Lekarze i farmaceuci ostrzegają – coraz więcej młodych ludzi narkotyzuje się dopalaczami i środkami farmaceutycznymi dostępnymi w aptece bez recepty. Użycie popularnych środków, np. na kaszel może powodować trwałe uszkodzenie mózgu i wątroby oraz doprowadzić do trwałych chorób psychicznych. Policja ma związane ręce – większość ze środków można kupić w aptece bez recepty.
Mimo, iż w 2010 roku na podstawie decyzji wydanej na wniosek minister zdrowia Ewy Kopacz w całej Polsce zamknięto i opieczętowano większość obiektów, które prowadziły sprzedaż dopalaczy, to jednak problem nie zniknął. Nielegalne substancje odurzające można bez problemu dostać za pośrednictwem stron internetowych. Młodzi ludzie korzystają także coraz częściej z leków dostępnych bez recepty w aptece. Rzecznik prasowy Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku Andrzej Denis bije na alarm. Sytuacja jest o tyle beznadziejna, że każdy obywatel ma prawo kupić w aptece lek bez recepty.
– Młodzież bardzo często odwiedza kilka aptek. W każdej kupuje po jednym opakowaniu, więc nie rodzi to podejrzeń wśród farmaceutów. Nie można nikomu zabronić kupna leku. Niestety młodzi ludzie używają tych lekarstw do odurzania się. Jest to bardzo niebezpieczne dla zdrowia a nawet życia młodych ludzi – tłumaczy rzecznik.
Aby zażycie lekarstwa miało działanie odurzające trzeba wziąć czasami nawet całe opakowanie. Bardzo łatwo jest przedawkować.
Rzeczniczka prasowa starogardzkiego szpitala Magdalena Jankowska potwierdza, że na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafiają młodzi ludzie pod wpływem środków odurzających nie będących narkotykami. Starogardzcy lekarze ostrzegają.
- Substancje nieznanego pochodzenia są bardziej niebezpieczne niż powszechnie znane narkotyki, ponieważ w przeciwieństwie do narkotyków nie ma testów wykrywających ich obecność w organizmie, zatem można leczyć takich chorych tylko objawowo, kierując się własną intuicją i doświadczeniem – mówi lek. Grzegorz Kurowski, kierownika SOR - u.
Objawy są bardzo różne i mogą wskazywać na zatrucie narkotykami, lekami itp.; czasami jest to agresja, drgawki, grymasy twarzy, pobudzenie, kiedy indziej otępienie i brak kontaktu z osobą, mogą pojawić się wymioty, drżenie rąk, zawroty głowy, skoki ciśnienia krwi, zaburzenia rytmu serca, gorączka, halucynacje, utrata przytomność, dziwaczne zachowania.
Niestety sytuacja jest beznadziejna, a policja ma związane ręce co do nadużywania przez młodzież środków odurzających. To, że w Starogardzie nie ma sklepu z dopalaczami, nie znaczy, że nie można ich dostać w inny sposób. Istnieją niebezpieczne strony internetowe, przez które bez problemu można je kupić. Producenci sprzedają środki odurzające pod różnymi nazwami, np. kadzidełek, soli do kąpieli czy też ...rozpałki do grilla.
Lekarze ostrzegają: agresja, drgawki, otępienie
W ostatnim okresie w starogardzkim szpitalu pojawia się coraz więcej młodych ludzi z objawami silnych zatruć nieznanymi substancjami odurzającymi. W większości są to leki farmaceutyczne dostępne w aptece bez recepty lub popularne dopalacze kupione w internecie.
- 16.11.2013 17:46 (aktualizacja 20.08.2023 10:34)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze