- Już prawie wszyscy zapomnieli o panu, jednak nastał czas wyborów, tym razem do Europarlamentu i po raz kolejny budzi się pan jak niedźwiedź z zimowego snu. Gotowy do walki?
- Pół roku temu byłem tak samo aktywny jak teraz, jeździłem po Polsce.
- Wyciąga pan wnioski ze swoich porażek wyborczych?
- To wyborcy powinni wyciągać wnioski. Jeżeli ludziom jest dobrze jak rządzą nimi durnie i złodzieje, to niech nimi rządzą. Nie w moim interesie jest, żeby było dobrze, tylko w interesie ludzi. Z mojego punktu widzenia, im głupiej jest w Polsce, tym lepiej zarabiam jako publicysta. Właściwie to dla mnie mogłoby być dalej głupio.
- Bardzo często powtarza pan, że walczy dla idei. Czy pana zdaniem uda się w ten sposób poprawić byt Polaków?
- Oczywiście. To, co posuwa ludzi to są idee.
- W takim razie, jakie to są idee?
- Nasza idea jest prosta – żyć normalnie. Nie jest to normalny świat, w którym pracujący człowiek jest karany grzywną i jego pieniądze idą na tych, którzy nie pracują. Nie jest to normalny świat, w którym związek dwóch mężczyzn jest nazywany małżeństwem. Po prostu potrzebujemy normalności.
- Jak pana zdaniem powinna wyglądać „normalna” Polska?
- Normalna Polska wygląda tak jak Chiny, które trzydzieści lat temu były dwadzieścia razy biedniejsze od Polski, a teraz wkrótce staną się pierwszym mocarstwem świata. Trzeba zacząć pracować. Nie można liczyć na dotacje z Unii, które zabijają wszelką aktywność, tylko trzeba liczyć na siebie.
- Dlaczego eurosceptyczna partia startuje w wyborach do Europarlamentu?
- Chcemy się tam dostać, żeby zniszczyć Unię od środka, głównie poprzez ośmieszanie tego tworu. Tak jak Nigel Farage, którego Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa miała 3% poparcia, a w wyniku tego, że on przez pięć lat skutecznie ośmieszał Unię jest teraz na pierwszym miejscu między innymi przed konserwatystami. My będziemy robili to samo, myślę jednak, że Unia nie przetrwa tych kolejnych pięciu lat i rozpadnie się przed końcem przyszłej kadencji.
- Jak pan ocenia swoje szanse w nadchodzących wyborach?
- W tych wyborach nie ma szans, żeby nam się nie udało. 7% to minimum tego, co możemy dostać.
- Proszę podać trzy kluczowe problemy, które trzeba rozwiązać w naszym kraju.
- Przede wszystkim przywrócenie zasady „chcącemu nie dzieje się krzywda”, co jest podstawą prawa rzymskiego. Z rzeczy praktycznych, to trzeba zlikwidować podatki dochodowe i podatek od kupna sprzedaży. Po trzecie trzeba przywrócić karę śmierci dla morderców.
- Co w ostatnim czasie, udało się panu zrobić dla dobra Polski?
- Przeorać trochę świadomość Polaków. Niech pan zauważy, na spotkania ze mną przychodzi, jak na godzinę szesnastą (tu Janusz Korwin Mikke odwraca się i pokazuje na zapełniającą się salę) w Starogardzie, dość dużo ludzi. Nasze poparcie wzrosło ostatnio czterokrotnie i myślę, że to jest coś. Ludzie zaczęli rozumieć, że socjalizm jest złem wcielonym.
- W jaki sposób „ora” pan świadomość Polaków?
- Żeby zmienić Polskę musimy zmienić sposób myślenia Polaków. Polak jeżeli czyta, że udało nam się, dzięki czemuś tam, zdobyć 10 miliardów więcej, ma myśleć inaczej – okradziono nas na 14 miliardów. No bo jeżeli rząd ma 10 mld, no to nie dość, że okradł nas z tych 10 mld, to jeszcze wydał z tego 2 mld na ludzi, którzy zbierali te podatki i 2 mld na ludzi, którzy je wydawali. Czyli razem, my Polacy, straciliśmy 14 mld, a ci złodzieje mają 10 mld więcej, żeby kraść.
- A jaki jest pana sposób na to, żeby zmienić sposób myślenia Polaków?
- Trzeba mówić. Nie ma innego sposobu.
- Ale w jaki sposób mówić?
- Zobaczy pan na spotkaniu.
- Słynie pan z internetowych memów...
- Nie wiem co to memy. Na swoim facebookowym profilu mam 200 tysięcy ludzi, którzy mnie polubili. Codziennie dochodzi nowy tysiąc. Dla przykładu pan Donald Tusk ma 38 tys., z czego 20 tys. kupione więc nasza popularność jest o wiele większa i już niedługo ta banda rządząca Polską pójdzie siedzieć. Spokojnie jeszcze dwa, trzy lata i ci, którzy są teraz na świeczniku będą siedzieli w więzieniach.
- Jak reaguje pan na krytykę?
- A bardzo dobrze. Oczywiście pod warunkiem, że jest ona uzasadniona. Jeżeli ktoś nie rozumie, co do niego mówię, no to wtedy jest niedobrze.
- Dlaczego nie chce pan połączyć sił z jakimś innym ugrupowaniem politycznym?
- Mam być razem ze złodziejami? Dla mnie ci wszyscy politycy to jedna wielka banda złodziei.
- Wszyscy politycy, poza panem, są złodziejami?
- Jeżeli ktoś nakłada podatek na Kowalskiego, żeby dać pieniądze Wiśniewskiemu, jest bandytą. Jak Janosik, który był rozbójnikiem i został słusznie powieszony. I tak samo dzisiejszych polityków trzeba powiesić. Polityk nie ma prawa zabrać Kowalskiemu i oddać Wiśniewskiemu. To jest normalny bandytyzm i państwo polskie tego zabrania. Jeżeli robi to sejm, większością głosów, to nie zmienia to faktu, że jest to bandytyzm. Gdyby towarzysz Janosik miał za sobą większość mieszkańców Podhala też byłby bandytą więc większość nie ma tu nic do rzeczy. Zabranie jednemu, żeby dać drugiemu jest ban-dy-tyz-mem.
- Ale wszyscy wiemy, że Janosik zabierał bogatym i dawał biednym.
- To jest akurat nieprawdą, ale nie ma to najmniejszego znaczenia czy zabiera się bogatym i daje się biednym, czy zabiera się biednym i daje się bogatym. Bandytyzm jest w obu wypadkach dokładnie taki sam. Pismo Święte mówi dokładnie, że: „nie będziesz stronniczy na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego”.
- Mówił pan wcześniej o wzroście poparcia dla pańskiej partii? Czym pana zdaniem jest to spowodowane?
- Kropla drąży skałę. Ja przez 45 lat mówię stale to samo i wreszcie zaczęło to docierać. Ludzie mówią „aha, on miał rzeczywiście rację”. To jest demokracja. W normalnym ustroju, typu monarchia, bym króla przekonał bardzo szybko. Niestety większość jest bardzo trudno przekonać.
- I co ta kropla wydrąży w tej skale?
- Na razie zrobimy otwór, żeby wejść do Europarlamentu i w tym momencie zniknie ta bariera, i ludzie zaczną mówić „macie rację”. Przebijemy się do Parlamentu Europejskiego i dalej już pójdzie.
- A jak skała pęknie?
- I bardzo dobrze. Trzeba ją rozbić.
- Co potem z tą skałą?
- Potem trzeba zbudować nowy dom. Trzeba zniszczyć III RP i na jej miejsce powołać nie RP tylko Państwo Polskie.
- Destrukcyjnie chce pan działać.
- Nie, chcę zniszczyć Rzeczpospolitą i powołać Państwo Polskie. Jak może istnieć demokracja? Jak może istnieć ustrój, w którym dwoje ludzi spod budki z piwem ma decydować o tym, kiedy posłać dzieci do szkoły. Demokracja jest złem. Wiadomo, że jest więcej głupich niż mądrych. Ustrój, w którym rządzi większość musi prowadzić do głupoty. Dopiero teraz ludzie zaczęli to dostrzegać. W tej chwili już 45% ludzi twierdzi, że demokracja nie jest najlepszą drogą.
- Pana zdaniem rządzą nami teraz sami głupcy?
- Oczywiście, że tak. Głupich jest więcej niż mądrych. 70% obywateli Polski nie jest w stanie zrozumieć treści rozkładu jazdy autobusów i ci ludzie głosują w wyborach.
- Jednak ci ludzie jeżdżą tymi autobusami.
- Ale nie zmienia to faktu, że nie rozumieją rozkładu. Bardzo wiele osób jeździ autobusami mimo, że nie wiedzą jak działa autobus. Jeździć mogą, ale nie wolno im głosować za tym, jak budować autobusy.
- Czyli pan zaprasza do swojego autobusu, który jedzie w dobrym kierunku.
- Dokładnie tak. Ciekawe jest, że politycy mówią, że nie można zmniejszyć podatków, bo ludzie tego nie chcą. A ci sami ludzie nie chcą przywrócenia kary śmierci, pomimo tego, że 78% społeczeństwa jest za jej przywróceniem.
- Pierwszym przystankiem na trasie pana autobusu ma być Europarlament?
- Tak, bardzo ważne jest przełamanie bariery 5%, co będzie bardzo łatwe w tych wyborach.
- Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze