sprzedającego, rzeczywiście nie mogła zwrócić towaru i odzyskać pieniędzy. Do zawarcia umowy kupna, nawet w warunkach promocji, potrzebna jest zgoda dwóch stron, do jej rozwiązania czyli zwrotu towaru za zwrotem pieniędzy, też zgoda dwóch stron jest potrzebna. Skoro sprzedający na zwrot towaru nie wyraził zgody, umowa kupna została skutecznie zawarta – mówi mec. Tadeusz Siekierzyński, powiatowy rzecznik praw konsumenta.
Więcej w środę tj. 12 września w "Gazecie Kociewskiej", która ukazuje się wraz z "Dziennikiem Pomorza" na terenie pow. starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze