To nie pierwsza podróż 39-letniego Rafała Kośnika do Ameryki Południowej. W 2010 r. popłynął z nurtem Amazonki w kajaku wypchanym 80 - kilogramowym ekwipunkiem. Dziennie pokonywał dziesiątki kilometrów. Tym razem za cel postawił sobie przepłyniecie 7,5 tys. km Amazonki z Południa na Północ. Zamierza samotnie przepłynąć z Boliwii poprzez rzekę Beni, Madeire, Amazonkę, Negro, Casiquiere, Orinoko do ujścia w Morzu Karaibskim. Rafał Kośnik opuścił Polskę 6 stycznia. W pierwszej fazie spływu wykorzysta pirogę (tradycyjna łódź indiańska), którą kupi od Indian. Kolejne odcinki rzeki będzie pokonywał na przemian (bez łodzi) pontonem i statkami.
- Moim celem jest dotrzeć do wielu plemion amazońskich, między innymi niezwykle niedostępnego plemiona Yanomami, którego członkowie uważani są za pierwszych potomków Ameryki Południowej. Poza tym, chciałbym pokazać ciekawe życie polskich misjonarzy, pomagających miejscowej ludności. Jako skromni bohaterowie robią bardzo dużo dobrego w tym regionie. Każdy z nich ma niezwykłą historię, o której opowiem. Jako podróżnik - amator, mam spore doświadczenie w przemieszczaniu się po dzikiej Amazonii, ponieważ w roku 2010, pod patronatem National Geographic Traveler, postanowiłem powtórzyć wyczyn Piotra Chmielińskiego - jedynego człowieka na świecie, który przepłynął Amazonkę. Ja przepłynąłem samotnie kajakiem z Pucallpy do Iquitos, prawie 2000 km. Niestety z powodu kontuzji kręgosłupa, nie udało mi się przepłynąć całej rzeki (6500 km) – tłumaczy na swoim blogu podróżnik.
Jak przyznaje mężczyzna, wyprawa ma jeszcze jeden cel, jest nim pomoc w zdobyciu środków na leczenie 2 - letniej Ninki Żylińskiej. Dwulatka cierpi na zdwojenie kości udowych. Nie ma stawu kolanowego i piszczeli. Wiadomo, że jej nogi zostaną amputowane. Koszty rehabilitacji i zakupu protez są horrendalne. Rodzicom Niny potrzeba ok. 700 tys. zł, by dać dziecku szansę normalnego rozwoju. Dlatego tak ważna jest każda, choćby najmniejsza kwota, która zasila jej konto w Fundacji.
Przygodę Rafała Kośnika można na bieżąco śledzić na jego blogu (amazoniaextreme.pl) oraz poprzez facebooka (Amazonia Południe - Północ). Na stronie amazoniaextreme.pl można znaleźć także więcej informacji o losie chorej Niny.
Napisz komentarz
Komentarze