Nasi Czytelnicy zwracają uwagę, że każdego dnia, około godziny 15.00, kiedy w szkołach kończą się zajęcia, młodzież tłumnie udaje się na ul. Kilińskiego, która stała się jednym z ulubionych miejsc pozaszkolnych spotkań.
Walka z wiatrakami
- Codziennie, zawsze w godzinach między 13. a 15., na naszą ulicę przychodzą hordy młodzieży, która zachowuje się skandalicznie – mówi nam jeden z mieszkańców pechowej ulicy. – Palą papierosy, krzyczą, przeklinają i w kółko plują na ulicę. Zachowują się wręcz jak zwierzęta.
Mieszkańcy są oburzeni. Walka z młodzieżą to dla nich jak walka z wiatrakami.
- Co ich przepędzimy, to wracają i na dodatek w większej grupie niż poprzednio.
Mieszkańcy ul. Kilińskiego od dłuższego czasu starają się walczyć ze skutkami zachowania młodzieży.
- Nie ma dnia, bym nie musiał sprzątać przed domem – skarży się mieszkaniec ul. Kilińskiego. – Na ulicy leżą tylko same pety, papierki, a czasami nawet potłuczone szkło.
Problem dostrzegają nie tylko mieszkańcy okolicznych ulic, ale także pozostali starogardzianie.
- To przechodzi ludzkie pojęcie – grzmi Andrzej Skonieczny, mieszkaniec Starogardu Gd. – Codziennie przechodzę niedaleko tej ulicy i za każdym razem widzę wielkie grupy młodzieży, która pali papierosy, głośno przeklina. Ktoś powinien zrobić z tym porządek.
Krzyki i wyzwiska
Podobnego zdania są sami inni mieszkańcy ulicy, jednak według nich służby mundurowe nie kwapią się by im pomóc, dlatego sami postanowili walczyć z tym problemem.
- Jak jestem w domu i słyszę te ich krzyki i wyzwiska, od razu zbiegam na dół i mówię, że mają natychmiast opuścić to miejsce. Zazwyczaj poprzeklinają, czasem nawet wyzwą, ale zazwyczaj zwieszają głowę i idą sobie gdzieś indziej.
Mieszkańcy powiedzieli nam, że nie mogą liczyć na policję. Asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji informuje, że w tym roku, na ul. Kilińskiego nie było żadnych interwencji policji.
- Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gd., na ul. Kilińskiego, odnotowali 3 interwencje w 2013 roku. W tym roku nie odnotowaliśmy żadnych interwencji – tłumaczy asp. Marcin Kunka.
- Nie zostawimy tego – zapewniają mieszkańcy ul. Kilińskiego. – Nie pozwolimy na to, żeby ktoś robił nam burdel pod oknami.
Plują, palą, przeklinają
Rynek. Centrum i wizytówka miasta. To miejsce powinno być czyste i bezpieczne. Jednak zdaniem naszych Czytelników ul. Kilińskiego, która znajduje się tuż przy rynku codziennie „nawiedzana” jest przez rzeszę młodzieży, która według mieszkańców tejże ulicy pali, pluje, przeklina i psuje wizerunek tego miejsca.
- 17.03.2014 11:28 (aktualizacja 09.08.2023 13:34)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze