Rozmowa z lek. med. Krzysztofem Kołczem, zastępcą dyrektora ds. medycznych Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Kocborowo w Starogardzie Gd.-
Zbrodnia z ul. Kościuszki to prawdopodobnie samobójstwo rozszerzone. Proszę powiedzieć, co może być przyczyną takich zachowań u spokojnych na co dzień ludzi?
- Trudno taką sytuację przewidzieć, podobnie jak większość zachowań impulsywnych. Każdy człowiek może w pewnym okresie swojego życia mieć problemy psychiczne. U każdego człowieka np. w wyniku zmian w ośrodkowym układzie nerwowym może rozwinąć się w jakiś proces psychotyczny – urojeniowy, może się także rozwinąć jakiś epizod depresyjny ze zniekształceniem myślenia i spostrzegania. Mogą też wystąpić jakieś nasilone zaburzenia emocjonalne, które popchną człowieka - do tej pory spokojnego - do zachowań agresywnych. W przypadku tego co się wydarzyło na ul. Kościuszki nie wiadomo czy ten człowiek się leczył, czy miał jakąś przeszłość psychiatryczną. Najczęściej jest tak, że podobne sytuacje rozwijają się powoli, tygodniami, miesiącami.
- Co popycha człowieka, do zabójstwa najbliższej mu osoby?
- Najbardziej tragiczne jest tzw. zabójstwo altruistyczne. Osoba z zaburzeniami zabija po to, żeby zapobiec straszliwym cierpieniom bliskiej osoby. Ta osoba jest przekonana, że bliskiemu grozi coś złego i dochodzi do patologicznego z naszego punktu widzenia wniosku, że zabijając ją oszczędzi jej cierpień.
- Czy możemy mówić o „genie” samobójcy bądź mordercy? Można powiedzieć, że są osoby, które nigdy w życiu nie popełniłyby takiej zbrodni albo wręcz odwrotnie, takie które są bardziej podatne na tego typu zachowania?
- Gen to może jest uproszczenie. Na pewno nie ma takiego genu, który by chronił przed agresją czy dokonaniem samobójstwa. Są jednak czynniki zarówno biologiczne, środowiskowe jak i społeczne, które mogą predysponować do zachowań agresywnych bądź autoagresywnych.
- Czy to znaczy, że nikt nie może być pewny, że nie popełni takiego czynu za kilka lat?
- Nie możemy być tego pewni, podobnie jak nie możemy być pewni czy nie zrobimy czegoś złego albo kogoś nie okradniemy. Nie ma niestety w nas cechy, która chroniłaby nas na pewno przed takim a nie innym zachowaniem. Każdy z nas może zachorować. Każdy z nas zmienia się w historii życia. Są jednak osoby bardziej podatne.
- Z czego to wynika?
- Najważniejsza jest historia życia danego człowieka, sposób radzenia sobie z sytuacjami konfliktowymi, posiadanie umiejętności rozładowywania napięcia, cała ta warstwa społeczna, otoczenie. Ważne jest czy mamy osobę, której możemy się zwierzyć, czy potrafimy to zrobić, czy mamy wokół siebie osoby, do których mamy zaufanie, które w sposób umiejętny potrafią nasze napięcia i przykrości wygasić. Bardzo ważna jest również skłonność do rozładowywania napięcia przez spożywanie alkoholu. To jest czynnik, który z jednej strony poczytywany jest jako sposób zmniejszania napięcia, jednak z drugiej strony obniża nasze hamulce, bariery i zwiększa impulsywność. Następna sprawa to przekaz rodzinny. Osoby, których bliscy rozwiązywali swoje problemy przez zachowania autoagresywne są bardziej skłonne i bardziej zagrożone samobójstwem, dlatego w diagnozie psychiatrycznej i psychologicznej osób w kryzysie pytamy, czy ktoś kiedyś w rodzinie dokonywał zachowań autoagresywnych. Czasami zdarza się tak tragiczna historia rodzinna, że któraś z kolei osoba w rodzinie dokonuje czynu agresywnego czy nawet ginie śmiercią samobójczą.
- To tak jak z nałogami?
- Sam schemat jest podobny. Mówimy na to skrypt rodziny – czyli w rodzinie jest „informacja” taka, że można w ten sposób coś rozwiązać. Nie znaczy to, że jest to dobra informacja. Podobnie jest z rozwodami. Jeśli w danej rodzinie jest wiele rozwodów to potencjalnie zagrożenie rozwodem w takiej rodzinie jest większe. To, że ktoś pochodzi z biednej od pokoleń rodziny, nie znaczy, że z tej biedy nie wyjdzie, choć będzie mu z pewnością trudniej niż komuś nie obciążonemu. Ważne, żeby uświadomić sobie zagrożenia, które przed nami stoją.
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze