O trudnej sytuacji w Starogardzkim Centrum Kultury mówi się od miesięcy. W październiku Komisja Kultury i Promocji Miasta wystąpiła z wnioskiem o podjęcie na sesji apelu do prezydenta Edmunda Stachowicza o natychmiastowe odwołanie dyrektora ze stanowiska. W obronie dyrektora wystąpili pracownicy instytucji, zbierając podpisy przeciwko odwołaniu. Nie wszyscy jednak do tego apelu się dołączyli…
Wieloletnia pracownica SCK w listopadzie dostała wypowiedzenie. Pracowała w tym miejscu 5 lat i całe swoje wykształcenie zawodowe podyktowała pracy w kulturze. Decyzja o zwolnieniu była dla niej jak kubeł zimnej wody, którego się nie spodziewała. Zwłaszcza, że jak mówi nic na to nie wskazywało.
– Jeszcze na początku października na spotkaniu pracowniczym dyrektor opowiadał, że choć sytuacja centrum kultury i kina jest kiepska, to jednak nie planuje zwolnień. Mówił, że poradzimy sobie. Od jakiegoś czasu nie mieliśmy już premii, dodatków i „trzynastek”, mieliśmy jednak pracę, która dawała nam satysfakcję – tłumaczy kobieta. – Jakież było moje zaskoczenie, kiedy dyrektor zawołał mnie 30 października, kilka minut przed zakończeniem dnia pracy i wręczył mi wypowiedzenie. Myślałam, że dostanę więcej obowiązków, a nie zwolnienie.
Na wypowiedzeniu czytamy: „Przyczyną w/w wypowiedzenia jest likwidacja stanowiska pracy w związku z restrukturyzacją spowodowaną trudną sytuacją finansową Starogardzkiego Centrum Kultury”.
- Zwolnienie wynika jedynie z przyczyn ekonomicznych. Starogardzkie Centrum Kultury, tak jak większość jednostek miejskich powinno oszczędzać. Na tę chwilę tylko jedna osoba została zwolniona. Nie przewiduję kolejnych zwolnień, aczkolwiek nie wiem jak będzie w przyszłości – tłumaczy Janusz Stankowiak, dyrektor SCK.
Czy jednak zwolnienie jednej osoby, która w miesiącu zarabiała ok. 1350 zł to realne zyski dla instytucji? Zdaniem dyrektora, tak.
- Nie mogę podawać kwoty, ale rocznie jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych – dodaje J. Stankowiak.
Janusz Stankowiak stanowczo zaprzecza, że na zwolnienie mogło mieć wpływ niepodpisanie przez pracownicę listy poparcia – List poparcia był inicjatywą pracowników i ja nie wiem kto ten list podpisał, a kto nie. Nie interesowałem się tym. Proszę więc z tym mojej decyzji nie wiązać, bo to po prostu nieprawda – dodaje.
Pierwsze zwolnienie w SCK. To dopiero początek?
Sytuacja finansowa Starogardzkiego Centrum Kultury nie jest najlepsza, podobnie jak atmosfera wśród pracowników. Z końcem stycznia przyszłego roku pracę kończy jedna z wieloletnich pracownic SCK. W listopadzie dostała wypowiedzenie.
- 28.11.2013 15:02 (aktualizacja 07.08.2023 20:43)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze