Według Stowarzyszenia w trakcie posiedzeń Rady głosowania mogłoby odbywać się tak jak dotychczas poprzez podniesienie ręki i przyciśnięcie przycisku, z tym zastrzeżeniem, że w protokole znalazłaby się informacja o tym to był "za", "przeciw" bądź wstrzymał się od głosu. "Nasz Starogard" chciałby, aby takie same zasady funkcjonowały także w Radzie Powiatu Starogardzkiego. Dlaczego tak bardzo zależy im głosowaniu imiennym?
- Chcemy, aby to starogardzcy radni pokazali, że są transparentni i że faktycznie jest pełna jawność głosowań. Tak jak to dzisiaj jest w Sejmie – mówi Maciej Kalinowski, prezes stowarzyszenia. - Kiedy budowana jest dana ulica, mieszkańcy maja prawo wiedzieć kto głosował „za”, a kto „przeciw”. Osoba, która zostaje radnym powinna zdawać sobie sprawę z tego, iż społeczeństwo będzie ją rozliczało z podejmowanych decyzji. Jeżeli będę chciał zagłosować na pana „X”, to będę mógł przynajmniej sprawdzić jak ten „X” reprezentował mnie przez cztery ostatnie lata. Dzisiaj nie ma takich możliwości.
Głosowanie imienne wejdzie w życie pod warunkiem, że pomysł zaakceptują radni. I tutaj zaczynają się schody. Mająca większość w Radzie Platforma pod pomysłem raczej się nie podpisze. Taki wniosek można wysnuć z dotychczasowych komentarzy radnych w tej sprawie. Wątpią, by mieszkańców interesowały tak szczegółowe informacje z pracy Rady.
- Jawność na sesjach jest wystarczająca – uważa przewodniczący Rady Sławomir Ruśniak. – Mieszkańcy nie tylko mogą przyjść na obrady, ale także śledzić ich przebieg na nagraniach.
Ponadto Sławomir Ruśniak obawia się czegoś innego. Jego zdaniem upublicznianie wyników głosowań, może stać się podstawą do szkalowania radnych za podejmowane decyzje. (...)
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze