Do naszej redakcji zadzwonił telefon. Kobieta z przerażeniem opowiadała nam, że słyszała, iż ze szpitala psychiatrycznego uciekł mężczyzna i zabił trzy kobiety w Skarszewach.
– Chyba go szukali, bo nad Skarszewami latały helikoptery. Wiecie coś o tym? – pytała kobieta.
My z tą informację zwróciliśmy się do rzecznika starogardzkiej policji.
– Jak udało nam się ustalić nic takiego nie miało miejsca. Na terenie Skrszew nie doszło do żadnego morderstwa. Z tego co mi wiadomo, szpital dla psychicznie chorych nie zgłaszał zawiadomienia o ucieczce pacjenta, a muszą to robić, jeśli ucieczka dotyczy pacjenta niebezpiecznego – tłumaczy asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji.
Kilka dni później naszą redakcję odwiedziła mieszkanka Pelplina...
Więcej w bieżącym wydaniu Gazety Kociewskiej
Napisz komentarz
Komentarze