Dyżurny starogardzkiej policji wczoraj około godziny 22.00 przyjął zgłoszenie o zaginięciu 11-letniego chłopca. Do poszukiwań włączyło się 18 policjantów, 17 strażaków oraz okoliczni mieszkańcy. Funkcjonariusze sprawdzili najbliższą okolicę oraz pobliskie pola i lasy.
Jak wynikało ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy chłopak prawdopodobnie obawiał się rozmowy dyscyplinującej z rodzicami i nie wrócił do domu. Wszystko wskazywało na to, że ukrywa się celowo.
Z uwagi na te przypuszczenia, dowodzący poszukiwaniami funkcjonariusz nakazał ukryć w lesie uczestniczące w akcji pojazdy, a rodzicom polecono zgasić światło w domu. Na efekty tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Ukrywający się w pobliżu 11-latek uznał, że poszukiwania zakończyły się, a rodzice poszli spać. Wówczas postanowił wrócić do domu. Po chwili w mieszkaniu pojawili się również policjanci. Na szczęście chłopak był cały, zdrowy i nie wymagał opieki lekarskiej.
Napisz komentarz
Komentarze