Mężczyzna od 10 lat jest bywalcem starogardzkiego PUP-u. Jak tłumaczy, pracy szuka, ale znaleźć nie może. Nic dziwnego, bezrobocie w Stargardzie jest spore. Dzięki temu, że jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy dostaje dodatkowe świadczenia z MOPS - u. Jak tłumaczy nie jest to dużo bo ok. 250 zł.
- Pieniądz jak pieniądz, zawsze się przyda – tłumaczy mężczyzna.
Aby utrzymać status bezrobotnego klienci PUP muszą zgłaszać się w terminach wyznaczonych przez pracowników. Dzięki temu przysługuje im ubezpieczenie zdrowotnie oraz dodatkowe świadczenia.
- Ostatnio miałem termin, by zjawić się w urzędzie, ale coś mi się pomyliło i poszedłem dwa dni później. Okazało się, że zostałem wyrejestrowany. Tak nagle. Przez to straciłem nie tylko ubezpieczenie zdrowotne, ale także świadczenia, które miałem z MOPS-u. Było to niewiele, bo tylko 250 zł. Co ja mam teraz zrobić? Zbierać złom? No bo przecież pracować „na czarno” nie mogę – zastanawia się nasz Czytelnik.
Zadzwoniliśmy wiec do PUP-u, żeby dowiedzieć się jak to z tymi spóźnieniami jest. Czy faktycznie, gdy do urzędu nie przyjdziemy na czas możemy zapomnieć o świadczeniach? Okazuje się, że... nie zawsze.
Zacznijmy od tego, że w naszej nomenklaturze nie istnieje takie pojęcie jak spóźnienie. Nasi klienci mają wyznaczone konkretne daty, aby pojawić się w urzędzie i są zobowiązani, żeby ich dotrzymać. Jednak, gdy z pewnego powodu nie możemy zjawić się w wyznaczonym czasie, np. z powodu choroby, musimy w ciągu siedmiu dni przedłożyć usprawiedliwienie. Niektórzy klienci myślą, że jeden czy dwa dni spóźnienia nie ma znaczenia. Jest to jednak bardzo ważne, ponieważ do przestrzegania terminów zobowiązuje nas prawo. Gdyby każdy przychodził w innym terminie niż wyznaczony pojawiłby się bałagan – tłumaczy Wioleta Strzemkowska – Konkolewska, kierownik Działu Usług Pracy w starogardzkim PUP. (...)
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Reklama
Spóźnił się na wizytę w PUP. Stracił zasiłek
Nasz Czytelnik jest klientem Powiatowego Urzędu Pracy już 10 lat. Jak tłumaczy, na wyznaczone wizyty w urzędzie, przychodzi regularnie i ... prawie zawsze punktualnie. – Miałem wyznaczoną wizytę w urzędzie, jednak coś mi się pomyliło i przyszedłem dwa dni później. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że przez to małe spóźnienie zostałem wyrejestrowany – tłumaczy.
- 20.09.2013 13:20 (aktualizacja 07.08.2023 07:30)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze