Martwe zwierzęta odnaleziono przypadkowo. Właściciele posesji, na której przebywały zwierzęta, przestali się pokazywać sąsiadom. Ci zaniepokojeni wezwali policję i straż pożarną, sądząc, że doszło być może do zaczadzenia. Okazało się, że w środku nie ma mieszkańców. Były za to martwe zwierzęta, które zdaniem inspektorów TOZ padły z głodu i wyziębienia. Interwencja służb miała miejsce 8. lutego. Według relacji inspektora, który brał udział w akcji służb mundurowych, zaraz po otwarciu drzwi wejściowych, tuż za progiem leżał martwy kot. Starogardzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami pomaga bezbronnym zwierzętom na wiele sposobów.
- Wiele psów jest przywiązanych łańcuchem, a mało która buda jest ocieplona – mówi Marianna Mazurowska, inspektor TOZ. – Są to głównie zwierzęta należące do biednych osób, których nie stać na zapewnienie im godziwych warunków. Pomagamy takim czworonogom. Budujemy dla nich budy, podpowiadamy ich właścicielom, jak należy o nie dbać i czego im potrzeba, głównie zimą. Ponadto kupujemy jedzenie, sami gotujemy ciepłe posiłki dla zmarzniętych psów
Martwe psy - tragiczny los czworonogów
Coraz częściej opinią publiczną wstrząsają informacje o zwierzętach, które bez jedzenia i picia są przetrzymywane w skandalicznych warunkach. Brak budy i krótki łańcuch to realia wielu czworonogów. Inspektorzy starogardzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami robią wszystko, by zmienić ten tragiczny los.
- 21.02.2014 11:23 (aktualizacja 21.08.2023 19:27)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze