W kwietniu 2010 r. firma E. podpisała ze wspólnotą reprezentowaną przez ówczesny ZBM (dzisiaj TBS) umowę na zamieszczenie telebimu.
- Na początku było wszystko dobrze - przypomina Zdzisław Gramburg, mieszkający przy ul. Kościuszki 32. - Wiadomo. Stara kamienica, potrzebowaliśmy pieniędzy na remonty. Wszystko trwało krótko, dopóki firma nam płaciła.
Nowy właściciel przedstawił się sms - em
Firma E. zobowiązała się płacić 1 tys. zł miesięcznie za użytkowanie ściany. Jednak, jak wynika z relacji mieszkańców w pewnym momencie przestała wywiązywać się z warunków. 7 marca 2012 r. TBS jako pełnomocnik wspólnoty wypowiedział umowę. Podjęte zostały czynności windykacyjne. TBS wyliczył swoje wierzytelności na 6.303,10 zł.
Na tym historia telebimu się nie kończy. W czerwcu tego roku członek zarządu TBS dostaje sms - a, z którego dowiaduje się, że ekran przeszedł w nowe ręce i należy obecnie do mieszkanki Tczewa, pani B. Gdy TBS dowiaduje się o zmianie właściciela telebimu natychmiast informuje o planach docieplenia kamienicy i wzywa mieszkankę Tczewa do natychmiastowego demontażu ekranu. Straszy oddaniem sprawy do sądu. Pismo w tej sprawie wysyła 3 czerwca 2013 r.
Mijają miesiące, a w sprawie nic się nie zmienia - telebim jak wisiał tak wisi nadal. Wspólnota budynku przy ul. Kościuszki 32 nie dostaje z tego tytułu żadnych pieniędzy. Co gorsza nie może docieplić ścian kamienicy.
Właściciel pozwał mieszkańca za pobicie
Do tczewskiej firmy reprezentowanej przez B. wysłaliśmy maila z następującymi pytaniami: na jakiej podstawie firma wykorzystuje zawieszony na ścianie kamienicy ekran czy planuje jego demontaż oraz czy rozlicza się finansowo ze wspólnotą. Niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie z nich. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że firma pozwała jednego z mieszkańców za pobicie i groźby karalne wobec pracownika.
Oto pełna odpowiedź jaką uzyskaliśmy z firmy L.
"Potwierdzamy fakt zmiany lokalizacji w/w ekranu. Wszelkie prace są w toku, ale ze względu na wydłużone procedury nie udało się usunąć telebimu do końca września. Informujemy, że istnieje spór, ale pragniemy jako firma rozwiązać go najszybciej jak to możliwie.
Również informujemy że obecnie są dwie sprawy w prokuraturze, pierwsza za pobicie i groźby karalne wobec pracownika firmy oraz niszczenie sprzętu znacznej wartości wobec zarządcy budynku oraz druga w sprawie zagrożenia budowlanego dlatego nie chcielibyśmy w tej sprawie zabierać głosu do momentu rozwiązania sprawy."
Gdy ponawiamy pytania o podstawę wykorzystywania telebimu oraz to czy firma posiada stosowną umowę z mieszkańcami nie otrzymujemy odpowiedzi. (...)
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze